Pov. Źoska
Szliśmy z Rudym do Orszy ,gdy nagle zauważyliśmy dziewyczne, leżącą na ziemi , proszącą o pomoc . Podbiegliśmy do niejŹoska- hej ,wszystko okej ?
Dziewczyna pokazuje na ranę w nodze
Rudy - trzeba jej pomóc, może weźmy ją do ciebie
Źoska- będziesz mogła iść?pokręciła głową
wziąłem ją na ręce i poszliśmy do mojego domu
W domu Źoski
Moja siostra zadzwoniła do doktora ,który szybko przyjechał ,wyjął kule ,opatrzył noge . Zostawił nam jeszcze kilka informacji jakby cos było nie tak i poszedł. Dziewyczna ,było widać ze jest wykończona, nie miała sił ale chciałem z nią porozmawiać,rudy oczywiście powiedział że również sie dołącza więc oboje poszliśmy do pokoju w którym leżała. Gdy weszliśmy, dziewyczna, nerwowo zaczęła się trząść.
Źoska- hej,nie bój się z nami jesteś bezpieczna, chcemy tylko zapytać cie o kilka rzeczy
- przysunąłem krzesło bliżej niej i usiadłem
Rudy- jak masz na imię?
Nagle weszła Hala do pokoju
Hala - naprawdę nazywa sie Antonia Daniela Azoulay Hoffman ,ma kilka pseudonimów ale jej głównym jest Nelaspojrzeliśmy na nią
Rudy - Hala,skąd ty ją znasz?
Hala - znam ją ze sklepu , podczas wojny zatrudniła się w sklepie, często tam chodziłam więc szybko wyłapałam o niej informacje, ale najciekawszą informacją jest to ze jest córką polki i Żyda
na te słowa Rudy złapał sie za głowęŹoska- Hala ,wyjdź proszę
Hala -ale...
Źoska- wyjdź!Hala wyszła z domu
Rudy - ona nie może tu być, rozmumiesz
Źoska- dlaczego?
Rudy - jak Niemcy sie dowiedzą ze trzymamy Żydówkę pod własnym dachem to nas zamkną a ją wywiozom
Źoska- ona musi gdzieś spać!
Rudy - stary ,Niemcy cię znajdą i zabiją nie dociera to do ciebie
Nela - możecie mnie posłuchać!
Rudy - czyli nie jest taka cicha jak sie wydaję
Nela - jesteście w grupie Szare Szergi , co nie?- oniemieliśmy
Rudy - skąd ty to wiesz?
Nela - przyjechałam żeby wam pomóc
Rudy o nie , powiedz ze to żart
Źoska- nie przerywaj jej
Nela- to nie zart ,co mówiła ta dziewyczna jest prawdą, ale skończyłam medycyne , pracowałam w szpitalu wojskowym tam u siebie i tez na początku u was . Wiem co i jak więc proszę nie róbcie mi nic złego- popatrzyłem na Rudego
Rudy - a znasz niemiecki?
Nela- tak
Rudy - pracowałaś kiedy kiedykolwiek u niemcow?
Nela- nie , tylko raz byłam wzywana żeby opatrzeć ranę więźniowi.
Rudy - byłaś kiedykolwiek na akcji
Źoska- Rudy koniec ,nie męcz jej już
Nela-chce wam pomóc, nie chce was zdradzić
Źoska- dobrze,przyjmiemy cię
Rudy - czekaj a co powiemy reszcie?
Źoska- przedstawimy ją jutro , innym
Rudy - okej,ja spadam widzimy sie jutrowyszedł z pokoju
Nela- wierzycie mi ?
Źoska- ja tak ,nie przejmuj sie nimi są żałośniwyszedłem z pokoju ,udając sie do swojego. Wziąłem swój dziennik, usiadłem na fotelu i zacząłem pisać, ale ciągle w głowie siedziały mi słowa dziewyczny, przez co nie mogłem sie skupić. Więc udałem sie w stronę kuchni, wychodząc z pokoju, spojrzałem tylko czy tu niej wszystko w porządku. Kiedy zajrzałem po cichu do jej pokoju, dziewyczna, wziąłem koc i lekko ją okryłem. Wychodząc zostawiałem lekko uchylone drzwi I wróciłem p
Pov.Nela
Rano usłyszałam ze Źoska zmierza w kierunku mojego pokoju.
