'3'

58 4 2
                                    

Zdziwienie odbiło się echem w moim sercu, kiedy zobaczyłam Tony'ego w kuchni rano

-Dzień dobry, Tony powiedziałam, starając się zachować spokój, mimo że wewnętrznie czułam się zdezorientowana .Nie odpowiedział mi rzucił mi krótkie przelotne spojrzenie i odwrócił wzrok, wydając się niezainteresowany moją obecnością. To było dla mnie zaskakujące i trochę bolesne, że nagle zmienił się tak bardzo po wczorajszym wieczorze .Po chwili do kuchni wkroczył pełen energii Shane i od razu zaczął nas zgadywać minimalnie rozluźniając atmosferę poczułam ulgę kiedy Tony postanowił opuścić pomieszczenia ,postanowiłam zagadać do Shane'a

-hej Shane tak się zastanawiałam ,a raczej potrzebuje twojej rady w jednej sprawie -zagadałam niewinnie a on spojrzał na mnie z uniesioną brwią -chodzi o Tony'ego -przytoczyłam mu całą sytuację jaka miała miejsce poprzedniego wieczoru -dlaczego on taki jest -Shane spojrzał na mnie z dużym zaskoczeniem 

-on...-chłopak chwilę zastanawiał się co chce mi powiedzieć -już taki ....po prostu jest na początku nic się za tym nie kryje nie martw się tym.-skończył w ten sposób naszą rozmowę ewakuując się do swojego pokoju 

Zdziwienie dalej mnie nie opuszczało gdy Shane potwierdził, że zachowanie Tony'ego było normalne. Jednakże, mimo uspokajających słów Shane'a, nadal czułam się nieco zaniepokojona tym, co się wydarzyło.

-Ok, dzięki za próbę wyjaśnienia- powiedziałam z lekkim wyrzutem, choć wciąż miałam mnóstwo pytań -Ale... czy na pewno wszystko jest w porządku z Tonym...? -Shane spojrzał na mnie przez chwilę

-tak nic mu nie jest -odwrócił wzrok, jakby nie chcąc kontynuować rozmowy. Wiedziałam, że nie będę mogła dostać więcej odpowiedzi, przynajmniej nie od niego.

przymknęłam na chwilę oczy próbując uspokoić się i zebrać myśli. Być może to był po prostu trudny dzień dla Tony'ego, a ja nie powinnam roztrząsać tego wszystkiego zbyt bardzo. postanowiłam odwrócić uwagę od Tony'ego i skupić się na paru zadaniach które zlecił mi Vince mailowo .Przysiadłam na kanapie w salonie i otworzyłam swojego laptopa przystępując do pracy przeglądając listę zadań, zaczęłam ustalać priorytety i planować kolejne kroki do wykonania .Byłam pewna że skupienie się na produktywnym zadaniu pozwoli mi oczyścić myśli ale wręcz przeciwnie to myśli o moim wytatuowanym współlokatorze nie pozwalały mi się skupić na powierzonym mi zadaniu .Najwyraźniej przywołałam problem moich zmartwień myślami ponieważ po dłuższej chwili to właśnie Tony zawitał w salonie .Wywalił się na kanapę zajmując jej większą część i spojrzał na mnie 

-nie zawracaj głowy mojemu bratu pytaniami na mój temat ,przyjechałem tu po to żeby spędzić z nim czas i skorzystać z wolności a nie żeby słuchać twoich dramatów bo nie jestem miły.-powiedział oschle a jego słowa wręcz mnie zszokowały .W chwili, kiedy próbowałam znaleźć odpowiednie słowa, żeby odpowiedzieć, moje serce biło mi szybciej z emocji jakie we mnie wywołały słowa tego dupka. Nie potrafiłam zrozumieć, co doprowadziło go do takiej agresywnej postawy wobec mnie "czym ja sobie zasłużyłam żeby być skazaną na braci Monet na cały pierdolony miesiąc" ,zanim zdążyłam poukładać myśli i zastanowić się nad tym jak chce mu odpowiedzieć Tony wstał i wyszedł nie dając mi nawet szansy się odezwać

po chwili ogarnęła mnie fala frustracji ,nie dawały mi spokoju myśli na temat tego dlaczego on taki jest czym sobie u niego zawiniłam i dlaczego tak bardzo zależy mi na jego zdaniu .Z trudem wstałam z kanapy i powoli udałam się do swojego pokoju, próbując stłumić łzy i wrzaski  Musiałam znaleźć sposób, żeby poradzić sobie z tym, co się wydarzyło, i znaleźć rozwiązanie tej trudnej sytuacji. Ale teraz musiałam dać sobie chwilę na przetrawienie wszystkiego, co się właśnie stało i z tego powodu postanowiłam udać się na godzinną gorącą kąpiel po której nie miałam najmniejszego zamiaru wyściubiać nosa z pokoju ale na moje nieszczęście bliźniacy mieli inne plany 

Love In Tattoos ~ Tony MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz