4 Stare czy nowe życie?

123 10 5
                                    


-Lila - budził mnie głos Blaise'a. 

-Co? Co jest? - zapytałam i rozejrzałam się po pokoju. 

Zo oknem jedyne światło to było to z nowej lampy. Spojrzałam na zegarek który pokazywał 3 w nocy. Czemu Blaise budzi mnie o tej godzinie? Rozejrzałam się po pokoju do którego teraz wpadł też Nicolas. 

-Dobra auto gotowe. 

-Co się dzieje? - zapytałam przerażona. 

Nicolas wyglądał na przestraszonego. On był przestraszony ręce okropnie mu się trzęsły a oczy świeciły. Blaise za to udawał opanowanego ale za nerwowo oddychał a koniki ust były nienaturalnie podniesione. Ale najbardziej dziwiące było to że oboje byli ubrani w garnitury. 

-Nie mamy na to czasu Li to po drodze. Chodź- powiedział mój kuzyn. 

Wstałam z łóżka i poszłam z nimi do garażu. kazał mi usiąść na tyłach wielkiego auta. Zajęłam miejsce. Chłopcy usiedli z przodu i dali mi koc bym mogła się przykryć dostałam też gorącą kawę którą kazali mi wypić bym się obudziła i wszystko zrozumiała. Jechaliśmy tak w ciszy może z godzinę. Przeszkadzała mi ona. Czemu musimy gdzieś jechać? Czemu o 3 w nocy? 

-Trzymaj- powiedział Blaise i  podał mi paszport. 

-Po co mi to? 

-Lila musisz się zwijać poszła plama. 

Serce mi stanęło. Jak jeszcze przed chwilą mogłam tu usnąć tak teraz? Teraz nawet jak bym chciała to bym nie usnęła.  Ręce zaczęły mi się trząść. Oczy zaczęły się szklić a już po chwili wyleciały z nich pierwsze łzy. 

-Ej młoda spokojnie. Mamy plan - Nicolas próbował mnie uspokoić ale ja wybuchłam jeszcze większym płaczem. - Lea popatrz na mnie. 

Spojrzałam na lusterko. Uśmiechnął się do mnie. Widziałam jak skupiał się na jeździe i na mnie. 

-Nic się nie dzieje. Powęszą i będzie git. Zaraz do nas wrócisz. Obiecuje ci to.

-Co teraz ze mną będzie? - zapytałam ścierając łzy. 

-Pojedziesz do matki posiedzisz tam miesiąc i wrócisz. Jak zaczną tam szperać to pojedziesz do mojego domku nad morzem w Anglii. Ale on jest na odludziu to wiesz studia nie wchodzą tam w grę. Masz załatwioną już uczelnie. 

Jak oni to robią? Jeszcze rano byłam w willi porywacza a teraz? Teraz uciekam na inny kontynent by mnie nie zabiło. Czemu nie mogę mieć życia jak normalna nastolatka? Czemu moim największym problemami nie może być to że jakiś chłopak mnie nie chce? 

Odpowiedź jest prosta jestem Lilianna Victoria Flin.

Do końca się nie odezwałam. Jechaliśmy w ciszy. Nie miałam ochoty na rozmowy. Chłopcy pewnie też. Zaczęliśmy rozmawiać dopiero gdy dojechaliśmy na dość małe lotnisko. Kiedy nadszedł czas na moją kontrole stanęłam przed nimi i popatrzyłam w górę by dokładnie zobaczyć ich twarze. 

Podeszłam do Nicolasa by się do niego przytulić. Może nie był moim chłopakiem ani nie kochałam go ale bardzo się do niego przywiązałam i traktowałam jak starszego brata. Był częścią mojego życia i nie chciałam się z nim rozstawać. 

-Będzie dobrze Lea. Nic się nic się nie stanie. Przylecę do ciebie jak trochę się to uciszy dobrze? 

-Mhm - mruknęłam wtulając głowę w jego tors. 

Ostatni raz wzięłam głęboki wdech by poczuć jego zapach. Poczułam jego perfumy kawę deszcz i kwiaty. Nicolas pachniał spokojem. Puściłam chłopaka i przytuliłam się z drugim. Ten mocno mnie objął a ja wzięłam głęboki wdech. Tym razem poczułam perfumy kawę ale najmocniej poczułam zapach papierosów. Blaise podczas drogi wypalił ze mną połowę paczki. 

Nie Jesteśmy IdealniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz