PROLOG

112 10 9
                                    


  Wstałem z łóżka i spojrzałem na zegar,  by sprawdzić godzinę. Jest 12, zaraz zacznie się trening. Niestety czy chce tego czy nie, muszę pójść potrenować. Ostatnio moja forma zdecydowanie się pogorszyła. Nie mogę sobie odpuścić jeśli chcę grać w najbliższych meczach. Zwłaszcza, że nigdy nie byłem bardzo uzdolnionym graczem. Uwielbiam grać w piłkę, to jedna z rzeczy, które mnie uszczęśliwia ale nie jestem w niej tak dobry jak inni członkowie mojej drużyny. Podszedłem do lustra. Widząc swoje odbicie cicho wzdycham. Mam dość tej bladej twarzy, która patrzy na mnie swoimi szarobrązowymi oczami. Wyjmuje z szuflady opakowanie plastrów. Jak zwykle zakrywam jednym z nich swoją ranę na lewej ręce. Patrzę na swoje odbicie jeszcze przez kilka minut. W końcu odrywam wzrok od lustra i rozglądam się po pokoju za moją torbą treningową. Dostrzegłem torbę w jednym z kątów pokoju. Wyjmuje z niej strój treningowy i przebieram się. Nie mogę tego zrobić w szatni bo reszta drużyny zobaczy moje siniaki i domyślą się, że znowu trenowałem po nocach ponad swoje siły. Zarzucam torbę na ramię i wychodzę z pokoju w internacie kierując się w stronę hali treningowej.

JUST BECAUSE I CAN《Manabe  Jinichirou》Inazuma Eleven Go GalaxyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz