Rozdział 20

14 0 0
                                        

    ~ Noc ,20 sierpnia 1943 ~

Pov.Źoska

Jestem na misji z chłopakami, dokładnie mówiąc na ataku na strażnicę Grenzschutzpolizei w Sieczychach.
Ja jestem obserwatorem.
Cały obieg sytuacji jest powolny ale później dochodzi do strzałów.
Z strażnicy wybiega Szkop
Wyciągam bron i celuję w niego
Natomiast ,znowu słyszę strzał
Czuję ciepło na brzuchu
Patrzę a tam sącząca się krew
Opadam na ziemię nagle słyszę Anode.

Anoda - Źo..Źoska- był przerażony
Źoska- An..Anoda , mnie juz nie da sie uratować . Przepraszam ale nie dam rady
Anoda - pewnie z..że dasz, stary nie mozesz nas zostawić
Źoska- zdjałem swój naszyjnik- prze..przekaż do Neli powiedz j..jej że kocham ją bardzo i że ma uciekać jak najdalej. Pamiętajcie umieramy za wolną Pol...- przerwałem
Andoa -ŹOSKA!!!

Pov. Nela

Siedziałam rano w kuchni i czekalam na wieści od chłopaków. Rozległo sie pukanie . W dziwach stał Anoda , Alek oraz Orsza.

Nela - A gdzie Źoska?
Anoda - Nela...on...
Nela - gdzie jest Źoska do cholery?!
Alek - poległ,kazał przekazać ci jego naszyjnik oraz ze bardzo cie kocha - wręczył mi
Nela -NIE!!! - wydarłam sie na całą kamienicę
Anoda - powiedział , że macie uciekać ty i Marysia
Nela - Dlaczego go nie uratowaliście?!
Orsza - próbowaliśmy ale nie dało sie go uratować, robiliśmy co w naszej mocy

Nic nie odpowiedziałam tylko stał jak słup soli
Nie docierało do mnie to co sie stało

Orsza - to może my pójdziemy
Nela - dobrze , a kiedy pogrzeb?
Alek - jak najszybciej sie da - poszli

Wróciłam do mieszkania
Usiadłam na kanpie i zaczęłam płakać jeszcze bardziej
Nie mogłam uwierzyć że osoba ,którą kochałam odeszła
A obiecywał mi że wróci .

  
         ~   3 dni później ~

Dzisiaj odbył sie pogrzeb Źoski
Byłam w strasznej rozsypce
Przez cały czas pomagali mi chłopaki oraz Basia z Monią
Po pogrzebie tak jak powiedział Źoska ze mam uciekać, więc tak zrobię.
Wzięłam dwie walizki zapakowałam się , zamknęłam dom i pojechałam na dworzec.
Na dworcu pożegnałam sie jeszcze z ekipą
Przyznam ze będzie mi ich brakowało
Ale obiecałam ze jak skończy sie wojna to sie zobaczymy
Nie tracąc czasu ,wsiadłam do pociągu i pojechałam do Czech.

"Niech Żywi Nie Tracą Nadziei..."Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz