I
-VAAAIII!!!
Dwunastoletnia dziewczynka wybiegła z mroźnej jaskini, trzymając kurczowo przy swoim sercu kryształ Kyber. Za jej plecami rozlegały się dzikie ryki i powarkiwania jakiegoś dużego zwierzęcia.
Młoda padawanka uciekała w popłochu wraz z innym adeptem, kierując się do wyjścia z tajemniczej świątyni, której przejście było jedną z najważniejszych prób dla Jedi.
Dwójka dzieci wypadła z wejścia, trafiając na pozostałych uczestników. Mistrz Yoda przyjrzał się im z niemałym zmartwieniem, a po chwili spiął ramiona na dźwięk dzikich ryków.
Vai i Noah skryli się za plecami mistrza, obserwując jak ten za pomocą Mocy szybko zamyka wrota ukrytej świątyni. Pozostałe dzieci spoglądały w szoku na zaistniałą scenę.
Po chwili zostali sami w szóstkę na lodowym pustkowiu, gdzie śnieg ostro zacinał w ich twarze i targał puchowe kurtki. Świątynia na powrót ukryła się pod warstwą lodu i nieprzebranej ilości białego puchu. Zapadła całkowita cisza, przerywana jedynie dmącym, mroźnym wiatrem.
Mistrz Yoda obrócił się powoli w stronę dwóch młodzików. Noah wciąż trząsł się ze strachu, zaś po minie Vai nie można było zbyt wiele odczytać. Patrzyła się jak zaczarowana na ukryte wrota świątyni.
Chłopiec popchnął białowłosą dziewczynę, aż ta upadła na śnieg. Nie zamortyzowała się rękoma, bo wciąż trzymała w skostniałych dłoniach swój kryształ. Ciężko oddychała, a z jej ust wylatywała para.
-TO PRZEZ CIEBIE! PRZEZ CIEBIE NIE ZALICZYŁEM OSTATECZNEJ PRÓBY! - wykrzyknął wściekle Noah, mając w oczach łzy. Pozostała trójka padawanów przyglądała im się w szoku. Mistrz Yoda uważnie ich obserwował ze strapioną miną.
-OBUDZIŁAŚ TEGO PRZEKLĘTEGO STWORA I MUSIELIŚMY UCIEKAĆ! DZIWADŁO, CO DOTYKA WSZYSTKIE ZWIERZĘTA I LUDZI JAK POPADNIE! - wydarł się w ślepej złości, wymachując agresywnie rękoma nad głową. -ZDOBYŁAŚ KRYSZTAŁ MOIM KOSZTEM! ON POWINIEN BYĆ MÓJ! TY NAWET NIE POTRAFISZ UŻYWAĆ MOCY!
Noah chciał rzucić się w furii na zagubioną Vai, by odebrać jej kryształ Kyber. Dziewczyna skuliła się w przerażeniu na śniegu, cała drżąc. Nigdy się nie broniła, nie potrafiła.
Jednak młodego padawana powstrzymał mistrz Yoda, uderzając go drewnianą laską w głowę. Chłopak dzięki temu nieco oprzytomniał, spoglądając na pozostałych.
-Mistrzu, Ao-Tene zbudziła jakiegoś potwora w świątyni. Przez nią musiałem uciec i nie zdobyłem kryształu, choć miałem jeszcze trochę czasu! - wykrzyknął urażony, wskazując palcem na trzęsącą się dziewczynę. Spojrzał po swoich przyjaciołach, próbując odnaleźć w nich sprzymierzeńców.
-Znowu nam wszystkim przeszkadza! Cały czas nas spowalnia! Przez nią mamy ciągle jakieś kłopoty, a przecież nawet nie potrafi podnieść głupiej piłki przez Moc!
Vai niepewnie przeniosła się na kolana. Nie odzywała się, wiedziała, że to co mówił było prawdą. Cieszyła się tylko z tego, że zdobyła kryształ. Praktycznie każdy jej nauczyciel uważał, że nie podoła ostatecznej próbie.
Gdy znalazła dziwnego stwora w świątyni, który był zanurzony w głębokim śnie, chciała sprawdzić jak wygląda jego ciało od środka. Czuła, że był wyjątkowy. Chwilę po tym jak się z nim połączyła z jego wielkiej łapy wypadł kryształ. Jej kryształ, coś co wreszcie świadczyło o tym, że może być Jedi.
Jednak zagubiony w świątyni Noah na widok dziwacznego stworzenia wrzasnął ze strachu tak donośnie, że Vai zbyt szybko i agresywnie zerwała z nim połączenie. Uśpiony stwór wybudził się prawie od razu i ich zaatakował. Gdyby nie uciekali ze wszystkich sił z pewnością zostaliby pożarci.
CZYTASZ
Two Blasters || THE BAD BATCH
FanfictionW galaktycznych legendach chodziły słuchy o jednostce zmodyfikowanych klonów, pod wodzą Jedi tak ekscentrycznego, że strzelał on z rewolweru bez naboi. Jednak były to tylko bajdy za czasów Republiki. Pamięć o dziwnych żołnierzach została całkowicie...