Gwiazda Zaranna inaczej Lucyfer wladca piekiel siedzi i skleja pierdolone kaczki ziejące ogniem. Było już koło 3 w nocy wiec postanowilem pojsc juz spac, mimo kilku obalonych energetyków dalej chciało mi się spać. Wziąłem szybki prysznic i wskoczyłem do łóżka. Przez około 2 godziny leżałem wtulony w poduszkę i męczyłem się z koszmarami o tym że Alastor i Charlie porzucą mnie, tak samo jak zrobiła to Lilith. Gdyby tak się stało nie pozbierał bym się już chyba...
Gdy w środku koszmaru ze strachu wybudziłem się wiedziałem czego mi potrzeba do dobrego i spokojnego snu, potrzeba mi tylko i wyłącznie Alastora. Wstałem prędko z łoża i wskoczyłem w jakieś luźne ubrania, po czym wyleciałem z domu. Chwile zajęła mi droga ale byłem juz niemal pod hotelem Charlie. Po kilku krotnym zapukaniu drzwi zostały mi otworzone przez Huska ktory wraz z Angelem upijał się w barze. Przywitałem się i bez słowa ruszyłem w strone pokoju Alastora. Nie wiedziałem co mam powiedzieć ale wiedzialem ze to jego pragne obok siebie i jak nie odwaze sie to nie przespie juz i tak reszty nocy wiec co mi szkodzi?
Po cichu otworzyłem drzwi do pokoju Alastora. Spał już. Nie wiedziałem co dokładnie mam zrobic więc poprostu rozebralem sie i polozylem obok niego. Jego zapach działał na mnie jak tabletki usypiające i gdy już niemal spałem Alastor się obudził...
-O Boże Lucifer co ty tu robisz slonce- ostatnie slowo tej wypowiedzi zapadlo mi w glowe na dlugi czas
-Mam okropne koszmary a z tobą nieco lepiej mi się śpi...
Zawstydziłem się trochę bo przecież nic mnie i Alastora w końcu nie łączyło.
- Nie martw się możesz tu zostać - powiedział jak zawsze uśmiechnięty lecz tym razem uśmiech nie był sarkastyczny tylko czuły to dało się zauważyć - a chcesz mi opowiedzieć co dokładnie ci się śniło?
Po krótce opowiedziałem mu wszystko co działo się w moich koszmarach. A on wydawał się jakby doskonale mnie rozumiał i na każde moje pytanie lub zwątpienie znajdywał odpowiedź i wyjście z problemu. Nie wiedziałem co mam już mówić więc poprostu wtuliłem się w niego i usnąłem. Bałem się jeszcze proponować związek przecież mógł mnie odrzucić bo krótko się znamy.Rano obudziła mnie Charlie i Vaggie które zaciekawione tym ze w nocy przyszlem do Alastora musiały wejść do nas. Kołdra była tak ułożona że niemal nie zakrywala tego ze lezalem w samych majtach wtulony w Alastora. Gdy weszły i zaczęły się słodko patrzeć na naszą dwójkę wstałem szybko i starałem się nieudolnie wytłumaczyć co ma miejsce.
-Tato przecież mówiłeś że wolisz dziewczyny hah
- Nah Charlie to nie takkk... Znaczy... Ja i Alastor -pokazałem palcami 👉👌- to nie nie.
- Ojj nie musisz się tłumaczyć. Ale nie ukrywając slodko razem wyglądacie.
Nawet nie zauważyłem że w tym czasie co tłumaczylem się Alastor się obudził.
- Słodki jesteś -powiedział a moje policzki stały się strasznie czerwone
- Ehh..no ten dzieki
- Coś się stało - stał się nagle wyraźnie przejęty - coś nie tak Lucyferze?
- A nic nic spokojnie - nadal bałem się porozmawiać o uczuciach - wszystko w najlepszym porządku. A zrobić ci śniadanie?
Zgodził się więc zacząłem się ubierać i wyszedłem do kuchni aby przygotować coś smacznego. Prawda była taka że nie zbyt potrafię gotować ale odpaliłem jakiś poradnik z HellTube'a i udało mi się przyrządzić naleśniki i herbatke. Razem zjedliśmy podczas dlugich rozmów i śmiechów. Wtedy zrozumiałem... Że to on jest moją miłością życia i uwielbiam go.
CZYTASZ
| Only You | ★Lucyfer x Alastor★
Teen FictionOpowieść ta jest poświęcona shipowi Lucyfera z Alastorem. Miłej lektury sloneczka ♥