---dancing at the party---

137 12 9
                                    

--- James-------
Często myślałem o tym co zaszło tam na wierzy. Nie zrozumcie mnie źle ale nie pomyślałam że w sprawie kłótni braci Black będę próbował załagodzić konflikt. Syriusz w końcu przez całe lato opowiadał mi jak to cała jego rodzina ssie , jak to nienawidzi jej całej z szczególną nienawiścią do rodziców za robienie im tego wszystkiego i młodszego brata za bycie ich pupilkiem. A tu się okazuje że Regulus choć wygląda jakby mógł cię zabić to tak naprawdę jest słodką , małą cynamonową rolką .

Teraz jednak moje rozmyślenia o dwóch skłóconych braciach odeszły w zapomnienie bo zobaczyłem pewną piękną rudowłosą dziewczynę , która jak to się złożyło była moją dziewczyną . Lily siedziała w pokoju wspólnym Gryffindoru z jej najlepszą przyjaciółką Mary. Dziewczyny śmiały się i rozmawiały. Postanowiłem że zakradnę się do nich od tyłu żeby zrobić im niespodziankę.

-Boo!.- krzyknąłem koło ich uszu gdy podszedłem. Obie dziewczyny się przestraszyły w sumie na początku nie wiedziałem czego to przecież najbardziej beznadziejny żart tego świata , gdy po chwili zauważyłem że trzymają się za ręce. Ale żebyście mnie nie wzieli za totalnego toksyka to muszę dopowiedzieć że nie trzymały się za ręce jak przyjaciółki , ale raczej jak para. Ich palce były splecione, a dłoń Mary delikatnie głaskała wierzch dłoni Lily. Ich dłonie choć można by było pomyśleć że kompletnie do siebie nie pasowały to jednak to robiły ,mała drobną lekko różowa dłoń Lily w dłoni ciemnej karnacji Mary wyglądała.. no cóż... Idealnie. Dobra chyba przesadzam może ja nie trzymam się tak z Łapą , ale może to rzecz dziewczyn. Tak to chyba to ,w końcu Mama mi kiedyś mówiła o trzymaniu ręki najlepszej przyjaciółki . Co prawda nie mówiła nic o splecionych palcach ale no cóż pewnie zapomniała

- Przestraszyłem was?- zaśmiałem się. Obie dziewczyny popatrzyły na mnie z rządzą mordu

- JAMSIE FLEMONCIE POTTERZE!!! KTO ? KTO POZWOLIŁ CI TAK NAS STRASZYĆ- wrzeszczała na mnie Mary przez co się zaśmiałem jeszcze głośniej i po chwili dosiadłem do nich

- No już droga Mary nie ma się po co złościć złość piękności szkodzi - powiedziałem do Mary przez co ona wystawiła mi język- dobra jak się macie?

-Cóż było super do puki nie przyszłeś - fukneła jakby obrażona Mary lecz po chwili popatrzyła na Lily i dodała - Wiesz plotkowałyśmy o babskich sprawach. Kto co zrobił , kto się z kim rozstał , nic ciekawego

-Wspaniale - odpowiedziała na moje pytanie z pięknym uśmiechem moja dziewczyna

- To super. Lily? - zapytałem skupiając całą swoją uwagę na Lily

- Tak James- odpowiedziała rudowłosa

- Dlaczego nie przyszłaś się ze mną spotkać ?, byliśmy umówieni- zapytałem trochę smutny. Okej przyznaję że denerwowało mnie zachowanie Lily, od czasu końca wakacji wszystko się zmieniało . Incydent z początku roku gdy Lily nie przyszła na nasze spotkanie coraz częściej się powtarzał. Zawsze to ja za nią latałem co nie ukrywam sprawiało mi trochę przyjemność (tak wiem jestem pantoflem) ale robiło się to trochę denerwujące.

- Po prostu zasiedziałam się z Mary wiesz jak to jest- powiedziała Lily gdy powyżej wymieniona dziewczyną rzucała jej mordercze spojrzenie

- okej, spoko rozumiem ale następnym razem powiedz jak coś ci wypadnie - powiedziałem całując moją dziewczynę w policzek- ja będę się zbierał muszę ogarnąć się przed imprezą

- Oki. Widzimy się potem ?- zapytała Lily

- Tak. Do zobaczenia -dałem jej buziaka w czoło- Kocham cię

troisième [ Jegulus ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz