5.,,Niezapomniane Wakacje''

185 9 3
                                    

                                                                          WPIS Z PAMIĘTNICZKA HAILIE

      ,,Drogi pamiętniczku jutro wyjeżdżamy na wakacje bardzo się cieszę ponieważ dawno nigdzie nie wyjeżdżaliśmy o wakacjach powiedział na wczoraj Vincent powiedział , że jedziemy tam na dwa tygodnie i mamy się spakować ponieważ jedziemy ale nie powiedział dlaczego ja wiem że nie przypadkowo tam jedziemy coś się musiało stać"

Nagle do pokoju Hailie wchodzi Will

-Gotowa już malutka?-zapytał Will

-Już prawie jeszcze tylko kredki i miś i to wszystko-powiedziała Hailie

-Dobrze za chwilkę ktoś po ciebie przyjdzie żebyś zeszła i wtedy masz już być gotowa zrozumiano-zapytał Will

-zrozumiano-powiedziała Hailie

20 minut po wyjściu Willa do pokoju Hailie przyszedł Dylan.

-dalej dziewczynko pora się zbierać-powiedział Dylan

-już, a weźmiesz moją walizkę proszę 🥺(Hailie robi słodkie oczka)-Powiedziała Hailie

-dobrze daj tą walizkę-powiedział Dylan

-Dziękuję-powiedziała hailie

Po chwili każdy już wsiadał  do samochodu Hailie jechała w aucie z Willem i Dylanem kilka godzin później byli już na lotnisku gdzie czekał prywatny samolot Monetów.

                                                                    W SAMOLOCIE  

-Co robi Hailie?-zapytał Will

-śpi a co?-powiedział shine

-Nigdzie jej nie widziałem to się zmartwiłem-powiedział Will

-ok-odpowiedział shine

-Wszyscy są i mają wszystkie bagaże?-zapytał Vincent

-Tak-powiedział shine

-Tak-powiedział Tony

-Tak-powiedział Dylan

-Tak-powiedział Will

-A Hailie wszystko wzięła?-zapytał się Vincent

-Tak-powiedzieli w tym samym czasie Will i Dylan

Kilka godzin później wylądowali już samolotem na wyspie, z lotniska odebrał ich kolega babci o której Dylan, Shine, Tony i Hailie nie wiedzieli gdy dojechali na miejsce na ganku przed domem zobaczyli dwie postacie jedna z nich rozpoznali był to ich tata,  nagle wszyscy oprócz Willa i Vincenta opuścili bagaże i podbiegli do Cama.

-Tato przecież miałeś wypadek i ponoć nikt nie przeżył nikt, jak to się stało że tu jesteś?-zapytał Dylan

-Właśnie-powiedzieli w tym samym momencie Hailie, Shine i Tony

-Mi udało się uratować, jednak inni myślą że umarłem i niech tak zostanie dobrze?-zapytał Cam

-Dobrze-powiedzieli wszyscy

-Okej to w takim razie zapraszam do środka bo poznacie jedną osobę-powiedział Camden

-Kto to?-zapytali

-To wasza babcia-powiedział ojciec

-Witam moje wnuczęta i wnuczkę, chodźcie tu do mnie uściskam was-powiedziała Blansz (nie pamiętam jak pisało się jej imię sorki)

-Dobrze babciu-powiedzieli wszyscy razem

Na dworze posiedzieli jeszcze  dwie godziny później poszli cos zjeść a na końcu poszli na plażę i siedzieli tam do wieczora. Rano każdy wstał w bardzo dobrym nastroju ponieważ dzisiaj urodziny miał tata rodzeństwa dlatego cały dzień spędzili tak jak Cam chciał dużo czasu spędzali na plaży ale również byli w restauracji na koniec dnia wszyscy zaśpiewali mu sto lat. Trzy dni później wszyscy wrócili do rezydencji.

Rodzina Monet (według mnie)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz