Rozdział 5

65 12 1
                                    

Księżyc powoli wschodził na niebo, chociaż wcale nie było jeszcze aż tak ciemno. Można powiedzieć, że panował już wieczór.

Jednak to nie stanowiło przeszkody dla dwóch kotek siedzących przy starcie zwierzyny. Obie zajmowały się spożywaniem pożywienia, które przeplatane było rozmową.

- Dzięki za pomoc Mgliste Serce. Naprawdę nie wiem, czy zdołałabym sobie poradzić - dziękczynne spojrzenie padło na wojowniczkę, która przed sobą miała nornicę

- W porządku Morska Bryzo. Co by nie mówić, byli strasznie zdenerwowani. Dobrze, że finalnie nie doszło do żadnej bitwy. Jeszcze tego by brakowało - odpowiedziała, biorąc kęs mięsa

- Tia. Nie wiem co oni tak się zawzięli... Chociaż z drugiej strony zupełnie się nie dziwię. W końcu straciliśmy naprawdę ważny fragment terenu... - wzrok zastępczyni padł wprost na jaskinie przywódczyni - Wiesz co ostatnio się dzieje z Szarą Gwiazdą? Zachowuje się trochę tak, jakby było jej wszystko jedno. Nie chcę jej obrażać czy coś, ale jej zachowanie aktualnie wyraża słabość. A jak wiadomo, na takim stanowisku nie powinno się jej pokazywać zbyt często..

- Ehhh - kotka wypuściła powietrze - uwierz mi, chciałabym wiedzieć. Wydaje się być ciągle pogrążona w myślach. Pytała mnie o sprawy miłosne itd. Podejrzewam, że się zakochała - calico podniosła zdezorientowana brew

- Dobra... Tego to się nie spodziewałam akurat. A w kim?

- I to jest problem, bo nie mam zielonego pojęcia. Żadnych szczegółów nie chciała mi zdradzić. Jednak wyczułam, że może chodzić o kogoś spoza klanu - ostatnie zdanie Mgliste Serce wyszeptała Morskiej Bryzie do ucha. Zdecydowała podzielić się z nią tą informacją. Może i było to pewne ryzyko, ale w końcu kto lepiej zna Szarą Gwiazdę jak nie kot, który kojarzy ją już od momentu swoich narodzin?

- Poważnie tak myślisz? - jej mina zdradzała więcej niż jakiekolwiek dodatkowe słowa

- Niestety tak. Ale nie jest to w żadnym aspekcie pewne. W końcu tak jak mówię, nie zdradziła mi nic konkretnego. Mimo to, bardzo się martwię - Mgliste Serce wypuściła powietrze. Naprawdę obawiała się tego wszystkiego. W klanach działo równie dużo jak za czasów Klanu Śmierci, a zachowanie liderki wcale niczego nie ułatwiało.

- Może nie wyprzedzajmy faktów - mruknęła spokojnie zastępczyni, biorąc kolejny kęs swojego posiłku - A tak w ogóle jak ci się układa z Wilczym Sercem? Bo coś ostatnio krążą plotki o waszym... Rozstaniu - ostatnie zdanie kotka wypowiedziała łagodniej. Widocznie nie chciała za bardzo naciskać.

- Nie najlepiej. Nie zakończyliśmy naszej relacji, jednak zrobiliśmy sobie przerwę od siebie - lekko wzruszyła barkami

- Ojć... Nie że źle wam życzę, jednak moi rodzice, Krótki Ogon i Srebrny Kwiat też tak gadali, a finalnie skończyło się jak się skończyło.

- Czekaj, czekaj. To ty w takim razie jesteś siostrą Wilczego Serca? - Mgliste Serce była autentyczne zdziwiona. Tego to się akurat nie spodziewała. Coś tam słyszała o jakiś powiązaniach między nimi, ale nie sądziła, że aż tak bliskich.

- No tak. Tylko ja jestem ta najstarsza z nich - miauknęła, jednak potem zaśmiała się cicho - chociaż czasami zupełnie tego nie czuje

Śnieżnobiała również parsknęła śmiechem. Zrobiła to raczej z grzeczności. Nie rozbawiło ją to za bardzo.

- Już przez chwilę myślałam, że twój ojciec zrobił to co mój... - kotka zawiesiła wzrok na zwierzynie. Nadal to do niej nie docierało... Że... Że ma przybraną siostrę. Odkąd pamiętała, marzyło jej się mieć jakieś rodzeństwo. Blizna, jeszcze gdy żył, robił różne... Dziwne akcje, które zawsze finalnie kończyły się niepowodzeniem. Kotka przywykła do myśli, że nigdy nie będzie go mieć, a w rzeczywistości swoją rodzinę miała tuż przed nosem. Szkoda tylko, że okazała się być ona równie zdradliwa.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 22 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Wojownicy: Mgła 3 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz