Teleportujemy się do miejsca gdzie są: Dalia ,Alan , Emyly , Wiki i Irenka
(pisać coś takiego zamiast pov?)-Alan złaź z tego drzewa już nie ma żadnego szczura!
Krzyknęła Dalia kiedy Wiki spełzła z jej ręki i wpęłzła do Alana.
-Alansss wiesz że Wiewiórki są trochęsss jak sssszury?
-Nie miłe!
Powiedziała Irenka wychodząc z rudych kręconych włosów Alana.
-nie Irenka nie jest szczurem!
-ohhhsss dobra
-Choć Alan , jestem wiewiórką więc umiem chodzić po drzewach, o mogę zrobić jeszcze to.
Irenka użyła swojej mocy telekinezy i zdjęła Alana z drzewa.
-Dzięki Irenka!
Powiedziała Dalia, rozglądają się czy Emyly do nich idzie.
-Ej gdzie jest w sumie Emyly?
Zapytał Alan.
-nie wiem.
Przyjaciele usłyszeli trzask,Irenka nastawiła uszy i spojrzała w drugą stronę
-czy ty byś mógł przestać!
Krzyknęła Nina na Oliviera.
-ale Ninuś
-nie Ninusiuj mi tu choć Eli.
-Ninuś no proszę cię.
Eleonora i Nina podeszły do przyjaciół a za nimi powoli biegł Olivier.
-Dobra oddaj mi już Fionę i Fibi.
Powiedziała Nina zabierając Eleonorze 2 małe koty.
-Awwww ale słodziaki mogę pogłaskać?
Spytał Alan patrząc na kotki.
-a masz coś do jedzenia, przyjmiemy nawet wegetariańską szynkę.
Powiedziały oba koty naraz.
-Kotki czy wy się dobrze czujecie Wegetariańska szynka?
-A tak jedzą wegańską szynkę bo no jestem wegetarianką dosyć często im ją daje .
-biedne kotki.
-nie są biedne one to jedzą z własnej woli, np ostatnio zostawiłam se kanapkę z wegetariańską szynką i ją zjadły.
-podejrzane.
Powiedział Alan i spojrzał na Dalię.
-właśnie dalej masz puszka?
-Tak puszek , mama mi wmawia że jest gruby. Hmm chciała bym zobaczyć matkę chyba zaraz wrócę do normalnego świata, czekaj właśnie jak ja zasnęłam?
-zemdlałaś przy mnie a potem zanieśli cię gdzieś postanowiłem zasnąć i zobaczyć czy cię nie ma w tej krainie.
-Dobra może wrócimy?
-my dopiero co przyszłyśmy więc chwilę tu jeszcze posiedzimy pewnie co Eli?
-no okej
Powiedziały Nina I Eleonora
-ale ten pedofile tu dalej jest
-dobra nic nam nie zrobi ten dziad po za tym biegamy szybciej od niego. Damy radę możecie wracać
-tak
-to co Alan?
-Wracamy
-to do zobaczenia dziewczyny
Powiedzieli Alan I Dalia w tym samym momencie I zniknęli.
*sorki że ten rozdział nie ma sensu ale nie wiedziałem co napisać, a chciałem coś napisać bo już od tygodnia chyba tu nie było nowego rozdziału może jutro wstawię coś co będzie miało więcej sense, a więc bayo *