W sercu Barcelony, między zwartymi uliczkami i pod błękitnym niebem, Cristiano Ronaldo i Lionel Messi spotkali się przypadkiem w uroczej kawiarni. Cristiano siedział przy jednym ze stolików na zewnątrz, delektując się poranną kawą, gdy zauważył znajomą sylwetkę przechodzącą obok. Messi, z jego skromnym uśmiechem, spoglądał na menu w witrynie kawiarni. Ich oczy spotkały się, a obaj poczuli coś niezwykłego.
— Messi? — zawołał Ronaldo, wstając z krzesła.
Messi odwrócił się, zdziwiony. — Cristiano? Co za niespodzianka! - Zaśmiał się nerwowo.
Cristiano uśmiechnął się szeroko i zaprosił Messiego do swojego stolika. Rozmawiali długo, zaczynając od wspomnień z boiska, ale rozmowa szybko przerodziła się w bardziej osobiste tematy. Okazało się, że mimo różnic, mieli wiele wspólnego. Cristiano, z jego charyzmą i siłą, zachwycił Messiego, który emanował spokojem i grą pełną magii.
Początkowo ich przyjaźń była pełna rywalizacji. Na boisku dawali z siebie wszystko, starając się być lepszym od drugiego. Ale poza boiskiem, ich relacja zaczęła się pogłębiać. Zaczęli spotykać się coraz częściej, potajemnie. Wybierali na swoje spotkania małe, ukryte restauracje, gdzie mogli cieszyć się swoim towarzystwem bez obaw o paparazzi.
Pewnego wieczoru, po wygranym meczu Barcelony, Messi zaprosił Cristiano na spacer po plaży. Szli brzegiem morza, rozmawiając o życiu i piłce.
— Wiesz, Cristiano, nigdy bym nie pomyślał, że znajdę w tobie takiego przyjaciela — powiedział Messi, patrząc na fale rozbijające się o brzeg.
— Leo, ja czuję to samo. Na boisku jesteśmy rywalami, ale poza nim... jesteś dla mnie jak brat — odpowiedział Ronaldo, kładąc rękę na ramieniu Messiego.
Ich relacja ewoluowała. Z rywalizacji na boisku przeszli do głębokiej przyjaźni, a potem do czegoś więcej. Ich spotkania stawały się coraz bardziej romantyczne. Kolacje przy świecach, długie spacery po Barcelonie, wspólne wyjazdy na odludne miejsca, gdzie mogli być sami. Ich miłość była jak gra na boisku - pełna emocji, pasji i zrozumienia.
Jednak świat piłki nożnej nie był gotowy na taką miłość. Media zaczęły spekulować, plotki rozprzestrzeniały się w zawrotnym tempie. Presja mediów i fanów zaczęła na nich naciskać. Pewnego dnia, gdy Cristiano i Messi siedzieli w kawiarni, podszedł do nich reporter.
— Czy to prawda, że łączy was coś więcej niż tylko przyjaźń? — zapytał bez ogródek.
Cristiano i Messi wymienili spojrzenia. Wiedzieli, że nadszedł moment prawdy.
— Tak, to prawda — odpowiedział spokojnie Cristiano, trzymając rękę Messiego. — Kochamy się.
Słowa Ronaldo odbiły się echem w mediach na całym świecie. Fani byli zszokowani, a opinie podzielone. Jedni ich wspierali, inni krytykowali. Ale Cristiano i Lionel nie poddali się. Wiedzieli, że ich miłość jest prawdziwa i warto o nią walczyć.
— Nie możemy się poddać — powiedział Cristiano pewnego wieczoru, kiedy siedzieli razem na tarasie jego domu, patrząc na gwiazdy. — Musimy stawić czoła przeciwnościom razem.
— Masz rację — odpowiedział Messi, ściskając jego rękę. — Razem przetrwamy wszystko.
Ich związek przeszedł przez wiele prób. Nieustannie musieli zmagać się z presją zewnętrzną, ale ich uczucie było silniejsze niż wszystkie przeciwności. Przez długie miesiące media nie dawały im spokoju, a fani na stadionach wyrażali różne opinie. Jednak każda trudność tylko umacniała ich więź.
Pewnego dnia, gdy Lionel wrócił do domu po ciężkim treningu, zobaczył Cristiano czekającego na niego z czymś błyszczącym w dłoni.
— Co to jest? — zapytał Messi, zbliżając się z zaciekawieniem.
