Minęły 2 wschody od czasu, gdy wojowniczka Klanu Błyskawicy, Mgliste Serce, została znaleziona na terenie obcego sobie klanu.
Dzisiejszy dzień zapowiadał się dość nieciekawie. Od rana padał chłodny i gesty deszcz, który wiele kwestii utrudniał. Koty z Klanu Nocy dosyć sobie radziły, prawdopodobnie przyzwyczajone do takich warunków. Jednak tego samego nie można było powiedzieć o Mglistym Sercu, która to tylko siłą przetrwania, dotychczas nie zdołała złapać żadnej, poważniejszej infekcji, ale to też zapewne kwestia czasu. Trzymali ją w nie najlepszych warunkach. Górna powierzchnia tworząca dach, od wczorajszej nocy przeciekała, a do środka dostawały się lodowate krople wody. Ponadto ściany również wolały o pomoc, przez liczne dziury przepuszczając chłodny wiatr.
Mgliste Serce obudziła się już dawno temu. Od co najmniej paru godzin starała się jakoś uniemożliwić okropnej pogodzie, dostawanie się do środka, ale dość kiepsko jej to szło. Mogłaby co prawda próbować uciekać, ale aktualnie chyba nie skończyłoby to się za dobrze.
Akurat przestało padać, kiedy to do legowiska więźniów przybył patrol. Prawdopodobnie chcieli oni zabrać kotkę na kolejne przesłuchanie. Kocica w tym czasie zdołała chociaż trochę ogarnąć swoją śnieżnobiałą sierść, która w aktualnym stanie, była ciemno-szara.
— Mgliste Serce, idziemy — usłyszała słowa jednego z wojowników.
Kotka wstała i nie stawiając oporu, ruszyła z nimi. Nie było sensu. Mogłaby co prawda próbować się wyzwolić, ale nie dałaby rady zapewne wrócić do siebie. Bądźmy szczerzy. Czuła się fatalnie. Nabawiła się kataru i co jakiś czas pokaszliwała, a to mogło być naprawdę złym omenem.
Weszła zaraz za patrolem do legowiska przywódcy, gdzie oczywiście czekał już na nią Rdzawa Gwiazda, wraz ze swoją zastępczynią u boku, Rozgwieżdżonym Niebem.
— Siadaj — wojowniczka przewróciła oczami. Pomimo swojego stanu, chciała odpyskować, że ten nie będzie jej rozkazywał, ale ostatecznie jedynie wykonała wcześniej wspomniany czyn.
Owinęła swój ogon wokół łap i przymrużyła oczy.
Lider tylko wypuścił powietrze, a zastępczyni natychmiast wstała i stanęła przy wyjściu.
— Więc Mgliste Serce, jak to było? — patrzył na nią niewzruszony
Kotka wzruszyła barkami.
— Już ci mówiłam, dwa wschody temu — zaczęła lekko drgać ogonem.
Czuła dreszcze lekko obchodzące jej ciało, niczym pchły. Ah, jak ona chciałaby teraz być w obozie swojego klanu! A przez głupią wpadkę, musiała teraz użerać się z tymi idiotami.
— U takich morderców jak ty, wydarzenia zmieniają się w trakcie jednego bicia serca — odezwała się Rozgwieżdżone Niebo. Widocznie chciała sprowokować więźniarkę, jakby mało im było trzymanie ją w takich, a nie innych warunkach.
— Tak tylko przypomnę dla ciebie, szanowana zastępczyni, bo chyba masz problemy z pamięcią na starość. Nie jestem mordercą już prawie dwa sezony. Dalej będziesz gadać takie brednie czy zaczniemy wreszcie poważnie negocjować? — mimo nie najlepszego stanu, cicho syknęła
— To nie z tobą będziemy cokolwiek uzgadniać — usłyszała lodowaty, bezemocyjny głos lidera Klanu Nocy — Tylko z Szarą Gwiazdą
— Oooo, a wydawało mi się, że jej nie lubisz.. Nagle ją tutaj zapraszasz? Jesteś bardziej zmienny niż pogoda, Rdzawa Gwiazdo. A to podobno ,,mordercy’’ tacy są— spojrzała na niego spod przymrużonych i zmęczonych powiek.
— Czy ty coś sugerujesz?
— Ja? Gdzie no, skądże taki pomysł. Cytuję tylko słowa twojej szanownej zastępczyni — wskazała ogonem na kotkę za sobą
CZYTASZ
Wojownicy: Mgła 3
Fanfiction,,Moja zemsta będzie trwać po wieki!" Po śmierci Blizny, Klan Śmierci rozpada się już na dobre i przestaje zagrażać innym. W tym samym czasie w Klanie Błyskawicy zaczyna dziać się coś niepokojącego. Pełno sekretów, tajemnic. Dodatkowo od pewnego cz...