Wstałam wcześnie rano by spakować do plecaka wszystkie potrzebne książki które będą mi potrzebne do szkoły . I przygotować się na casting do drużyny Cheerleaderskiej . Odkąd pamiętam zawsze marzyłam by być jedną z nich .
- Mia chodź na śniadanie - usłyszałam wołanie z dołu mamy więc chcąc nie , chcąc musiałam szybciej skończyć pakowanie ale oczywiście musiałam spakować o kilka książek za dużo i udałam się po schodach do kuchni . Na stole w kuchni okazały się moje ulubione tosty z serem . Usiadłam do stołu i zaczęłam brać się za jedzenie moich ulubionych tostów .
Jakieś plany na pierwszy dzień szkoły Mia ? - zapytał mój ojciec patrząc na mnie z ciekawością
- Mia chcę znaleźć przyjaciół nic więcej , wiesz co może jakiś Zombie się z tobą chętnie zaprzyjaźni będziecie razem siedzieć w piwnicy przez cały dzień w szkole - powiedział John który siedział dosłownie obok mnie posłałam mu wrogie spojrzenie
- Nie koniecznie chcę się dostać do drużyny Cheerleaderskiej - powiedziałam a John który właśnie pił sok zaczął kaszleć a ja na niego spojrzałam - co ci jest ?
- Dobrze ci radzę nie idź na ten casting - powiedział jak przestał kaszleć
- Nie będziesz mi rozkazywać ! - krzyknęłam na niego mając nadzieje że to koniec
- Jak Mia się dostaniesz tylko pamiętaj żeby nie spaść z wysokiego miejsca bo wtedy będziesz mieć jakieś prędy włożone w plecy - powiedziała mama a ja dobrze wiedziałam o czym mówiła
- Powiem ci Mia jak inni mówią że się do tego nie nadajesz nie słuchaj ich bo jeśli wierzysz że się nadajesz to leć osiągnąć swój cel - powiedział mój ojciec a ja się uśmiechnęłam dokończyłam śniadanie i poszłam po plecak przed wyjściem zobaczyłam swoją młodszą siostrę .
Powodzenia Mia na Castingu - powiedziała i lekko mnie przytuliła
- dzięki na pewno się przyda - Powiedziałam otwierając drzwi
- A swojemu ulubionemu bratu nie powiesz powodzenia - zapytał John stojąc naprzeciw Victorii
- nie jesteś moim ulubionym bratem - odpowiedziała
- jestem twoim jedynym bratem - powiedział a po Victorii było widać że jest już znudzona tą rozmową
- Może i tak ale i ,tak nie ulubionym więc się wypchaj - powiedziała Vica a ja z szokiem na twarzy odpowiedziałam - Trzymaj tak dalej Vica... znaczy co to za słownictwo
- Mia idziemy do szkoły - powiedział John a ja tylko przewróciłam oczami i udałam się za nim
- A tak właściwie to dlaczego chciałeś powodzenia od Victorii ? - zapytałam gdy byliśmy w połowie drogi
- chcę w tym roku być najpopularniejszym chłopakiem w szkole - powiedział a ja nie wierząc że w to co usłyszałam - powiedziałam do niego - przecież ci się nie uda
- Nie słuchałaś co powiedział tatuś ? - zapytał a ja ruszyłam szybciej w kierunku naszej drogi do której zmierzamy .
Dotarłam znacznie wcześniej niż John więc wbiegłam do szkoły z zamiarem odłożyć wszystkie niepotrzebne mi rzeczy do szafki jednak nie udało mi się bo na kogoś wpadłam przez co oboje upadliśmy na szczęście nikogo na tym korytarzu nie było
- bardzo cię przepraszam - powiedziałam szybko i podniosłam się do siadu
- masz pojęcie kim jestem ? - usłyszałam ten głos i właśnie wtedy do mnie dotarło na kogo wpadłam
- Yyy tak jesteś Bucky Buchanan najpopularniejszy chłopak w szkole - powiedziałam lekko zawstydzona
Zgadza się a ty to kto ? - powiedział wstając a ja po chwili zrobiłam to samo
Mia Evans - powiedziałam podając mu rękę którą przyjął
- Jesteś nowa w tej szkole a w sumie nieważne po prostu drugi raz na mnie nie wpadaj dobrze - powiedział i odszedł a ja odeszłam w stronę szafek gdzie zobaczyłam dziewczynę z blond włosami która od razu do mnie podeszła
- hej jestem Addison Wells - powiedziała podając mi rękę
- Mia Evans , też jesteś nowa ? - zapytałam odkładając do szafki rzeczy które mi się nie przydadzą
- Tak chciałabym się dostać do drużyny Cheerleaderskiej - powiedziała
- Co ty gadasz ja też - powiedziałam
- Co teraz masz ?
- Matmę - odpowiedziałam a po jej wyrazie twarzy wiedziałam że ona też - siedzimy razem ?
- Tak skąd wiedziałaś że też mam matmę ? - zapytała a ja jej odpowiedziałam że jej uśmiech ją zdradził po drodze do sali matematycznej dużo o sobie się dowiedziałyśmy
Matma i kilka innych przedmiotów minęły nam strasznie wolno ale wreszcie mogliśmy udać się na stołówkę by coś zjeść skoro jeszcze jedna lekcja i casting
- czekaj mówiłaś że w wakacje przez kilka lat jeździłaś na obozy Cheerleaderskie jak na nich było - spytałam się jej z ciekawości
- Atmosfera była super jak i ludzie ale wiesz co mi wtedy brakowało ?
- nie wiem chomika ?
- nie przyjaciółki w te wakacje jedziesz ze mną jeśli nie będziesz chciała to cię siłą zmuszę - powiedziała a ja się zaśmiałam kątem oka zauważyłam że mój brat idzie w naszym kierunku więc przestałam się śmiać
- Addie widzisz tego gościa który idzie w naszą stronę ?
- Tak a co ?
- Tak się składa że to mój brat ? - powiedziałam a ona zrobiła zszokowaną minę
- I co on od ciebie chcę ? - zapytała
- kłopotów - odpowiedziałam a po chwili mój brat był obok mnie
- Cześć Johnny poznaj Addison , Addison poznaj Johna - przedstawiłam ich a oni wymienili się zwykłym cześć
- po pierwsze nie mów na mnie Johnny a , po drugie przemyślałaś to ?
- Tak i chcę wziąć udział w castingu i ty mi nic nie zrobisz słyszysz mnie Johnny - powiedziałam pewnie a John po prostu poszedł mówiąc mi do ucha że pożałuje tej decyzji
- Czekaj on cię zmuszał do tego byś nie poszła na casting czy on zgłupiał - powiedziała Addison
- Już dawno - powiedziałam i obje dokończyłyśmy jedzenie i wyszłyśmy ze stołówki
Usłyszeliśmy wycie jakiegoś sygnału co mogło być tylko jedno zombie się wydostało z piwnicy wszyscy zaczęli panikować i uciekać ze szkoły a ja i Addie widziałam że Addison się gdzieś oddaliła ale jej nie szukałam po prostu udałam się do sali od astronomii i tam poczekałam na Addison .
- Już jestem - usłyszałam Addison siadającą obok mnie
- Gdzie byłaś
Rozmawiałam z Zombie do puki mój kuzyn raczył sobie włączyć tryb nadopiekuńczości - powiedziała a ja lekko się zaśmiałam
- Twój kuzyn ma poczucie czasu
- Tak i to on jest kapitanem drużyny Cheerleaderskiej a poza tym ten Zombie ma na imię Zed i jest ultra fajny - powiedziała
- Jeśli mi nie zje mózgu to chcę go poznać - powiedziałam ta lekcja dość szybko minęła a z Addison poszłyśmy do szatni przebrać się w stroje Cheerleaderskie i poszłyśmy do sali gimnastycznej
Ale kogo tam ujrzałam to pomyślałam że to po prostu jakiś żart .
CZYTASZ
Całkiem ( nie ) zwyczajna dziewczyna // Z-O-M-B-I-E-S
FanfictionMia Evans jest zwykłą piętnastolatką która zaczyna liceum w Seabrook gdzie mieszkała przez całe życie . Ma sekret a konkretniej biały pasemek włosów który ma od urodzenia nikt o nim nie wie z wyjątkiem rodziny . Czy w szkole znajdzie przyjaciół któ...