ONESHOTS Mroko x Bakalasz

2 "Nia ici ni sa nia"

Wracałem właśnie ze sklepu. Ostatno Bakalasz przegrał ze mną w marynarzyk i teraz miał zadanie. Niosłem w ręce pudełko w którym skrywała się niesamowita rzecz. Dla Bakalasza oczywiście. Uśmiechnąłem się lekko na myśl co go dzisiaj czeka. Po jakimś czasie już byłem pod jego domem. Zadzwoniłem domofonem żeby Bakalasz mi otworzył i wszedłem. Gdy już byłem na 8/9/10 piętrze zapukałem do jego drzwi. "No hej mały~" Oparłem się o framugę gdy Bakalasz mi otworzył. Zarumienił się troche co zignorowałem. Widziałem na jego twarzy niepokój i niepewność tym co dla niego przygotowałem. On jeszcze nie wiedział. "Ale nie będziesz mi kazał jeść gówna czy coś?" Zapytał nie pewnie. "No oczywiście że nie. Aż taki to ja nie jestem" Przewróciłem oczami i wszedłem do jego mieszkania. Czułem zapach jedzenia unoszący się w powietrzu. Zrobiłem się trochę głodny... ale na Bakalasza... Minęło trochę czasu. Rozmawialiśmy trochę o normalnych sprawach ale widziałem że próbuje uniknąć niespodzianki. "Przecież nawet nie wiesz jeszcze co tam jest"
"No tak ale już się boję..."
"To się nie bój bo Mrokos zrobi z ciebie miazge" Uśmiechnąłem się i zblirzyłem się do niego trochę. "Proszę. Otwórz." Podałem mu pudełko a Bakalasz niepewnie je otworzył. Nagle brunet zarumienił się soczyście gdy zobaczył co znajdowało się w środku. Był to seksi strój Lejdi Gagi.

"Załóż to dla mnie, bejbe..." Ściągnąłem koszulke i popatrzyłem na niego zalotnie. Bakalasz miał wielkie oczy ale posłusznie wykonał moje polecenie. Oglądałem jak Bakali ubiera to i zaczynałem czuć jakby jakiś patyk stawał mi w gaciach. Zrobiłem taką minę

i udawałem że nic się nie stało. Gapiłem się jak Bakalasz ubiera te seksi stringi i ślina zaczęła mi cieknąć z gemby. Naprężył je mocno i nagle puścił przez co stringi zrobiły dźwięk jak jakieś lasso jak sie bije konia w dupe. Zarumieniłem się mocno i nie chciałem na to już patrzeć ale zobaczyłem że nie potrafi do końca założyć tych gaci. Poczułem wspułczucie wobec niego i postanowiłem pomóc. "Jusz wszystko dobrze kotku.. Tatuś ci pomoże" Złapałem jego majty swoimi umięśnionymi rękami i z całej sił pociągnąłem do góry. "Aaahhhah~~" Bakalasz nagle jęknął a ja spanikowałem. Jego jądra wisiały z gaci a ja zobaczyłem że część stringów zniknęła w jego dupie. "Nic ci nie jest tygrysku?!"
"Spokojnie" Bakalasz zrobił seksi minę. "To było nawet przyjemne.." Zdziwiłem sie trochę ale zrozumiałem że on to poprostu lubił. Przytaknąłe na jego słowa i uśmiechnąłem sie. "Ale wolałbym rzeby znalazł sie tam twuj gruby silny huj..." Westchnął i posmutniał trochę. "Nic się nie martf bejbe jeszcze tej nocy dojdziesz 10 razy~" Zrobiłem dźwięk mruczącego kota i zacząłem namiętnie całować jego sztuczne cycki. Bakalasz mjał już całe sine cycki i szyje wienc postanowiłem zrobić krok dalej. Ściągnołem swoje bokserki i jego oczom ukazała sie moja stojąca pała. Bakalasz znowu jęknął i otworzył dla mnie swojom dupe. Wstadziłem mój klucz do zamku i kręciłem nim trohe. "NIA ICI NI SA NIA ARIGATOOOOOOOOOOOOO" Bakalasz nagle zaczął do krzyczeć jakieś znieznajome dla mnie japońskie słowa. Ale mi sie to podobało więc kontynuowałem. Było to dla mnie bardzo emocjonujące przeżycie. Dla niego chyba też. "Ahhhhh~ Mrokis stooop~" Po pięciu godzinach skończyliśmy. Bakalasz dyszał ale muj kutas nadal był sztywny. Brązowo-włosy to zauważył i usmiechnoł sie. "Zaras coś zaradzę" Powiedział i z trudem poszedł do kuchni bo bolała go dupa. Gdy wrócił moje oczy powienkszyły sie. Bakalasz przysniósł patelnie... Niespodziewanie agresywnie na mnie skoczył i zaczął mi walić patelnią. Bił mojego kutasa tak mocno aż zaczęła z niego lecieć krew. Ale w końcu nie był sztywny. Uśmiechnąłem się lekko i ułożyłem się do łóżka. Poszliśmy spać...