POV Olivia
Siedziałam na lekcji kiedy do klasy wparował ten debil ze stołówki (brunet z piwnymi oczami) i w pośpiechu rzucił sie na jedyną wolną ławkę i na moje nieszczęście była to ławka za mną. Gdyby Marissa była tak łaskawa zjawić się na lekcji angielskiego nie byłabym taka zestresowana, jednakże dziewczyna postanowiła akurat wtedy mnie opuścić. Nie wiem z czego wynikał stres. Był może dlatego że siedział obok mnie na stołówce, a nawet go nie znałam? Może dlatego że nie było to tajemnicą jak zabójczo był przystojny? Nie, to drugie na pewno nie. Jednak coś pchało ją wtedy do odwrócenia sie w stronę chłopaka, nawet nie znała jego imienia ale jednak była ciekawa z kim siedzi, czy wygląda tak samo dobrze jak wczoraj na stołówce, a nawet chęć potwierdzenia sobie tego że to w ogóle jest on. Już miała sie odwracać kiedy jej całą uwagę zwrócił pan Jones, nauczyciel angielskiego.
-Dzień dobry- powiedział, a cala klasa od razu odpowiedziała.-Dziś będziemy dobierać sie w pary do zrobienia projektu i omawiać go.-To pierwsze brzmiało jak polecenie więc cała klasa zaczęła szybko szukać swoich partnerów. Natomiast ja stałam jak kołek. Nie było Marissy i nie miałam z kim zrobić projektu.
-Już wszyscy?- Spytał Profesor Jones, na co prawie cała klasa kiwnęła głowami, prawie bo ja i chłopak ze stołówki nadal nie mieliśmy pary.
-Profesorze! Ja nie mam pary!
-I ja- Odezwał sie cicho chłopak. Już wiedziałam co to znaczy, wszyscy inni mieli parę.
-Dobrze, więc zrobicie go razem.
-Proszę nie...- Odpowiedzieli równocześnie.
-Nie ma nie, powiedziałem tak, to tak zrobicie.
Byli zmuszeni usiąść razem w ławce i porozmawiać jak normalni ludzie, bez tych wszystkich dogryzek.
-Jestem Olivia- Przedstawiłam sie niechętnie.
-Ja Lucas.
CZYTASZ
You are my world
RomansaKiedy jest sie zakochanym, nigdy nie ma ratunku. Powoli zatracasz sie w tej osobie, pozwalając by ona, również to zrobiła. Nigdy nie ma odwrotu od miłości, nawet jeśli sie przez nią cierpi tak cholernie mocno że próbujesz odciąć sie od świata realne...