VANYA AO-TENE

75 6 2
                                    

-Vaiiii… - warknął Hunter, spoglądając na uśmiechniętą dziewczynę, która trzymała w rękach sporych rozmiarów butelkę.
-Sama zarobiłam! - wykrzyknęła, jakby ten argument miał uspokoić poirytowanego sierżanta. —Zostało mi trochę z kupna paliwa!
-Pewnie znowu oszukiwałaś w Sabaka. - mruknął Tech, grzebiąc w panelu sterowania promu bojowego. Dziewczyna nadęła urażona policzki.

-Nadal nie udowodniłeś, że kantuję! - zaprotestowała. Klon zdjął na chwilę swój elektroniczny wizjer sprzed oczu i spojrzał na nią z pewnym rodzajem politowania.

-Wiem, że szwindlujesz. Po prostu nadal nie rozgryzłem w jaki sposób. - odparł.
-To się ze mną zmierz i może się dowiesz.
-Nie ma opcji, nie gramy z tobą w karty. Ogołocimy się znowu do cna. - burknął Echo, krzyżując ręce na piersi. Odpoczywali całą jednostką na statku, a choć klimatyzacja chodziła na najwyższych obrotach to wciąż było niemiłosiernie duszno. Tech próbował jakoś podrasować systemy, a przez to co chwila kopał go prąd. Wrecker stał nad nim i się z tego naśmiewał, co dodatkowo irytowało klona w okularach.

-Nie pijesz. - warknął rozkazująco Hunter. Vai poruszyła wymownie dwoma brwiami, na co sierżant pokręcił głową.

-Poprawka - nie pijemy. - odparł.
-Ojjj no weź, Hunter!
-Nie ma takiej opcji, w większości przypadków kończę z głową w klozecie.
-A jaki to problem, zawsze ci trzymam włosy.
-I to jest właśnie najgorsze.

-KURW… - rozległ się urwany krzyk Crosshaira, a po chwili klon gruchnął na podłogę wraz ze swoją pryczą. —Nie wytrzymam na tym starym złomie, znowu się złamało! - syknął wściekle.
-Pomóc ci? - zapytała radośnie Vai, spoglądając jak mężczyzna ze stęknięciem zbiera się z pokładu. Ten spojrzał na nią spode łba.

-Właśnie widać jak mi ostatnio pomogłaś! Jak żeś te śrubki przykręciła?!
-Tam były śrubki?
-Dajcie mi moją broń, nie mam dzisiaj dnia litości…

W tym momencie na pokład wszedł Rex. Spojrzał nieco skołowanym wzrokiem na Techa, którego ponownie kopnął prąd i na wściekłego Crosshaira, który wymierzył celownikiem w uśmiechniętą dziewczynę. Stwierdził jednak, że zadając pytania zapewne będzie wiedział mniej.

-Generał Skywalker wzywa do sali obrad. - zaraportował.
-Nas wszystkich? - zapytał zdziwiony Hunter, na co kapitan skinął głową. Spojrzał uważnie na białą twarz dziewczyny i jej niebieskie tęczówki, które okalały czarne gałki oczne.

-Szczególnie dowódcę Vai.

———

-Pierwszy raz się spotykamy, nigdy nie widziałem cię w świątyni. Jestem Anakin Skywalker, nie mieliśmy wcześniej czasu by oficjalnie się poznać. - przedstawił się mężczyzna, podając na przywitanie rękę dziewczynie, która delikatnie się uśmiechnęła. Jej białe włosy wychodziły spod czarnego kapelusza i wpadały na białą twarz.

-Vanya Ao-Tene. Rzadko kiedy bywam na Coruscant, Jedi nie spoglądają na mnie zbyt przychylnym wzrokiem. - odpowiedziała, na co generał spojrzał na jej twarz z ciekawością.
-Więc nie jesteś jednym z nas? - zapytał, na co Vai zrobiła dosyć zmieszaną minę. Wzruszyła końcowo ramionami.

-Cholera wie, zostałam przygarnięta do świątyni w wieku trzech lat, a później się okazało, że nie wyczuwam Mocy, ale decyzja już zapadła. Podlegam pod kodeks Jedi, ale formalnie nie jestem w stanie nigdy ukończyć szkolenia. - powiedziała obojętnym głosem, na co Anakin zmarszczył brwi.
-Dlaczego wzięli dziecko, które nie operuje Mocą? - spytał nieco zdezorientowany. Dziewczyna lekko uśmiechnęła się pod nosem i wzięła w swoją dłoń długopis. Pokazała generałowi i Rexowi swoje palce, które miały mocno uwydatnione niebieskie żyłki. Wydawało się, że delikatnie pulsowały, jakby można było dokładnie zobaczyć przepływ krwi.

Two Blasters || THE BAD BATCHOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz