Dni w Hogwarcie piątoklasistą mijały wyjątkowo szybko. Dużo nauki i przygotowań przed egzaminami które w ich życiu są bardzo ważne. Od wyników tych egzaminów zależeć będzie jaką pracę będą mieli podjąć. W końcu wynik Sumów jest bardzo ważny przy przyjmowaniu nowych pracowników. Uczniowie znosili do dormitorium wiele książek, pergaminów i piór. Po mimo ciągłej nauki bieżącego materiału, musieli przypominać sobie wszystko z poprzednich lata, a także odrabiać zadawane im prace domowe.
-Co tam Evans? - Zawołał radośnie Rogacz siadając na kanapie obok niej. Nie odpowiedziała mu. Wciąż się na niego gniewała. - Hej Evans wszystko w porządku?
-Pogadamy jak zmądrzejesz Potter. - Odezwała się chłodno i wstała z kanapy. Zabrała swoją torbę i książkę którą właśnie miała w rękach i ruszyła do sypialni, a chłopak za nią.
-Evans co cię ugryzło?
-Już ty dobrze wiesz co! Mam dosyć twoich głupich wyskoków i żartów! Ma ciebie dosyć Potter! Rozumiesz! Dopóki nie odczepisz się od niego nie odzywaj się do mnie! - Krzyknęła patrząc na niego ze schodów. Weszła jeszcze kawałek do góry otworzyła drzwi sypialni i zatrzasnęła je z całej siły. Nie obchodziło ją że większość Gryfonów przysłuchiwała się tej krótkiej, ale jakże zaciętej i ostrej wymianie zdań. Rogacz jednak nie miał zamiaru tak łatwo odpuszczać. W końcu jest Huncwotem a oni się nie poddają, nigdy nie mówią nie. Uśmiechnął się do siebie. Właśnie wpadł mu do głowy pewien genialny jak na Gryfona plan.
-Czemu ty jesteś taka i bronisz tak zawzięcie tego Ślizgona? - Szepnął do siebie i udał do sypialni w której siedział Lunatyk z Glizdogonem. - Gdzie Łapa?
-Wyszedł.
-Ale gdzie?
-Nie spowiadał się.
-Rem co cię ugryzło?
-Nic. - Odpowiedział po raz kolejny Lunatyk nie odrywając wzroku znad czytanej książki.
-Co tam Glizdku? - Spytał wiedząc że z Lunatykiem to sobie raczej nie pogada. - Co tam masz?
-Nie wiem. Znalazłem ostatnio na korytarzu. - Rogacz wziął do ręki srebrny łańcuszek z wygrawerowanym wężem
-Dziwny jakiś. - Stwierdził po bliższym przyjrzeniu się mu. Oddał go Peterowi. Ten odebrał go od przyjaciela i zaczął znów przyglądać jak zahipnotyzowany. - Co z nim masz zamiar zrobić?
-Zatrzymać. - James lekko zaśmiał się z odpowiedzi przyjaciela, Glizdogon posłał mu uśmiech. Zachowuje się tak jak na prawdziwego Huncwota przystała powiedział sobie w duchu James. Co zostało znalezione, zmienia właściciela dodał po chwili w myślach a jego uśmiech się pogłębił.
******
-Jak ja go nienawidzę. - Powiedziała rudowłosa gdy tylko zatrzasnęły się za nią drzwi.
-Kogo? - Spytała Ana.
-Jak to kogo?! A jak myślisz?! Jaki idiota z Gryfiondoru może mnie tak bardzo denerwować?! No pomyśl! Potter oczywiście!
-Co znowu zrobił?
Lily zdała sobie właśnie sprawę z tego że nic jej dziś nie zrobił.
-Raczej należy zadać pytanie co robi!
-A co robi?
-Dokucza Severusowi! Przyjaźnie się z nim od dziewiątego roku życia. On powiedział mi o magii i wprowadził w to wszystko. Pokazał że wcale nie jestem wariatką a kimś wyjątkowym. Ale on tego nie widzi.
-Kiedyś to zobaczy.
-Kiedyś może być już za późno ... na cokolwiek.
-Zobaczysz kiedyś się dogadają. W najmniej oczekiwanym przez nas momencie. Sev mu teraz zazdrości. Rogacz ma wszystko to czego on niema a bardzo chciałby mieć. Wiedzę, mądrość ... - Rudowłosa prychnęła, ale Ana kontynuowała. - ... talent zarówno jak i w eliksirach, zaklęciach, obronie przed czarną magią, transmutacją, a także talentem do Quidditha. Zazdrości mu jego popularności. Wszyscy w szkole go znają. Chciałby być taki jak on.Chciałby być nim, albo chociaż być na jego miejscu. Może i James jest denerwujący i ma dużo głupich pomysłów, ale jest blisko ciebie ...
-A co to ma wspólnego ze mną? - Spytała, ale dziewczyna ją ignorowała.
-... i może spędzać z tobą mnóstwo czasu. Jest osobą z którą warto się trzymać. I towarzystwo takiej osoby jest bardzo pożądane u wielu osób. Chciałby być kimś z kim warto przebywać.
-Nie odpowiedziałaś na moje pytanie. Co ja mam z tym wspólnego?
-Ale ty jesteś głupia. - Mruknęła blondynka.
-No dzięki.
-Nie mów mi że nie zauważyłaś jak Sev na ciebie patrzy? Podobasz mu się.
-Ja ... Co? Nie ... On jest dla mnie tylko jak przyjaciel.
-Ty go traktujesz tylko jak przyjaciela, on chciałby żebyś widziała w nim kogoś więcej niż tylko przyjaciela. A sam w tobie widzi kogoś więcej niż przyjaciółkę. James to widzi i dlatego mu dokucza. Nie chce pozwolić by ktoś taki jak on doczepił się do ciebie. - Lily wstała z podłogi na której cały czas siedziała i weszła do łazienki. - Bo on cię kocha głupia. - Wyszeptała w powietrze Ana i Lily nie mogła już tego usłyszeć.
********************************************
Jest kolejny rozdział!
Czytasz=Komentujesz=Motywujesz