1. Tutaj zawsze chodzi o szacunek.

25 10 1
                                    

- Już nie mogę się doczekać! - krzyknęła głośno Camille.

- Ty i Nicolas będziecie wyglądać razem tak pięknie - podekscytowała się Sofia.

- No wiem! Jego czerwona muszka będzie pasowała do mojej czerwonej sukienki.

- Ehh szczęściara. Ja nadal nie mogę namówić Tomasa, żebyśmy byli dopasowani kolorem, twierdzi, że to cliché.

- Bianca jakoś namówiła Antonio, żeby się dopasowali kolorami. Tobie też się uda, zobaczysz!

Idąc w zamyśleniu i słuchając rozmowy moich najlepszych przyjaciółek na temat naszego ostatniego balu w szkole średniej, patrzyłam tępo przed siebie. Ja zupełnie tak samo jak one ogromnie nie mogłam się doczekać naszej ostatniej potańcówki w gronie, w którym spędziłam ostatnie kilka lat. Przez głowę przeszło mi, że moja kreacja na ten wyjątkowy wieczór była już dostępna do odbioru. Faktycznie miałam być dopasowana kolorami z moim partnerem, ale z braku jakiejkolwiek motywacji i ochoty rozmyślania o tym w tamtym momencie odrzuciłam tę myśl na dalszy plan. Głosy dziewczyn były pełne energii, a uśmiechy na twarzach świadczyły o niezmąconym humorku. Gwar na szkolnym korytarzu przytłaczał mnie bardziej niż kiedykolwiek. Tego dnia byłam kompletnie roztrzepana. Nie mogłam pojąć jak dziewczyny po imprezie, która odbyła się poprzedniego wieczoru, były takie energiczne i zorganizowane.

Świętowaliśmy wygraną zespołu w mistrzostwach międzyszkolnych w Madrycie. Nasza szkoła zajęła pierwsze miejsce trzeci rok z rzędu, co było niemałym osiągnięciem, więc co roku zbierała się cała drużyna cheerleaderek, footballistów i osoby, które kiedyś należały do jednej z drużyn. Zawsze siedzieliśmy sobie w małym, sympatycznym gronie przez kilka godzin w klubie, ale tym razem byliśmy zmuszeni do spędzenia tego czasu w domu u jednej z dziewczyn. Nasz ulubiony klub był zamknięty, z nie wiadomo jakiego powodu, a do innego nie mieliśmy ochoty iść. Nawet się nie obejrzałam, a z kameralnej posiadówki zrobiła się ogromna impreza na ponad sto osób. Wszystko kompletnie wymknęło się spod kontroli. Nie zorientowałam się nawet kiedy Liam, który zawsze każdego namawiał do napicia się z nim (i nie wiem, jak tam się znalazł, ponieważ nie był nigdy w żadnej drużynie) podszedł do mnie już lekko wstawiony z butelką whisky i się zaczęło...

Mój poranek zaczął się w dość chaotyczny sposób, podobnie jak impreza, subtelnie mówiąc. Spałam dosłownie kilka godzin. Seria przesunięć budzika, które zakończyły się zdezorientowanym spojrzeniem na zegarek, kiedy nagle uświadomiłam sobie, że jestem godzinę za planem była pierwszym sygnałem, że ten dzień może nie pójść zbyt gładko. Szybko rzuciłam się w wir porannych przygotowań, ale im bardziej się spieszyłam, tym bardziej wydawało się, że wszystko uciekało mi z rąk. Czesanie włosów zamieniło się w nieudany taniec z lokowaniem, a wybór ubrania przypominał armagedon. Wyrzucanie całej zawartości szafy w nadziei, że jakoś się uda, nie przyniosło najlepszych rezultatów.

Przez brak czasu mój wizerunek zostawiał wiele do życzenia. Niestety, chaos nie ograniczył się tylko do mojego wyglądu. Głód, który zaczął dokuczać mi na korytarzu, był tylko dodatkowym utrapieniem. Gdy spojrzałam na zegarek, uświadomiłam sobie, że nie było już czasu na śniadanie. Kątem oka zerknęłam na swoje odbicie w szybie gabloty z nagrodami dla szkoły. Moja niepomalowana twarz, długie brązowe włosy, które zazwyczaj były idealne, ale tego dnia było im do tego daleko, szary dres zamiast eleganckiej garderoby, a w oczach widmo gniewu nie prezentowały się zbyt przyjemnie. Czułam się, jakbym była obcą osobą w swoim własnym, dobrze znanym mi świecie. W tak prestiżowej szkole nie było miejsca na takie potknięcia a reputacja i wizerunek były tam kluczowymi wartościami. Również moja rodzina miała żelazne zasady co do prezentacji swojej osoby. Wśród osób z tak wysokich klas społecznych była ona niesamowicie ważna i każdy zwracał na to uwagę. Zaraz za tym szły oceny i obecności, których nie mogłam zawalić, dlatego właśnie byłam zmuszona pojawić się tam w takim wydaniu. Z całego serca nienawidziłam takich dni.

I Will Turn You Into Ashes || UntesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz