★Powrót(⁠〃゚⁠3゚⁠〃⁠)★(1)

31 2 2
                                    

Pov Pip

Dzisiaj gdy wstałem, zauważyłem że jest jeszcze ciemno, gdy spojrzałem na godzinę, zauważyłem że jest 4 nad ranem... często się przebudzałem albo w nocy albo nad ranem. Nagle zawibrował mój telefon. Gdy wziąłem telefon do ręki zobaczyłem wiadomość z nieznanego mi numeru.... zacząłem czytać wiadomość

"Witaj Pip, możliwe że mnie nie pamiętasz lecz ja ciebie tak, nie wiem czy ci się to imię i nazwisko skojarzy ale jeśli tak to mam na imię Damien Thorn, chodziliśmy kiedyś razem do podstawówki, pamiętasz? Chciałbym się spotkać z tobą... najlepiej w tym tygodniu, myślisz że dasz radę wyjść?"

Nagle poczułem jak rumieniec zalewa moje policzki, natychmiast mu odpisałem, proponując spotkanie w sobotę (uznajmy że teraz jest środa). Natychmiast on się zgodził informując mnie odrazu o tym że dołącza do liceum w którym ja jestem.  Natychmiast zacząłem się cieszyć..super będzie zobaczyć kogoś kogo się nie widziało przez tyle lat.. chodziłem do pierwszej klasy liceum ale i tak nie umiałem się obronić przed cartman'em.. cała nasza klasa z podstawówki poszła do tego samego liceum, razem ze mną, a teraz ma powrócić damien! Byłem tak bardzo szczęśliwy, że nie mogłem zasnąć już, o 7 rano zacząłem się zbierać do szkoły ponieważ ja muszę jeździć autobusem. Gdy czekałem na autobus, Cartman mnie zaczepił zabierając mój plecak i rzucając go na ulicę.... chciałem już pobiec gdy nagle usłyszałem krzyk..to był.. damiena głos?!

-Pip! Stój! Co ty do cholery robisz?! Chcesz żeby cię coś potrąciło?!- wykrzyknął damien
-Damien...ale... muszę po plecak...- szepnął Pip
-jebać ten plecak! Ważniejsze jest twoje życie, prawda?- zapytał damien
-Tak....- mruknął Pip
-Powiedz mi, sprawka cartman'a?- zapytał ostrym głosem damien
-Tak.....ale nie musisz się o mnie martwić, przecież nie zrobię sobie krzywdy...mimo że już kiedyś przez niego prawie się zabiłem.....ale to naprawdę nic! Jest wszystko ze mną okej- powiedział Pip

Damien złapał blondyna za rękę, patrząc w jego oczy..Pip zarumienił się mocno..

-d-d-damien?… C-c-c-co ty robisz?
-idziemy.. pójdziemy na pieszo do szkoły- odpowiedział Damien Philip'owi

*Time skip*

W szkole, Damien usiadł ze mną na pierwszej lekcji. Poczułem rękę damiena na swoim udzie. Zaczął masować moją nogę, co trochę mi się spodobało. Cicho pojękiwałem..a z tego powodu że było głośno w sali to moje jęki były nie słyszalne. Poczułem jak damiena ręką prześlizguje się na moje krocze. . . Zaskoczyło mnie to, dosyć mocno. Popatrzyłem na Damiena ze zdziwieniem w moich oczach a on tylko się uśmiechnął. Wziął moją rękę i wylał na nią sztuczną krew, krzycząc do nauczyciela czy może iść ze mną do pielęgniarki. . . Gdy wyszliśmy z sali, on zaciągnął mnie do toalety i zamknął nas w kabinie. Owinął swoje ręce wokół mojej tali...nagle usłyszeliśmy Głos Kyle'a i Stan'a..rozmawiali o czymś, korzystając z okazji że jesteśmy w toalecie, postanowiliśmy ich podsłuchać.

-Stan.... ty mnie w ogóle kochasz?-zapytał Kyle (rozumiem, kłótnie małżonków (ᗒᗣᗕ)՞)
-No oczywiście...co sprawiło że pomyślałeś że nie?- mruknął stan
-Mniej spędzasz ze mną czasu i ciągle wychodzisz z Kenny'm! Zdradzasz mnie?!- wykrzyknął Kyle
-Co?! Jak mogłeś o takim czymś w ogóle pomyśleć? Oczywiście że nie!

Nagle niechcący Damien walnął ręką w drzwi kabiny... przez co Kyle i Stan już wiedzą, że ktoś ich podsłuchiwał..

Witam was pookies!💕 Chcę tylko powiedzieć że nie wiem kiedy będzie drugi rozdział i przepraszam że ten rozdział był krótki:(

★💕 Wybierz kogoś albo Oby Dwóch..💕★Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz