Babcia zawołała mnie na obiad, więc poszłam do salonu. Zobaczyłam na stole pierogi. Zawsze bardzo mi smakowały, jednak dziś na ich widok zrobiło mi się niedobrze.
- Babciu, wiesz jakie to tłuste?
- Parę pierogów na pewno ci nie zaszkodzi. Coś musisz jeść."Jasne, nie zaszkodzi", pomyślałam i z oburzoną miną usiadłam przy stole i zaczęłam kroić pierogi. To musi być strasznie kaloryczne. Zjadłam pół porcji i wróciłam razem z wyrzutami sumienia do swojego pokoju.
Postanowiłam trochę poćwiczyć, aby spalić zjedzone kalorie. Zrobiłam 20 pompek, 50 pajacyków i ledwo co udało mi się skończyć serię 150 brzuszków.Zmęczona padłam na łóżko i wzięłam do ręki mój nowy telefon, który babcia kupiła mi na koniec roku szkolnego. Na ekranie blokady pojawiło się powiadomienie o nowym SMSie. Odblokowałam więc telefon i przeczytałam wiadomość. "Będę o 15:30 pod twoim domem. Bez odbioru :D". Był to SMS od Natalii, jedynej osoby, którą znałam tutaj, na wsi i chyba jedyną osobą, którą kochałam i zawsze lubiłam się z nią spotykać. Spojrzałam na zegarek. Była 15. Zrobiłam lekki makijaż i założyłam zwiewną, fioletową sukienkę na ramiączkach i szare vansy. Na wsi taki strój wystarcza, aby wszyscy się za tobą oglądali. Rozpuściłam włosy i przeczesałam je, po czym byłam już gotowa do wyjścia. Zbiegłam na dół po schodach i zobaczyłam mojego dziadka. Powiedziałam mu, że wychodzę z Natalią i że nie biorę telefonu, oo czym wyszłam z domu. Przeszłam na tył budynku i usiadłam na ogrodzeniu czekając na Natalię. Nie widziałam jej od paru miesięcy.
- Nad czym tak rozmyślasz, kochana? - usłyszałam z daleka.
- Ojejku, Natalia! - pobiegłam do przyjaciółki, która, jak mi się wydawało, schudła parę kilogramów.
Przytuliła mnie i dała buziaka. Codziennie w ten sposób witałyśmy się i żegnałyśmy. Na wsi to nie do końca normalne, jednak w mojej szkole, w mieście, wszystkie dziewczyny tak robią.
Zaczęłyśmy iść przed siebie, tą samą trasą, co zawsze. Szłyśmy wolno rozmawiając o szkole i wspominając czasy, kiedy mama Natalii przyprowadziła ją do ogromnego domu mojej babci i poprosiła, aby się nią zaopiekować przez cały dzień, bo ona jedzie do miasta i nie może zabrać swojej córki ze sobą. Miałyśmy wtedy po 5 lat i od razu się pokochałyśmy i zaczęłyśmy płakać kiedy mama Natalii wróciła. Tego dnia nigdy nie zapomniałyśmy.Przez chwilę szłyśmy w milczeniu. Nagle zorientowałam się gdzie idziemy.
- Natalia, ja chyba nie mam ochoty na lody. Zjadłam mnóstwo pierogów i...
- W porządku. Ja też nie mam ochoty. Możemy posiedzieć nad stawem.To było dziwne. Natalia jeszcze nigdy nie odmówiła sobie lodów.
CZYTASZ
Not Thin Enough
Teen FictionDobre przyjaciółki odkrywają, że mają ten sam sekret. Obie są w stanie zrobić wszystko, żeby ważyć jak najmniej.