– Nawet nie pierdol, że to Chivas na Ciebie wylał tego drinka i czemu odrazu nie powiedziałaś że to on?! - spojrzała na mnie zszokowana.– Skąd miałam wiedzieć że to on? I co z tego w ogóle ze to on na mnie wylał tego drinka. - przewróciłam oczami.
– Błagam powiedz że nie powiedziałaś mu czegoś nie miłego.
– To on był nie miły powiedział że jestem walnięta.
– Ale co ty mu powiedziałaś?
– Że powinien się nauczyć chodzić. - to wcale nie tak że go jeszcze w myślach zwyzywałam.
– Maria czy ciebie pojebało?! - widać było po Kindze że jest wkurwiona i to ostro. - Jak mogłaś się wydrzeć na Chivasa?!
– A co miałam podziękować że wylał na mnie drinka? - przewróciłam oczami.
– Musisz go przeprosić.
– Teraz to Ciebie pojebało! Nie ma szans nie przeproszę go. - powiedziałam poirytowana. Nie miałam za co go przepraszać to on jest idiotą.
– Kurwa Maryśka musisz! Ja i tak idę do niego po zdjęcie więc akurat go przeprosisz. - złapała mnie za rękę.
– Ty jesteś pojebana nie będę go przepraszać.
– Przeprosisz go i mam to w dupie. - zaczęła mnie ciągnąć w jego stronę. Myślałam że ją zabije. Błagam weź mnie ktoś stąd. Bartek kurwa pomocy.
– Hej Chivas mogłabym z tobą zdjęcie? - zapytała gdy już byłyśmy obok niego a ja jedyne co myślałam to żeby się zapaść pod ziemię.
– Jasne. - uśmiechnął się do Kingi a ja stałam po prostu poirytowana i chciałam zniknąć.
– Marysia zrobisz? - zapytała a ja tylko pokiwałam na tak i wyjęłam telefon.
– Już. - podałam jej telefon gdy zrobiłam zdjęcie, czułam wzrok Chivasa na sobie i byłam o krok żeby mu strzelić w pysk ale nie chciałam problemów.
– Dziękuję bardzo! - Kinga przytuliła Chivasa.
– Nie ma problemu a koleżanka nie chce zdjęcia? - powiedział sarkastycznie.
– Podziękuję. - przewróciłam oczami.
– Maryśka!! Przepraszam za nią. - powiedziała Kinga.
– Nie no spoko. - zaśmiał się. - to czyli Marysia i...
– Kinga. - uśmiechnęła się szerzej.
– Możemy już iść? - spytałam poirytowana nie chciałam dalej stać przy nim.
– Co ty taka w gorącej wodzie kąpana? - zaśmiał się.
– Kąpiel akurat by mi się przydała bo cała jebie czyimś drinkiem. - przewróciłam oczami.
– Przecież przeprosiłem to ty jakiś problem masz i zachowujesz się jak jebana księżniczka. - powiedział też już poirytowany.
– No sorry ale to przez ciebie mam prawdopodobnie ubrania do wyjebania bo raczej to się nie dopierze. - co on sobie kurwa myśli nawet mi nie zdarzył odpowiedzieć bo Bartek pojawił się obok nas.
– O Boże Krystian cześć! - powiedział Bartek gdy zobaczył Chivasa a ja już nie ogarniałam co się dzieje.
– Ta cześć Bartek. - zbili ze sobą piątkę. Widać było po Chivasie że nie był zbyt zadowolony na widok Bartka ale mało mnie to obchodziło ja tylko chciałam iść z dala od niego i wypić Mohito.
CZYTASZ
Kupić jej gaz czy torebkę? | Chivas |
FanfictionI się zastanawiam cały czas czy jej kupić gaz? Czy ona mnie kocha? Czy tylko chce się pieprzyć?