Minął rok. Dokładnie rok odkąd nie było przy mnie Leo, moich przyjaciół i wszystkich znajomych mi osób. Czy żałuję? Tak... ale gdybym została, raniła bym ich coraz bardziej.
Moje zaburzenia odżywiania zrobiły ogromny progres, ale w tył i znowu potrafię, nie jeść przez kilka dni. To nie moja wina. Ja chciałam walczyć, ale nie potrafię. Tego wszystkiego jest za dużo i nie kontroluje tego. Mam wrażenie, że tylko jedzenie mogę kontrolować. Próbuje z tym walczyć, ale się nie da. Nie umiem. Nie mam wsparcia, a bez tego jest to naprawdę ciężko. Moje uzależnienie od nikotyny i kokainy nie pomaga. Znaczy z narkotykami jest tak, że ja nie odmowie, ale nie jestem uzależniona. Mogę się temu oprzeć.
Ale po mimo przeciwności losu studiuję. Wybrałam psychologie. Może na razie te studia są nudne ale nawet mam już jedna ''pacjentkę'' jest nią moją koleżanka. Mieszka w Francji a z pochodzenia jest Niemką. Bardzo się lubimy. Opowiada mi co się u niej dzieją a ja co się dzieje u mnie. Nel bo tak się nazywa wie o mnie bardzo dużo nawet to że uciekłam. Nikt tego nie wie. Nawet mój przyjaciel Nick.
Z Nick'iem jest tak że mieszkamy razem ale ani ja go ani on mnie nie kocha jedyne co nas łączy to to że jeździmy razem na wyścigach i zamieniamy się autami i motocyklami. Nic po za tym. Nick'a poznałam na jednym z wyścigów. Zaprzyjaźniliśmy się i nie ma w tym chyba nic złego? I tak byłam wolna... chodź obrączka z mojej ręki się nie ruszyła a naszyjnik cały czas wisiał na mojej szyi a myśli cały czas były o nim.
I to nie tak że liczyłam dni kiedy ostatni raz go widziałam i to nie tak że dzisiaj dobiegał 365 dzień odkąd ostatni raz go zobaczyłam na tym jebanym wyścigu. Wyścigu który o wszystkim zadecydował.
Słyszałam od innych że Leo podbija całą scenę wyścigową. Wszyscy mi mówią że muszę się zmierzyć z mistrzem bo chcą zobaczyć kto jest lepszy. Opowiadają też że jest strasznie oschły i wredny. Nie jeden mój znajomy chwalił się że ma z nim zdjęcie. Na widok tych zdjęć zawsze w oku kręci mi się łza.
Bo nikt nie wie że ten człowiek dokładnie 368 dni temu uklęknął przed mną w Paryżu pod wierzą Eifla.
***
Wstałam jak codziennie rano. Pokazałam mnie leżał Nico. Chłopak spał sobie na boku. Popatrzyłam na niego I wtedy przypomniały mi się jak nie raz zastawałam taki widok tylko ze obok mnie leżał Leo. Mój chłopak wyjątkowy. Nagle skuliłam się w kulkę i zaczęłam płakać po cichutku tak by nie obudzić Nicolasa. Musiała bym mu znowu tłumaczyć czemu płaczę a ja tego nie chciałam. Nie chciałam mówić mu o chłopaku który naprawił moje serce tylko po to by znowu połamać je na najmniejsze kawałeczki tego świata. Czułam jak moje łzy spływają po moich policzkach i zaraz dotykają jedwabnego materiału moich spodni od piżamy. Nie potrzebowałam dużo czasu by dostać jebanego ataku paniki.
Płakałam a ręce mi się trzęsły. Nie mogłam złapać oddechu. Tak jakby powietrza było naprawdę mało. Tak jakby ta przestrzenna sypialnia była malutka. Tak bardzo malutka że ledwo co się tu mieszczę.
Ledwo co wstałam z łóżka I wyszłam na dwór. Tam wzięłam głęboki wdech i kolejny. Zaczęłam powoli się uspokajać a gdy ręce już mi się nie trzęsły tak bardzo wzięłam paczkę marlboro i wyciągnęłam jednego papierosa i włożyłam do ust. Zapaliłam papierosa i zaciągnęłam się dymem. Patrzyłam w dal. Pomimo iż mieszkałam tu już rok to nadal nie znudziły mi się te poranki.
Po jakiejś godzinie gdy się wreszcie uspokoiłam weszłam do domu. Na łóżku nikogo nie było więc Nico pewnie jest już w kuchni więc właśnie się tam skierowałam. Weszłam do pomieszczenia a tam zobaczyłam chłopaka. Robił sobie swoje śniadanie. Jak to Nico jak zwykle bez koszulki tylko w samych krótkich spodenkach. Obrócił się w moją stronę i uśmiechnął się.
CZYTASZ
Nie Jesteśmy Idealni
Ficção AdolescenteOkropna przeszłość dopada Liliannę. Nie wspominając już o tęsknocie za bliskimi. Lila rok temu sfałszowała swoją śmierć. Teraz jest na pierwszym roku studiów. Wyścigi to jej jedyna ucieczka od rzeczywistości. A co z Leo? Co z ich planami? Czy Lili w...