Z tęsknoty do wrzosu

0 0 0
                                    

Czasem moje serce jeszczse szybciej zabije.

Czasem moje usta jeszcze lekko łkać zaczną.

Chociaż minęły już trzy wiosny od wtedy.

W moim sercu dalej rozkwitają w ten ciągle wrzosy.

Kiedyś codziennie z tobą na spacery wychodziłam i w chowanego bawiłam.

W ten nagle wiatr okrutny zerwał te obrazy szczęśliwe.

Nagle jedynie ja, sama ,a ty na łożu szpitalnym.

Gdzie me wrzosy co razem zawsze zbieraliśmy.

Nagle wszytsko znikło i już nigdy się nie pojawiło.

Wrzosy znikły razem z wiatrem jesiennym, a z wiatrem zniknął również on.

Nagle nic nie zostało, nagle świat się rozpłakał.

Nagle nikt na lody nie wyjdzie , nikt spacer nie pójdzie.

Wrzos był przy mnie zawsze, lecz znikł.

Jednak tak jak po przekwitniętym wrzosie ślad zawsze zostaje, tak po nim także szczęście w moim sercu na zawsze pozostanie.

•Nastoletnia poezja•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz