6.Courtois x ter Stegen

91 5 17
                                    

POV: Marc-André ter Stegen
Dwa miesiące temu, kiedy po ciężkim meczu wróciłem do swojego domu w Barcelonie, poszedłem jak zazwyczaj sprawdzić, czy w skrzynce pocztowej pojawiło się coś nowego.

Moją uwagę przykuła koperta o złotym kolorze. Nie miała żadnych znaczków, więc stwierdziłem, że ktoś musiał się pofatygować i ja tu wrzucić.

Wszedłem do domu i pierwsze co zrobiłem to sprawdziłem jej zawartość. Moim oczą ukazał się odręcznie napisany list.

Z początku byłem zdziwiony, ale nie wiedziałem, że po przeczytaniu będę jeszcze bardziej.

W treści między innymi znajdowały się różne komplementy w i inne ciekawe słowa w moim kierunku, aż czytając to zrobiło mi się ciepło na sercu.

Od tego czasu dostaje conajmniej dwa takie listy w tygodniu. Po ostatnim stwierdziłem, że przydałoby się komuś o tym powiedzieć. Padło na Lewandowskiego, natomiast on wpadł na genialny pomysł, żeby zainstalować kamerę na bramie.

Z początku miałem co do tego mieszane uczucia, ale kiedy ciekawość wzięła górę, to zaraz wracając od Roberta wstąpiłem do sklepu z elektroniką.

Następnego dnia wracałem z mocnego treningu, cały czas myśląc o tym, czy dziś dostanę kolejną złotą kopertę.

Można powiedzieć, że stało się to moim małym uzależnieniem.

Wracając, pierwsze co zrobiłem po przybyciu to sprawdzenie skrzynki. Moja wewnętrzna nadzieja była jak najbardziej trafna - w skrzynce zobaczyłem moją ukochaną złotą kopertę.

Przypomniałem sobie o tym, że dzień wcześniej zamontowałem kamerę.

Jak poparzony pobiegłem do domu, odpaliłem laptopa. Najechałem myszką na zapisy nagrań.

Zastanawiałem się, czy na pewno to robić, bo co jak to zmieni piękno tych listów?

Kliknąłem prawy przycisk myszy, a moim oczą ukazał się wjazd na moją posesję. Pominąłem do momentu mojego wyjazdu na trening. Uważnie obserwowałem przyspieszone wideo.

Zatrzymałem, kiedy zauważyłem złoto-czarne porsche zatrzymujące się pod moim domem.

Niecierpliwie czekałem, aż kierowca wysiądzie z pojazdu, abym mógł zobaczyć, kto stoi za tymi listami.

Przyglądałem się wysokiemu mężczyźnie w czarnej bluzie z założonym kapturem, który oddalał się od swojego samochodu, będąc coraz bliżej bramy wjazdowej.

- Nie wierzę... - szepnąłem, kiedy moim oczą ukazał się bramkarz Realu Madryt.

Thibaut Courtois.

Bez zastanowienia sięgnąłem po kopertę znajdującą się po mojej lewej.

Otworzyłem go. O dziwo, pierwszy raz znajdowały się tam dwie kartki.

Jedna z nich to był list, starannie napisany, jak zawsze pięknym pismem. Natomiast na drugiej kartce, byłem naszkicowany długopisem ja, stojący w bramce i... o boże, jest świetny. Wokół mnie były również naszkicowane serduszka.

Słodko.

Niecierpliwie chwyciłem za list, którego treść brzmi następująco:

„Drogi Marc-André,

Nie wiem, czy w ogóle czytasz te listy, ale mam nadzieję, że tak. Od dawna noszę w sercu uczucie, które w końcu muszę wyrazić. To trudne, pisać te słowa, nie zdradzając swojej tożsamości, ale obawiam się, że ujawnienie się mogłoby zmienić wszystko między nami.

Spotkaliśmy się wielokrotnie na boisku, jako rywale, walcząc o każdy punkt, każdą obronę, każde zwycięstwo. Twoje umiejętności, precyzja i pewność siebie zawsze mnie inspirowały. Patrząc na Ciebie, widzę kogoś, kto nie tylko jest wspaniałym bramkarzem, ale również niesamowitym człowiekiem.

Często zastanawiam się, co kryje się za Twoim spojrzeniem, co sprawia, że jesteś tak nieugięty i pewny siebie. Twoje zachowanie na boisku, Twoje interwencje, to wszystko sprawia, że czuję coś więcej niż tylko podziw. To fascynacja, która przerodziła się w uczucie, którego nie potrafię zignorować.

Twoja obecność sprawia, że serce bije mi szybciej. Każde nasze spotkanie, choć oficjalne i profesjonalne, jest dla mnie okazją, by zobaczyć Cię, choć przez chwilę. W tych momentach czuję, że może istnieje coś więcej niż tylko rywalizacja między nami. Może gdzieś głęboko czujesz to samo?

Wiem, że te słowa mogą Cię zaskoczyć, a może nawet zdenerwować. Nie chcę, abyś czuł się niezręcznie, ale muszę być szczery wobec siebie i wobec Ciebie. Twoja siła i determinacja są dla mnie inspiracją, ale to Twoje serce i dusza sprawiają, że czuję się związany z Tobą na głębszym poziomie.

Może nigdy się nie dowiesz, kim jestem, a może już wiesz. Może ten list zaginie w tłumie innych spraw i obowiązków. Ale jeśli kiedykolwiek poczujesz podobne uczucie, jeśli kiedykolwiek będziesz chciał porozmawiać, wiedz, że jestem tu, gotów na każdy krok, który prowadzi nas bliżej.

Miłego wieczoru Marc."

______________________________

Mam nadzieje, że spodobał się wam ten shot. Może kiedyś zrobię jego kontynuację? Zobaczymy.

I OCZYWIŚCIE, bo bym zapomniała (😭) PannaWood  wymyśliła ten ship na pl wattpad, więc przestępstwem moralnym by było o niej tu nie wspomnieć. Z czystym sumieniem polecam wam również jej książki ( sama je uwielbiam ).

Miłego:*

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 19 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Poza mediami // Football one shotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz