musimy porozmawiać

182 6 0
                                    

Następnego dnia rano wstałam przez pukanie do moich drzwi. Podeszłam do nich zaspana i kiedy je otworzyłam zobaczyłam Laurę z dwoma mrożonymi kawami ze starbucksa. Dziewczyna przytuliła mnie i weszła do mieszkania.
- Sory, że się tak wprosiłam, ale nie odpisywałaś - próbowała się wytłumaczyć - A ja po prostu muszę się dowiedzieć, co do cholery jasnej robi Halo od Kukona w twoim opisie - zapytała podkreślając o jaką piosenkę jej chodzi. Dziewczyna doskonale wiedziała jak bardzo unikałam tej piosenki przez ostatnie lata. Opowiedziałam jej całą sytuacje pijąc przyniesioną przez nią kawę. Dziewczyna zrobiła mi kolejny wykład o tym jak bardzo powinniśmy do siebie wrócić, ale ja nie jestem co do tego tak bardzo przekonana jak ona. Cholernie boję się, że znowu skończy się to tak samo. Za każdym razem jak nawet o tym myślę to momentalnie zaczynam płakać.

2 lata temu
Siedziałam zapłakana w łazience słysząc jak dobija się do niej mój chłopak, no w sumie to już chyba były chłopak.
- Otwieraj to - krzyczał. A ja doskonale wiedziałam, że to nie jest dobry pomysł. Od paru miesięcy ciągle się kłócimy i nie raz doszło już do rękoczynów, mam tego już po prostu dosyć. Stwierdziłam jednak, że otworzę te drzwi, żeby przez przypadek ich nie wywarzył. Kiedy mnie zobaczył rzucił tylko oschłe "musimy porozmawiać" i poszedł w stronę stołu w jadalni. Usiedliśmy przy nim i zapadła totalna cisza. Po chwili chłopak się odezwał.
- Dobrze wiesz, że to nie ma sensu - rzucił nawet na mnie nie patrząc.
- Bartek, co ty gadasz? Oczywiście, że ma nad relacjami trzeba pracować - starałam się mówić spokojnie.
- Gadasz głupoty, to od dawna nie ma sensu. Wszystkich związki są udane, tylko nasz jest jakiś zjebany - powiedział a mi pojawiły się łzy w oczach. - Nie zrozum mnie źle Paula, kocham cię naprawdę cholernie mocno, ale to straciło sens - nie umiałam uwierzyć własnym uszom.
- Skoro mnie kochasz, to jak straciło sens? - zapytałam, nie rozumiejąc go.
- Nie chcę cię już więcej ranić tymi kłótniami, będzie lepiej jak się rozstaniemy - powiedział i wyszedł z mieszkania. Tak po prostu, jak gdyby nigdy nic wyszedł z tego cholernego mieszkania. A ja już nie mogłam poczuć jego ciepłych ust na swoich i tego bezpieczeństwa, które mi dawał, kiedy mnie przytulał. Po prostu siedziałam w tej cholernej ciszy, której szczerze zaczełam nienawidzieć.

Teraz
- On już taki nie jest - wyrwała mnie z wspomnień Laura - zmienił się i mu zależy widzę to po nim - powiedziała.

Chwilę jeszcze pogadałyśmy z Laurą, a potem dziewczyba poszła do domu.

Na popołudnie umówiłam się z Hanią, więc zaczęłam się ogarniać. Po tym, zrobiłam sobie zdjęcie i wyszłam z domu. W drodze do miejsca naszego spotkania wstawiłam zdjęcie.

 W drodze do miejsca naszego spotkania wstawiłam zdjęcie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

paulina.machnik: im just scared :)

polubione przez antekpikpik, frizoluszek i 96743 innych użytkowników

wersow: wow 😍
bartekkubicki: 🫣

WIADOMOŚCI

bartek: nie musisz się bać

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 16 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

right person, wrong time | Bartek KubickiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz