Pogrążony w depresji po tym jak Alastor od pół roku sie u mnie nie pojawił wstałem z łóżka. Czułem to samo co po odejściu Lilith, tylko że z nią miałem dziecko a z Alastorem łączyło mnie tylko jedno spotkanie. Serce bolało jeszcze mocniej niż ostatnio i brakowało mi ciepłego oddechu demona radiowego. Więc pomyślałem że wpadne na małe odwiedziny do mojej córki- w końcu chyba stary ojciec może jeszcze do niej wpaść. Bez namysłu wybiegłem z domu i ruszyłem do hotelu mojej córeczki.
Gdy byłem już przy samych drzwiach zdałem sobie sprawę że nie ide do mojej córki a do Alastora. Lecz ta myśl mnie nie zatrzymała i szybko kliknąłem na dzwonek przy drzwiach.
Po małej chwili w drzwiach stanęła Vaggie- dziewczyna mojej ukochanej córki Charlie.
-Oh witam szanownego króla piekieł - wyjąkła ewidentnie zdziwiona moją wizytą - w czym moge panu pomóc?
-Am-Oh p-przyszłem porozmawiać z Charlie, tak dokładnie zawołaj ją-kurwa król piekieł jąka się ze stresu przed zobaczeniem własnej córki. Co do cholery jest ze mną nie tak?
Wtem zza drzwi wyleciała Charlie i miło się ze mną przywitała. Dawno jej nie widziałem więc byłem szczęśliwy natomiast wiedziałem że nie po to przyszłem.Po chwili rozmowy z córką zapytałem czy moge rozmawiać z Alastorem a ona zaprowadziła mnie pod drzwi jego pokoju. Zastanawiałem się co mam posiedzieć po wejściu bo przecież właściwie nie miałem powodu by do niego przychodzić .
Po kilku minutach namysłu stwierdziłem że wchodzę. Po wejściu ujrzałem piekielnie ślicznego demona o imieniu Alastor, serce zaczęło mi mocnej bić a policzki stały się czerwone. Wtem jego czerwone oczy spojrzały na mnie.
-Cze-znaczy-he-hej Alastorze
Alastor wstał z krzesła i podszedł w moją stronę. Wyciągnął do mnie rękę na przywitanie a ja wyciągnąłem również moją.
-A więc co sprowadza wielkiego Lucyfera w moje skromne progi?
-Właściwie to przyszłem poprostu spędzić z tobą troche czasu-zastanawiałem się czy w ogóle to co mówię ma jakiś sens- bo ostatnio naprawdę miło się z tobą rozmawiało.
-O to bardzo się cieszę że przyszłeś bo też miałem ochotę z tobą spędzić czas.
Uśmiechneliśmy się do siebie i zaczęliśmy prowadzić rozmowy na jakieś zbędne tematy.Czas z Alastorem mijał bardzo szybko i przyjemnie. Pod koniec naszego spotkania gdy już obgadaliśmy wszystkie tematy i osoby których nie lubimy a herbaty które zaparzyła Charlie zniknęły nadszedł czas rozstania. Przy drzwiach wyjściowych gdy już miałem wejść nie wiem co się stało z moją głową ale postanowiłem przed wyjściem wpaść w ramiona Alastora. Jego uścisk był silny i pewny a zapach jego piekielnych perfum unosił się niedaleko mnie przez cały następny dzień. Wtedy byłem bardzo szczęśliwy taki że nawet nie zwróciłem uwagi na to że Charlie Vaggie Angel Dust i Husk się na nas patrzą, tamtej chwili liczył się dla mnie tylko Alastor...
CZYTASZ
| Only You | ★Lucyfer x Alastor★
Teen FictionOpowieść ta jest poświęcona shipowi Lucyfera z Alastorem. Miłej lektury sloneczka ♥