Pewnego dnia- przypadkiem? Czy był to przypadek czy przeznaczenie?
Czy to jak nasz ulubiony film? A może zwykła opowieść podawana jako poznanie miłości życia?
Napewno jest to historia która zmieniła moje życie.
-Zwykła nastolatka. Witam mam na imię Agata, mam 18.. 19 lat bo kilka tygodni spędziłam w śpiączce.. i ciągle nie umiem się z tym pogodzić ale to nie ważne, zacznijmy zatem od początku..*sobota godzina 17*
(Moja matka postanowiła stać się kimś więcej niż współlokatorem z którym mieszkam.
Zabrała mnie do parku gdzie znacząco zmieniły się moje losy)
;-Agatko poczekaj tu chwile wejdę do piekarni-;- powiedziała moja matka która stała obok mnie w wąskiej alejce.
;-Dobra poczekam tu-;-powiedziałam z ogromną obojętnością.
Alejka była cała zielona ponieważ jej boki były w żywopłocie a ja stałam na środku niej z nosem w telefonie.
„Pisk opon był głośny tak głośny ze mój wzrok oderwałam od swojej komórki"-
„Dwóch mężczyzn wysiadło i zaczęło szybkim krokiem iść w moją stronę"-
„Moje serce zaczęło przyspieszać aż tak że jego dźwięk słyszałam jakbym miała słuchawki"-
:-To ona-:- powiedział wyższy z mężczyzn-i nagle znaleźli się obok-
-złapali moje łokcie i zaczęli ciągnąć w stronę auta- nagle zza nich wyjawił się niski starszy mężczyzna- jednak jego twarz była jak za mgłą- adrenalina płynąca w moim ciele nie pozwoliła go ujrzeć.
:- Jest to niezbędne? Poprostu spłacę dług i będzie po sprawie-: powiedział ten z tyłu.
-i już wiedziałam- nie musiałam ujrzeć twarzy by rozpoznać głos- ojciec który zapewne wyszedł z pudła.
:-POMOCY MAMO!-: to jedyne co mogłam wykrzyczeć bo po chwili moje usta zostały zakryte.
- usłyszałam krzyk mojej mamy gdy zorientowałam się że moje ciało upadło- „ból" - ogromny ból który przeszywał cale ciało- podniosłam głowę i dostrzegłam kałużę krwi- jedna pod moją ręką a druga pod moim ciałem- straciłam przytomność.*3 miesiące później*
Obudziłam się, dziwne miejsce pierwsza myśl niebo? - gdy otworzyłam oczy szerzej dostrzegłam białe światło które padało na moje łóżko przy którym siedziała dziwnie rozemocjonowana mama.
:-gdzie jestem-:- moja próba złapania prawą ręką łóżka by się podnieść skończyła się bólem-
:-jak dobrze obudziłaś się-: mama położyła dłoń na mojej skroni i przejechała nia wzdłuż moich włosów-
Jednak dalej nie wiedziałam co się dzieje i czemu wszystko tak boli...
Mama zawołała lekarza który opowiedział ta jakże ciekawą historię o tym co się stało-
Dostałam dwa strzały z pistoletu- w prawą rękę pod zgięciem łokcia oraz drugi w prawa stronę brzucha.
Pobyt w szpitalu nie był zły- nowoczesny i jedzenie całkiem dobre, jednak mimo braku kontaktu z ojcem- trauma tego przeżycia zostawiła ogromne szkody- nocne leki, strach przed ludźmi- przez co z nikim nie rozmawiałam.
Psycholodzy, mama, dziadkowie czy lekarze nie umieli wydobyć ode mnie żadnych informacji- cisza.
Cisza zabijała mnie coraz bardziej.
W środku czułam się martwa.*Do sali wchodzi mama której uśmiech nie schodzi z twarzy.
:-Mam dla ciebie niespodziankę-: powiedziała to tak łagodnie że moje oczekiwania zmalały ale jednak szybko miały się zmienić...Możecie poprawiać jakieś błędy:)
Napiszcie co sadzicie!
Jutro ciąg dalszy <3