- Stokrocia Sadzawko! szczawiowa gwiazda się obudziła!
- Idę!
Stokrocia Sadzawka pobiegła do swojego legowiska zobaczyć jak się czuje Szczawiowa Gwiazda.
- Jak się czujesz? - Zapytała Stokrocia Sadzawka.
- Lepiej niż wczoraj - Miauknęła Szczawiowa Gwiazda.
- To dobrze - Na szczęście zioła podziałały - Pomyślała Stokrocia Sadzawka
- Stokrocia Sadzawko, czy możemy porozmawiać? - Zapytała Szczawiowa Gwiazda.
- Oczywiście, o co chodzi?
- Gdy zaatakował mnie borsuk, za drzewa mi zobaczyłam jakiegoś kota, i zastanawiam się... Zastanawiam się czy to nie był przypadkiem Mroźny Pazur...
- Mroźny Pazur? - Zapytała z strachem w oczach Stokrocia Sadzawka.
- Tak, i wiem że cię kiedyś zaatakował ale chciałabym żebyś wzięła jakiegoś wojownika i poszła to sprawdzić... Ty najlepiej wiesz jak on wygląda i wiesz o nim więcej niż inni.
- No... Dobrze - kotka strasznie się bała ale zrobi wszystko, dla swojego klanu.
- dziękuję - miauknęła Szczawiowa Gwiazda.
Mam nadzieję że to nie był Mroźny Pazur - Myślała Stokrocia Sadzawka.
- Hej, Wilczy Ogonie czy mogłabyś zawołać Iskrzący Kwiat? chciałabym żebyście razem ze mną poszły sprawdzić jedną rzecz...
- Dobrze, a o co chodzi Stokrocia Sadzawko? - Zapytała Wilczy Ogon.
- Wyjaśnię po drodze.
Wilczy Ogon pobiegła po Iskrzący Kwiat i już za chwilę kotki wyszły z obozu, i ruszyły w stronę wierzbowej polany.
- To powiesz nam o co chodzi? - Zapytała zaciekawiona Iskrzący Kwiat - Nie dokończyłam jeść nornicy - Dodała z smutkiem.
- chodzi o to że Szczawiowa Gwiazda podczas ataku borsuka zobaczyła kota na wierzbowej polanie i... Uważa że to mógł być Mroźny Pazur... - mruknęła kotka.
- No to słabo - Miauknęła Wilczy Ogon.
- Bardzo słabo - Dodała Iskrzący Kwiat.
kotki szły dalej w milczeniu po tym jak Wilczy Ogon i Iskrzący Kwiat zobaczyły że dla Stokrociej Sadzawki to niezbyt fajna rozmowa.
- No to jesteśmy - mruknęła Stokrocia Sadzawka, gdy kotki weszły na polanę.
- No dobra, to co dokładnie robimy? - Zapytała Wilczy Ogon.
- Może sprawdzimy to miejsce gdzie dokładnie zobaczyła go Szczawiowa Gwiazda? - Miauknęła Iskrzący Kwiat.
- dobry pomysł - Mruknęła Stokrocia Sadzawka trochę z niechęcią.
kotki rozdzieliły się i obeszły całą polanę, ale niczego nie znalazły.
- myślicie że Szczawiowa Gwiazda się pomyliła? i że nie było tu żadnego kota? - Zapytała Stokrocia Sadzawka z ulgą.
- może - od miauknęła z obojętnością Wilczy Ogon - Może jej się przewidziało? Pewnie się bała i może przez to miała jakieś zwidy.
- Uważasz że nasza przywódczyni jest jakaś dziwna i przez to ma różne zwidy?! - Syknęła Iskrzący Kwiat.
- Tego nie powiedziałam! Chodziło mi oto że może się po prostu przestraszyła. Ja też bym mogła mieć jakieś zwidy.
- możecie się przestać kłócić?! - miauknęła Stokrocia Sadzawka która temu wszystkiemu się przysłuchiwała.
A mówią że się świetnie dogadują - pomyślała kotka.
- No dobra nic tu nie ma, wracamy do... - przerwała Wilczy Ogon, po czym obejrzała się do tyłu a potem znowu do przodu - Też to słyszałyście? - Zapytała szara kotka.
- Nie a co?
Stokrocia Sadzawka nie słuchała już kotek które nadal sobie rozmawiały tylko skupiła się na tym co usłyszała przed chwilą: Jakby ktoś był na tej polanie oprócz nich, co Stokrociej Sadzawce wydawało się dziwne bo żaden patrol jeszcze tutaj nie był.
- Może wracajmy? - Zapytała Stokrocia Sadzawka.
- Tak, a poza tym jestem strasznie głodna.
Kotki ruszyły przez polanę, a Stokrocia Sadzawka nadal myślała nad tym co usłyszała.
Czyżby ktoś ich obserwował i śledził?
CZYTASZ
Cierpienie Stokrociej Sadzawki [Wojownicy] [mała korekta!]
FantasíaKREW POLEJE SIĘ WSZĘDZIE, A LÓD ZAMROZI SERCA ZDRAJCÓW! Stokrocia Sadzawka to zdolna medyczka Klanu Burzowej Chmury i jest gotowa zrobić wszystko by ochronić najbliższych. Gdy tylko dostaje mroczną przepowiednią, od razu próbuje się dowiedzieć o co...