Cristiano uśmiechnął się i otworzył małe pudełko, w którym znajdowały się dwa pierścionki.
— Leo, chcę spędzić z tobą resztę życia. Chcesz być moim partnerem na zawsze? — zapytał z głębokim uczuciem w głosie.
Messi był zaskoczony i wzruszony. Łzy napłynęły mu do oczu, gdy kiwnął głową.
— Tak, Cristiano. Niczego nie pragnę bardziej.
Ich zaręczyny były momentem przełomowym. Wbrew wszystkim przeciwnościom i krytykom, zdecydowali się ogłosić swoje plany publicznie. Wystąpili razem na konferencji prasowej, trzymając się za ręce i opowiadając o swojej miłości.
— Nie jest nam łatwo, ale nasza miłość jest prawdziwa — powiedział Messi, patrząc czule na Cristiano. — Prosimy o szacunek dla naszego wyboru i naszego życia.
Reakcje były mieszane, ale wielu ludzi zaczęło ich wspierać. Wśród piłkarzy, trenerów i fanów pojawiło się coraz więcej głosów poparcia. Cristiano i Lionel stali się symbolem odwagi i miłości, która nie zna granic.
Ich związek nie przeszedł bez kolejnych prób. Byli na celowniku mediów, a każdy ich ruch był obserwowany. Jednak razem stawiali czoła każdemu wyzwaniu. Każde chwile spędzane razem, umacniały ich relację.
Pewnego dnia, gdy siedzieli wtuleni na tarasie swojego domu, Messi zapytał:
— Cris, czy myślałeś kiedyś o przyszłości? O tym, co będzie, gdy zakończymy kariery?
Ronaldo spojrzał na niego z uśmiechem.
— Myślę o tym cały czas. Chciałbym, żebyśmy mieli spokojne życie. Może gdzieś nad morzem, gdzie nikt nas nie zna. Gdzie będziemy mogli być sobą.
Leo przytaknął.
— To brzmi idealnie. Ale wiesz, że nasza historia będzie żyć wiecznie. Nie tylko jako piłkarze, ale jako para, która pokonała wszystkie przeciwności.
- Wiem i jestem z tego dumny - odpowiedział, gładząc policzek Leo, po czym złożył na jego ustach pełen czułości pocałunek.
Ich miłość stała się legendą. Wspólne mecze, wspólne chwile na i poza boiskiem, zapisały się w historii piłki nożnej i w sercach ludzi na całym świecie. Ronaldo i Messi pokazali, że prawdziwa miłość nie zna granic ani przeszkód.
Lata mijały, ale ich uczucie tylko się pogłębiało. Choć obaj zakończyli kariery piłkarskie, pozostali aktywni w świecie sportu, angażując się w różne projekty charytatywne i trenerskie. Byli mentorami dla młodych piłkarzy, inspirując ich nie tylko swoimi umiejętnościami, ale także swoją historią.
W końcu, gdy ich włosy zaczęły siwieć, a ruchy stały się wolniejsze, zamieszkali w małym domku nad morzem, o którym marzyli. Tam, z dala od zgiełku miasta i mediów, mogli cieszyć się sobą i spokojem, na który tak długo czekali.
Cristiano i Lionel siedzieli na werandzie, patrząc na zachód słońca, trzymając się za ręce. Ich miłość, która przetrwała wszystkie próby, była dowodem na to, że prawdziwe uczucie jest wieczne.
— Cieszę się, że zdecydowaliśmy się walczyć o naszą miłość — powiedział Cristiano, patrząc na Messiego z czułością.
— Ja też, Cristiano. Ty jesteś moim wszystkim — odpowiedział Messi, kładąc głowę na ramieniu ukochanego.
I tak, w ciszy wieczoru, z szumem fal w tle, żyli długo i szczęśliwie, dowodząc, że prawdziwa miłość nie zna granic ani przeszkód, nawet w świecie pełnym rywalizacji i wyzwań.
CZYTASZ
Poza mediami // Football one shots
FanfictionOne shots z piłkarzami. Ciekawy kontent nie powiem, że nie XDDD. Chce podkreślić, że znajduje się tu dużo scen nieprzeznaczonych dla poniżej 18'tego roku życia. sceny +18, używki, samookaleczenie i tym podobne! ŻYCZĘ MIŁEGO CZYTANIA I BRAKU TRAUMY ;...