kurwa to już tak boli że nie wiem co mam zrobić, jest mi głupio że to powiedziałam, ale też czuje że dobrze zrobiłam mówiąc to, gdybym tego nie powiedziała cierpiałabym ale tak to czuję się głupio. czemu zawsze gdy coś robię muszę się czuć jakbym robiła największy błąd na świecie, kurwa mać czy ja tak dużo chce? czy ja naprawdę tyle chce, ja poprostu chce żeby moja rodzina była ze mnie dumą, moje "przyjaciółki" z klasy byly dla mnie mile, a reszta moich znajomych żeby mnie nie raniła. czy ja naprawdę chce tak wiele, to naprawdę tyle kosztuje? czy ja naprawdę jestem tak wymagająca, czy to kurwa nie są podstawy? czy to żeby moja rodzina mnie traktowała jakbym naprawdę nią była tyle kosztuje? czy to żeby moje "przyjaciółki" z klasy mnie traktowały tak jak traktują siebie jest takie trudne? czy to żeby ktoś mnie nie raniła jest naprawdę tak kurwa trudne? jeżeli tak to naprawdę proszę bardzo, droga wolna, powiedźcie mi to wszyscy w twarz, a ja to zrozumiem, najprawdopodobniej się poplacze ale zrozumiem to kurwa, tylko niech mi ktoś to poprostu kurwa powie. mam już dość bycia tym drugim wyborem, drugą opcją. czy to jest takie ciężkie do zrozumienia że mnie to boli i że też mam uczucia? czy ja z powodu że nie jestem taka jak ktoś by tego chciał, nie mam uczuć? kurwa mam, też mam uczucia, też jestem tylko pierdolonym człowiekiem, nie jestem robotem który umie wszystko i wszystko robi idealnie, nie jestem idealna nawet nie zaliczam się do dobrych osób, ale chyba zasługuje na jakkolwiek dobre traktowanie, przynajmniej przez rodzinę. która powinna mnie wspierać.