3

199 9 0
                                    

Od ostatniej rozmowy z Oliwierem minął około tydzień, Oliwier się ani słowem nie odezwał, nawet nie napisał trochę smutno mi było.
Ja nie mogłam napisać bo jestem projektantką muzyki znanych twórców i cały tydzień miałam zawalony piosenkami znanych twórców jak na przykład mata mam z nim kontakt i jesteśmy dobrymi przyjaciółmi i kiedyś byłam jego pomocnicą od piosenek dalej jestem ale teraz bardziej też na inne osoby jak na przykład mój braciszek albo qry z którym też się bardzo dobrze znam.

Postanowiłam odwiedzić genezie bo dawno już tam nie byłam jak mówiłam przez moją pracę. postanowiłam że odwiedzę ich jutro bo dzisiaj za późno w jutro mam wolne i nie mam żadnych zleceń oprócz zrobienia bitu ale to szybko minie wieczorem więc nie mam się czym przejmować.

Była już 21 więc zrobiłam skin care przebrałam się i poszłam spać.

Rano obudziłam się umyłam i przebrałam przy okazji zrobiłam makijaż i wsadziłam klucze tym razem do torebki żebym znów ich nie zapomniała. Wyszłam z domu i podeszłam do auta ale zapomniałam torebki, jak to ja zawsze. Te cholerne klucze zawsze o nich zapominam szybkim krokiem wbiegłam po schodach i wzięłam torebkę i tym razem już pojechałam do domu genezie, a przy okazji zadzwoniłam do olci bo lubię z nią rozmawiać jak prowadzę chociaż ostatnio tak się zaglądałam z nią że prawie przejechałam kogoś, ale wszystko dobrze się skończyło. Wybrałam do niej numer i w 1s odebrała,
- ej w ogóle poznałam takiego pięknego chłopaka,- powiedziała i już wiedziałam że się zakochała.
- oo jak ma na imię ?- zapytałam i czekałam na odpowiedź bo ona cię kręciła,
- Bartek..- powiedziała i dodała - Kubicki- że z moim przyjacielem? Woo,
- nie spodziewałam się ze z nim ale pasujecie do siebie- powiedziałam szczęśliwa z wiedzą że ona wreszcie se kogoś znajdzie,
- noo ja też ale tak jakoś wpadliśmy na siebie i tak jakoś czas zleciał a później wyznał mi miłość i tak jakoś MAMY DZIECKO- powiedziała a ja się przestraszyłam że tak szybko i już ma dziecko ??
- nie no luz nie mam z nim dziecka żart xD- to mnie nabrała ..
- uwierzyłam.- powiedziałam obrażona
- weź, za szybko, nie obrażaj się- powiedziała jak by miała zaraz wybuchnąć że śmiechu- Tez bym się na jej miejscu śmiała, ale z tego że ona się śmiała też się zaczęłam śmiać.
Gadałam z nią jeszcze chwilę ale już musiałam iść bo byłam przed domem genezie więc się pożegnaliśmy a ja ruszyłam w drogę do domu genezie.

Kiedy wychodziłam z auta zauważyłam Oliwiera, ale nie samego. przytulał od boku jakąś blądynke. Była cała na różowo ubrana i z wielkimi obcasami. A na buzi miała tak mocny makijaż że myślałam że ona se jakiś klej nałożyła albo coś to tak okropnie wygląda na tak młodej dziewczynie. Trochę zabolało jak ich zobaczyłam że do mnie nie odpisuje a z nią chodzi, ale nie było mi smutno bo nic do niego nie czułam ale no i tak fajnie że chyba se znalazł jakąś więc git.

Jeszcze w aucie przez 10 min szukałam tego klucza bo po drodze gdzieś wypadł i musiałam szukać ale to tak zawsze niestety. Ale znalazł się i się cieszę.

Kiedy wchodziłam do domu zobaczyłam jak siedzą na kanapie przytuleni do siebie, a chłopak nawet na mnie nie spojrzał trudno a co ja się będę wtrącać w ich romanse. Jak odwricilam wzrok zobaczyłam jak Hania i Wika stoją przed mną i Hania zaczęła rozmowę,
- czemu cię tyle nie było ?- zapytała niska blondynką,
- robiłam muzykę dla maty bo miał ważna piosenkę, a że jesteśmy dobrymi znajomymi i umiem w muzykę bo skończyłam studia to mu pomogłam i jeszcze miałam kilka osób, to musiałam się śpieszyć i prawie nic nie spałam i noo - powiedziałam a dziewczyny się tylko wsłuchiwaly, nawet Oliwier się spojrzał i trochę zmartwił.

Ale dziewczyny wzięły mnie za rękę do kuchni i tam se gadaliśmy a ja przy okazji zrobiłam sobie herbatkę.

Nagle do domu wbiegł chłopak o zielonych włosach, zaczął krzyczeć,
- KOGO JEST TO NIEBIESKIE AUTO PRZED DOMEM?? - wykrzyczał pytając,
- moje! i ono nie jest niebieskie tylko błękitne- wykrzyczałam a chłopak podbiegł klęknął na kolano i powiedział,
- wyjdź za mnie, laska - co za głupek,
- podoba ci się moje auto ? - zapytałam,
- no i jak ją mam takie same ale zielone!- powiedział szczęśliwy, nie wiem co w tym takiego super,
- chcesz zobaczyć ? - zapytał, a ja i tak nic do stracenia nie mam to po co odmawiać,
- jasne, jak proponujesz to czemu by nie zobaczyć- powiedziałam i szłam za nim,

-Oto i one- powiedział chwaląc się,
-Ej mega auto, normalnie matching mamy aut,- powiedziałam śmiejąc się z tego,
- no a jak, mega -
- a chcesz się przejechać ? Można kółeczka robić i znam tor- zapytał się chłopak a ja już znałam odpowiedź bo kochałam to robić autami,
- no jasne jeszcze pytasz,- tylko zastanawiałam się kto będzie prowadzić,
- dobra ale ty kieruj, bo ja się boję trochę- powiedziałam to co myślałam,
- czego się boisz nie ma w tym nic strasznego-
- boję się tego za ci auto zgubię mam bardzo wielka moc do gubienia moich kluczy więc to też mogła bym zgubić jakimś sposobem znając życie- odpowiedziałam i czekałam na jego odpowiedź,
- niee na pewno nie zgubisz raz za kółko, ufam ci- powiedział, byłam zmuszona więc już musiałam.
Wsiadłam za kółko i pojechałam tam gdzie mnie prowadził, dojechaliśmy i zaczęłam jechać, nawet git było.

*Skip time do powrotu do domu geznie*

-Dobra wracajmy no juz trochę późno a oni się na pewno martwią- powiedziałam i zaczęłam zawracać jego autem.
- dobrze, jak tam chcesz- powiedział
- a w ogóle tak jeździmy a nie powiedziałaś jak się nazywasz, więc czy mogę poprosić panią o swoje imię ? - powiedział
- jak jestem do tego zmuszona to, maja, mają Wiśniewska siostra Karola a ty ? - odpowiedziałam i czekałam na odpowiedź zielono wołowego chłopaka,
-Przemek pro, zadowolona majusia ?- zapytał zarabiając moje imię.
-jasne, a jak inaczej Przemuś xd - zrobiłam to samo co chłopak a on się uśmiechnął.

Już byliśmy pod domem więc jeszcze weszliśmy na kilka minut pogadać a ja jak wchodziłam, znów czułam wzrok Oliwiera na mnie. olałam to jak on mnie.

Nagle Hania zapytała się,
- co wy tak długo tam byliście ? Randka była ?- zapytała się śmiejąc się,
- musiałem zaprosić żonę na przejażdżkę, a jak inaczej- powiedział i wszyscy wybuchnęli śmiechem oprócz Oliwiera było widać że jest bardzo zazdrosny. Ale Hania to zauważyła,
- oj oj oj Oliwier co ty zazdrosny jesteś ?- powiedziała Hania,
A ta jego dziewczyna popatrzyła się na mnie jakbym jej rodzinę zabiła nie wiem o co jej chodzi.
Oliwier nic nie odpowiedział.
Ale ja już miałam wracać do domu, pożegnałam się i pojechałam do domu tym razem nie zapominając kluczy, dziwne. Ale nie przejmowałam się tym moze to ten szczęśliwy dzień ? Może.

************************************
1099 słów

Always together || Oliwier kałużnyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz