---break up---

91 5 7
                                    

---Pov.Lily---

Zawsze gdy byłyśmy razem czułam się jak w bajce. Zawsze gdy ona choćby trzymała mnie za rękę czułam się jak główna bohaterka jakiegoś tandetnego filmu dla nastolatków która właśnie znalazła miłość życia. Wiem że jestem nie fair w stosunku do Jamesa, ale co mogę poradzić? Gdy poszłam z nim na naszą pierwszą randkę nie myślałam że sprawy z Mary nie staną się tak poważne. Właściwie to wtedy przeżyłam kryzys, bo z jednej strony kochałam Mary ale z drugiej nie chciałam żeby Petunia i Severus mnie znienawidzili. I jak na Severusie już mi nie zależało bo jak się okazuje jest po prostu złym człowiekiem, to na relacji z siostrą już tak. I wtedy James zaprosił mnie po raz setny na randkę, a ja się zgodziłam chcąc sobie udowodnić że mogę być "normalna". Naprawdę dobrze bawiłam się z Potterem , tylko że to nie było to samo co z Mary. Przy Mary czułam się jakby ta cała miłość do niej mnie odużała, jakby moje życie było komedią miłosną. A przy Jamesie czułam się jakbym była nasionem , a on był słońcem próbującym mi pomóc. I przez jakiś czas myślałem że to do Jamesa była miłość, a uczucie do Mary to zwykłe zauroczenie. I tak myślałam dopuki nie nastąpił nasz trzeci pocałunek. Wtedy zrozumiałam, pobiegłam do domu Mary wyznając jej uczucia, a ona mnie odwzajemniła moje uczucia i mnie pocałowała i byłam już w stu procentach pewna. Ale nadal miałam chłopaka. Sama nie wiem czemu nie mogłam zakończyć związku z Jamesem kiedy to nie było jeszcze bardzo poważne, ale nie chciałam go tracić . Mimo wszystko polubiłam go podczas tego i nie chciałam go ranić, bo stał się dla mnie przyjacielem

I tak doszło do tych całych zdrad. Czułam się z tym źle że ranię ich dwujkę. Chciałam żeby cała szkoła wiedziała że Mary McDonald jest moją dziewczyną, ale nie mogłam tego powiedzieć. Za każdym razem gdy chciałam powiedzieć Jamesowi że z nim zrywam to wyobrażałam sobie że cała nasza przyjaźń się rujnuje, a on się załamuję.

I tak właśnie doszło do tego że siedziałam na parapecie całując się z Mary uważając żeby nikt nas nie nakrył. Mogłabym tak ją całować przez całe wieki gdybym nagle nie usłyszała

-Yhm. Nie przeszkadzam?- powiedział ktoś chłopieńcym głosem. Nagle odsunełyśmy się od siebie z przerażeniem, a jak się obruciłam żeby zobaczyć kto nas nakrył ujżałam młodszego brata Syriusza

- Słuchaj, mogę ci to wszystko wyjaśnić, tylko nikomu nie mów- powiedziałam szybko, chłopak zastanawiał się chwilę co zrobić lecz po chwili powiedział

- okej. Pójdziemy do waszego dormitorium tam wszystko mi wyjaśnicie- i już miałyśmy iść gdy dodał- Mary zaczekaj tu pięć minut żeby to nie wyglądało podejżanie.

Gdy już wszyscy znaleźliśmy się w dormitorium, panowała nie zręczna cisza. Nikt nie wiedział co powiedzieć, gdy nagle odezwała się Mary

- Ja i Lily się kochamy i szczerze mam w dupie co sobie o nas teraz myślisz, bo takie jesteśmy. A miłość to miłość i..

- Ale mi nie chodzi o to że jesteście homo- przerwał chłopak- mi chodzi o to że ty go zdradzasz- mówiąc to powatrzył na mnie -Naprawdę nie obchodzi mnie to czy jesteś lesbijką, bi pan czy jakiej kolwiek innej orientacji. Ale chodzi mi o to że ranisz Jamesa, a ja jako jego przyjaciel nie mogę na to pozwolić.Czy ty nie widzisz że tym zachowaniem ranisz nie tylko jego ale także ją- zakończył chłopak

- Ja to wiem. I naprawdę chcę to zakończyć ale boję się że on w tedy mnie znienawidzi i nie chcę go ranić- powiedziałam

-Lily. Posłuchaj mnie. James jest naprawdę wyrozumiałym człowiekiem. Mu... Bardzo na tobie zależy i pewnie będzie cierpieć, ale musisz mu to powiedzieć. Jesteś mi to winna, bo on nie zasługuje na to by mu kłamać w twarz.- powiedział chłopak wyrozumiałym tonem

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 30 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

troisième [ Jegulus ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz