ZAKON JEDI

95 6 12
                                    

-Prosiłeś o pilną audiencję. - powiedział Windu, kiwając głową na powitanie do Skywalkera. Reszta mistrzów Jedi siedziała już na swoich miejscach, wymieniając między sobą uważne spojrzenia.

Anakin stanął pośrodku okrągłego pomieszczenia i lekko się skłonił. Przez chwilę zapadła całkowita cisza.

-Z czym dziś przychodzisz do nas, młody Skywalkerze? Twarz twa poważny ma wyraz. - zauważył mistrz Yoda, wskazując na niego swoją drewnianą laską. Mężczyzna nieco niepewnie odchrząknął.

-Mistrzowie, mistrzynie… - zaczął oficjalnym głosem. —Czasami wciąż mam wątpliwości co do zapewnień Kaminoan odnośnie chipów w głowach klonów. Uważam, że należałoby przeprowadzić ponowne badania, lecz tym razem z kimś niepowiązanym z Kamino. - powiedział Anakin. Mistrzowie poruszyli się niespokojnie na swoich fotelach, patrząc po sobie niepewnie. Zachodzące słońce Coruscant wpadało przez ogromne, szklane okna i układało się podłużnymi paskami na podłodze.

-Zdajesz sobie sprawę jak bardzo jest to drażliwa kwestia? Poruszanie jej bez powodu jest wysoce nieodpowiednie. - zganił go Kit Fisto. Przerwał mu tą uwagę jednak mistrz Plo, który pokręcił głową i podniósł dłoń.

-Skywalker z pewnością rozumie powagę sytuacji. Rozumiem, że przychodzisz do nas z jakąś propozycją? - powiedział nieco przytłumionym głosem przez maskę, na co Anakin skinął głową. Zawahał się na chwilę, spoglądając na swojego mistrza Kenobiego. W końcu jednak wziął głęboki wdech.

-Podczas bitwy na Idaaq spotkałem wyjątkowego Jedi. Jej imię to Vanya Ao-Tene, jest dowódcą jednostki 99. - powiedział, na co poniektórzy wydali z siebie cichy pomruk niezadowolenia. Skywalker zdziwił się na tak nieprzychylną reakcję, więc zamilkł.

-Vanya nie jest oficjalnie Jedi i nim nie zostanie. - skwitował chłodno Windu, marszcząc swoje brwi.
-To prawda, nie potrafi korzystać z Mocy, a jedynie operować nią w drobnym stopniu przez dotyk. - dodał Obi-Wan, drapiąc się po brodzie.
-Ponadto jej zachowanie jest skrajnie nieodpowiednie, szarga naszą reputację zakonu. Dziwię się, że pozwoliliśmy jej zostać w progach naszej świątyni. - mruknęła Luminara, krzyżując ręce na piersi.

-Przyjaciele, kwestię padawana Ao-Tene omawialiśmy już niejednokrotnie. Dajmy dokończyć Skywalkerowi. - przerwał rozpoczynającą się kłótnie mistrz Plo. Anakin wdzięcznie skinął mu głową. 

-Rozumiem, że dowódca Vanya jest naprawdę specyficzna i może wzbudzać kontrowersje, ale mogłaby nam pomóc. Uważam, że potrafiłaby wyczuć chipa w głowie, a nawet określić jego możliwy wpływ na klony. - powiedział pewnym tonem.
-Anakinie, zdajesz sobie sprawę, że gdyby ktokolwiek spoza Rady dowiedział się, że robimy badania na własną rękę… - zaczął Kenobi.
-Tak, mistrzu. Dlatego przyszedłem by skonsultować się z wami co do tego pomysłu. Mimo wszystko uważam, że warto podjąć ryzyko. - odpowiedział. Mistrzowie spojrzeli po sobie niepewnie.

Mace Windu głęboko westchnął, splatając swoje dłonie i pochylając się lekko do przodu.

-Jeśli mam być szczery nie uważam by Ao-Tene była odpowiednią osobą. Nie rozumie naszego kodeksu, nie jest jedną z nas. - przyznał.
-Ale mimo to wzięliśmy ją dawno temu pod nasze skrzydła i próbowaliśmy wyszkolić na Jedi, więc to na nas spada odpowiedzialność za nią. - odparł Kit Fisto.
-Moim zdaniem powinniśmy byli już dawno temu ją odesłać i przestać za nią odpowiadać. - mruknęła Luminara. —Doskonale pamiętacie jak wielkie kłopoty od zawsze powodowała.
-Lecz odkąd wysłaliśmy ją na front doskonale się spisuje. - odpowiedział Plo.
-Vanya potrafi wykorzystywać Moc jedynie do walki. Ma dostęp do naszej wiedzy, a dodatkowo przeszła szkolenie wojskowe. Gdyby nagle zmieniła strony stałaby się dla nas poważnym zagrożeniem, więc dopuszczanie jej do tak wrażliwych informacji jest dostatecznie niebezpieczne. - skwitował mistrz Windu.

Two Blasters || THE BAD BATCHOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz