Draco
Razem z Blaisem jak zwykle siedzieliśmy na dziedzińcu a dokładniej pod błonami, lubiłem to miejsce,a najbardziej pod osłoną nocy. Z jakiegoś dziwnego powodu mnie to uspokajało. Po chwili zauważyliśmy idącą w naszą stronę Pansy, w tym momęcie stała obok mnie i Blaisa.
- Draco plan wypalił i to bez zdjęć.
- Co?.
- Byłam u niej ona ciebie pamięta.
I w tym momęcie mnie zamurowało, ona mnie pamięta.Po tym wszystkim ona mnie nadal pamięta.
Pamięta mimo jej wyjazdu.
Pamięta pomimo naszej rozłąki.
Pamięta pomimo zerwania kontaktu.
- Nie dowierzam w to że ona nadal mnie pamięta.
- Ja też bym nie dowierzał-odezwał się Blaise.
- Też- powiedziała Pansy.
-Czyli co, nasz plan zakończony?-zapytał się Blaise.
- Tak-potwiwedziłem.
~~~~~~~~~~
Dziś będąc na kolacji zostaliśmy poinformowani o balu który organizuje Sluhhorm , mieliśmy przyjść na nią z osobą towarzyszącą, już wiedziałem kogo zaproszę.Przyszłam mi ona jako pierwsza osoba którą bym zaprosił na jaką kolwiek imprezę czy bal.Y/n czyli osoba którą zobaczyłem po czterech tysięcy czterysta siedemdziesiąciu sześciu dniach i ponownie zawróciła mi w głowie, bo mimo naszej rozłąki i długim nie widzeniu się żyłem dalej z myślą że kiedyś jeszcze ją spotkam, i spotkałem.Tą słodką y/n Moją słodką ksieżniczkę.