Źoska- hej wszystko okej?
Nela- tak
Źoska- jak sie czujesz?
Nela- dobrze
Źoska- w takim razie, moja siostra pomoże ci się ubrać, i pójdziemy na spotkanie z resztązwrócił się ku wyjściu
Nela- Źoska
Źoska- tak?
Nela - a co jeśli mnie nie polubią
Źoska-nie mów tak nawet, ja wiem ze Rudy cie mógł wystraszyć wczoraj, on tak ma ale będzie dobrze
Nela- skoro tak mówiszweszła Hania do pokoju
Hania - Źoska, wychodz w te pędy z pokój
Źoska- no juz wychodzę , będę czekać za drzwiami-wyszedł
Siostra Źoski, bardzo mnie polubiła , ja ją tez . Szybko znaleźliśmy wspólny język . Po ogranieciu się za pomocą Hani , dała mi lusterko żebym mogła sie przejrzeć
Hania - i jak?
Nela- jest pięknie ,wyglądam jak księżniczka , dzięki Haniu.
Hania - nie ma sprawy, a teraz lec bo Źoska sie niecierpliwi-wyszłam z pokoju i razem z Źoską poszliśmy do Orszy który czekał na nas w raz z innym chłopakami
U Orszy
Orsza - czyli ona chce sie dołączyć?
Źoska- tak
Orsza - okej, to niech coś opowie o sobie-wszyscy popatrzyli na mnie
Nela- nazywam się Antonia Daniela Azoulay Hoffman ps Nela ,jestem córką Żyda i Polki
-Orsza trochę pobladł na tawarzy
Źoska- mów dalej
Nela - skończyłam medycyne, pracowałam w szpitalu wojskowym tam u siebie I na początku u was. Byłam raz wysłana na opatrzenie rany więźniowi trzymanego przez Niemców. Doświadczenia leksarkie mam , natomiast takie żeby isc na akcje to średnio
Orsza - dobrze, w takim bądź razie zaczniesz od przyszłego tygodnia
Nela- czyli zostałam przyjęta?
Orsza - tak, przydasz nam sie
Nela- dziękuje
Orsza- ja ,panowie sie zbieram . Czuwaj
Wszyscy- Czuwaj-wyszedł
Cieszyłam sie ze chłopaki jakoś to przyjęli na klatę ze będę w ich grupie. Chwile jeszcze opwiadali mi o tym co sie dzieje u nich w grupie a później jak chciałam wyjść, zaczepił mnie Alek .
Alek - moge cie o cos zapytać
Nela - jasne
Alek - jak nas znalazłaś?
Nela - kiedy przyjechałam tu 1 razy przed wojną pracowałam w sklepie ,jak zaczęła sie wojna Hala powiedziała mi o Szarych Szeregach ale ja wcześniej nie dołączyłam tylko poszłam ratować rannych
Alex- okej, rozumiem-przyszedł Paweł
Pawel - nie podrywaj, bo Źoska focha będzie miała
Nela- hahahaha bardzo śmieszne
Paweł- no co taka prawda , Źoska od wczoraj przy tobie bardzo sie zmienił, chyba sie zakochał
Nela- Paweł, humor umiesz poprawić ale ja go nie kocham tylko sie z nim przyjaźniePov.Źoska
Stałem z Rudym i gadaliśmy o wszystkim gdy nagle usłyszałem rozmowę Antosi z Pawełem, mówiła w niej ze mnie nie kocha. Po tych słowach wyszedłem szedłem nie wiem gdzie. Od wczoraj czuję cos więcej niz przyjaźń,moze jednak za szybko tak cos do nie poczułem ale miłość nie wybiera za bardzo mi na niej zależy, nie chce jej wykreślić.
CZYTASZ
"Niech Żywi Nie Tracą Nadziei..."
Novela JuvenilPoczuj się jakbyś przeniosła się do historii Rudego, Alka i Źoski