rozdział 10

22 2 2
                                    

Stokrocia Sadzawka myślała nad kolejną wiadomością od Klanu Gwiezdnej nadziei którą niedawno dostała. Bursztyn, płatek śniegu i kamień... oraz ten wiatr... To musiało być coś ważnego! Kotka wiedziała że to nie jest dobry znak.

- Stokrocia Sadzawko! Muszę podzielić sny z Klanem Gwiezdnej Nadziei! - to była Szczawiowa Gwiazda

- Czy to coś bardzo ważnego? Miałam dzisiaj razem z Jeziornym Sercem nazbierać trochę liści dębu.

- To bardzo ważne, i chciała bym byś poszła ze mną, a po drodze ci powiem o co chodzi.

- Dobrze, tylko powiadomię Jeziorne Serce.

Kotki szły przez las, ale musiały się śpieszyć, żeby zdążyć.

- Chodzi o to, że niedawno miałam sen, że jestem na ciemnej polanie i na niej...

- Leży bursztyn, płatek śniegu oraz kamień i nagle zrywa się wielki wiatr, który spycha cię w ciemność...? - przerwała jej Stokrocia Sadzawka.

- Dokładnie, czyli ty też miałaś ten sen?

Stokrocia Sadzawka była strasznie zdziwiona że szczawiowa gwiazda też miała ten sen, nie często przywódcy dostawali przepowiednie lub omeny.

- Tak, miałam i już chyba wiem co to znaczy, ale musimy się pośpieszyć by zdążyć - ruszyły ścieżką i niedługo dotarły do Księżycowego Strumienia. Kotki szybko zasnęły zmęczone podróżą.

Stokrocia Sadzawka obudziła się na polanie, na której było mnóstwo kotów z futrami z gwiazd.

- Gdzie ja jestem? - zapytała kotka.

- Krew poleję się wszędzie, a lód zamrozi serca zdrajców!

- Bursztyn, mróz oraz kamień zwieją klany z powierzchni lasu! - wołały na zmianę koty.

- Co to wszystko oznacza?! - kotka nie miała pojęcia co te koty chcą jej przekazać.

- Nigdy nie zaznasz spokoju, a gdy to nadejdzie, gwiazdy znikną z nieba, a mrok przykryję cały las!

- Co to wszystko ma znaczyć?! Nie możecie mi tego po prostu wyjaśnić?! - ale nie dostała odpowiedzi, bo zerwał się ogromny wiatr, który rozmył wszystkie koty. Kotka obudziła się z najeżonym futrem, a koło niej leżała jeszcze śpiąca, Szczawiowa Gwiazda. Pójdę zapolować -  pomyślała kotka. 

- Co to wszystko mogło oznaczać? - myślała dalej kotka, gdy szukała zwierzyny w okolicach Księżycowego Strumienia.

Kotka szła dalej aż nagle poczuła zapach nornicy. Ach szkoda że nie królik, ale zwierzyna to zwierzyna. Stokrocia Sadzawka kucnęła i przeczołgała się w stronę nornicy. Wiedziała dobrze, że jak jej nie złapie, to będzie musiała długo szukać kolejnej, bo przy księżycowym strumieniu było bardzo mało zwierzyny. I tak mam szczęście że coś znalazłam - ucieszyła się w duchu kotka. Wybiła się, skoczyła na zwierzątko i jednym ruchem łapy je zabiła. Kotka ucieszyła się i szybkim krokiem ruszyła do Szczawiowej Gwiazdy która właśnie wstała.

- Złapałaś coś?

- Nornicę, ale możemy się podzielić - kotki zjadły szybko i ruszyły do obozu. bardzo szybko dotarły, a Stokrocia Sadzawka od razu ruszyła do swojego legowiska, ale zatrzymała ją Wilczy Ogon.

- Emm... Stokrocia Sadzawko, bo na patrolu tak jakby zahaczyłam pazurem o korzeń i...

- Chodź do mojego legowiska to obejrzę - Stokrocia Sadzawka zaprowadziła młodą wojowniczkę do swojego legowiska - pokaż.

Pazur wyglądał źle i widać było że trochę krwawił.

- Dlaczego nie zwróciłaś się do Jeziornego Serca? Wiesz że byłam z Szczawiową Gwiazdą przy Księżycowym Strumieniu. On by ci pomógł, wiesz o tym?

- Tak wiem, ale wolałam żebyś to ty mi pomogła - czy Wilczy Ogon nie ufała Jeziornemu Sercu, tylko dlatego że nie pochodził z klanu?

- No dobrze, ale jeśli następnym razem mnie nie będzie masz to powiedzieć Jeziornemu Sercu, a nie czekać na mnie dobrze? 

- No dobrze... - Wilczy Ogon pewnie powiedziała to tylko żebym się odczepiła - pomyślała Stokrocia Sadzawka.

- Poczekaj chwilę, pójdę po coś.

Stokrocia Sadzawka poszła w głąb legowiska, po zioła, które by uśmierzyły ból oraz jakieś które mogłyby zapobiec zakażeniu. Kotka wzięła pajęczyny, skrzyp oraz trochę trybuli. Nałożyła maść z ziół na ranę spowodowaną ułamaniem pazura po czym owinęła łapę pajęczyną.

- Dziękuję Stokrocia asdzawko - miauknęła Wilczy Ogon.

- Nie ma sprawy, ale następnym razem zwróć się do Jeziornego Serca, i jeszcze jedno, przyjdź do mnie jutro to nałożę ci nowy okład.

- Dobrze!

Kotka nadal myślała nad przepowiednią którą dostała ,,nigdy nie zaznasz spokoju a gdy to nadejdzie gwiazdy znikną z nieba, a mrok przykryję cały las", co to w ogóle ma znaczyć? Dlaczego ciągle męczą ją tymi przepowiedniami?! Nie mogą dać ich innym medykom? Nie wiedziała dlaczego, ale jedno wiedziała na pewno...

Żadna z tych przepowiedni nie będzie dobra dla klanów!





Cierpienie Stokrociej Sadzawki [Wojownicy] [mała korekta!]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz