-Rozdział 2-

34 6 17
                                    

Pov: Cesc

Siedzieliśmy na biologii, drugiej co do kolejności lekcji. Na matmie było w chuj nudno, jak zawsze zresztą. No może oprócz tego, że Geri zauważył na kaloryferze napis 'Czy 15 cm to dużo?'. Pod spodem napisał markerem 'tak ale ja mam 30 cm linijki'. Debil. Jak on nawet najczęściej ołówka nie ma, to co dopiero linijki. 30 cm to ma gdzie indziej.

- Ej, jaki temat? - szepnąłem do mojego aktualnie na wpół śpiącego z łbem na plecaku kolegi.

- Nie wiem, genitalia czy coś, mówiła coś na g - odpowiedział, nawet nie otwierając oczu.

Zaufałem mu i szybko wpisałem to jako temat. Ta komórka zwierzęca prędko i tak nie zauważy. Przynajmniej nie przynudzała tak bardzo jak na przykład kurwa od polskiego.

Tak w ogóle to zastanawia mnie ta sytuacja z nowym. Co odjebał, że go wyjebali ze szkoły? My tu niemal codziennie coś odwalamy, a nikt nie zwraca na to uwagi. Ale może się po prostu przyzwyczaili.

A może tylko się wypisał, a nie go wyjebali.

- Francesc! - o cholera, przypał trochę.

- Jestem! - odkrzyknąłem, prostując się na całą objętość.

- Zadałam pytanie.

- Yyy... - podrapałem się po karku, robiąc smutną uroczą minkę. - Może pani powtórzyć pytanie?

Westchnęła.

- Jakie cechy dominują, gdy są przekazywane dzieciom? - zapytała, a Villa spojrzał na mnie z rozbawieniem i współczuciem w jednym.

Że co do chuja.

- Nie wiem?

- Cesc, słuchasz ty w ogóle na lekcji? Zapisałeś coś w zeszycie? - nim zdążyłem odpowiedzieć, podeszła do mnie i spojrzała na zeszyt z napisanym u góry tematem. Szlag. - Co to za temat?

- Nieee... rozumiem?

- Dlaczego napisałeś 'Genitalia w życiu człowieka'? Rozmawiamy o genach.

Wszyscy się zaśmiali. Ale ubaw. Śmiechom nie było końca.

- To jest... Pomyłka.

- Pomyłka to jest twoje życie, pisz temat.

A pierdol się, pomyślałem i skreśliłem wściekle temat. A potem zamazałem. I narysowałem Gerardowi w zeszycie chuja. Dlaczego w ogóle akurat jemu nie zwracają uwagi, jak śpi?

- Pytanie do całej klasy: jakie cechy dominują? - zapytała znowu, stojąc pod tablicą. - David?

Wstał, a potem usiadł.

- Yyy... Kręcone włosy?

- Doskonale. A jaki gen za to odpowiada? - milczał. Westchnęła. - Fernando?

- Mitochondrium? - spróbował nasz geniusz.

- Owszem, ma w nazwie t, ale to zdecydowanie nie mitochondrium.

- Leukocyty - mruknął Gerard.

- Sergio? - wybrała znowu.

- T... - kiwnęła głową, zachęcając go gestem do kontynuowania. - Tr... Tramwaj!

- Tramwaj to może cię co najwyżej potrącić. Jest to trichohyalin.

Zerknąłem na telefon. Dwadzieścia minut do końca lekcji. Czyli plan ewakuacji.

Podniosłem rękę.

- Tak, Cesc?

- Mogę iść do toalety? - zapytałem z bardzo poważnym wyrazem twarzy.

'Illegal'Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz