Epilog

76 13 2
                                    

Najpiękniejsze uczucie zrodziło się tak niespodziewanie. Każdy gest, każde słowo miało znaczenie i choć obaj nieświadomi, dążyli ku temu najskuteczniej, jak potrafili. Życie może być cudowne, jeśli możesz dzielić każdą troskę i radość z tą jedną, właściwą osobą.

Czas pożegnania był trudny, ale czy awykonalny?

Gdzieś w podświadomości Harrego pojawiały się dawne słowa ciemnowłosego mężczyzny, który zmienił jego życie. Nauczył go wiele, a on dał sobie szansę na ponowne życie. Życie z kimś, kto będzie dla niego wszystkim, wszystkim co najlepsze.

- A co, jeśli umrę przed tobą, Harry? - zapytał troskliwie Simon, patrząc z troską na miłość swojego życia.

- Nie umrzesz, bo nikt nie ma prawa nas rozdzielać, kochanie - odparł Harry, pewny słów wypływających z jego ust.

- Ale jeśli, to obiecaj, że kiedy odejdę na zawsze, odnajdziesz szczęście i będziesz w tym trwał. Będziesz najlepszą wersją siebie i zwyczajnie będziesz w porządku, Harry - odpowiedział ciemnooki, opierając kręconowłosą głowę na ramieniu wyższego.

- Simon, nie możesz wymagać, żebym po twojej śmieci… - zaczął Styles zdenerwowany tonem. Ostrożnie odsunął się od mężczyzny. Ułożył dłonie na jego delikatnych policzkach i spojrzał się głęboko w czekoladowe oczy.

- Obiecaj - napierał Simon, chcąc mieć pewność.

- Simon, proszę cię. - Harry ciągnął dalej, nie chcąc dać za wygraną, lecz gdy ujrzał ten wzrok mężczyzny, którego kocha ponad życie, zrobiłby dla niego wszystko. - Obiecuję.

So how do I say goodbye? || Larry Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz