Dziwne spotkanie

6 3 0
                                    

Za jakiś czas...

Pewnego dnia, gdy wracałam ze szkoły, zobaczyłam Kowalskiego. Szedł chodnikiem po drugiej stronie ulicy.

Zamarłam. Nie wierzyłam własnym oczom. Kowalski był na wolności?

Szybko przeszłam na drugą stronę ulicy i podeszłam do niego.

Kowalski? - powiedziałam.

Odwrócił się i spojrzał na mnie. Jego oczy były zimne i bezlitosne.

Co chcesz? - warknął.

Jak to się stało, że jesteś na wolności? - zapytałam. Powinieneś być w więzieniu.

Kowalski zaśmiał się. Myślisz, że pozwolę, żeby jakiś gówniarz jak ty mnie powstrzymał? - powiedział. Jestem zbyt sprytny .

Nie jesteś zbyt sprytny - powiedziałam. Prawda zawsze zwycięży.

Kowalski splunął na chodnik. Zamknij się - powiedział. Nie wiesz, z kim zadzierasz.

Odwrócił się i odszedł, zostawiając mnie samą na chodniku.

Stałam tam przez chwilę, patrząc za nim. Wiedziałam, że miał rację. Nie wiedziałam, z kim zadzieram.

Ale nie zamierzałam się poddać. Wiedziałam, że prawda zawsze zwycięży. I zamierzałam udowodnić Kowalskiemu, że się myli.

Kowalski odszedł, pozostawiając mnie samą z moimi przemyśleniami. Wiedziałam, że miał rację. Nie wiedziałam z kim zadzieram.

Ale nie zamierzałam się poddawać. Wiedziałam, że prawda zawsze zwycięży. A ja zamierzałam udowodnić Kowalskiemu, że się myli.

Pierwszym krokiem było dowiedzenie się, w jaki sposób wyszedł z więzienia. Poszłam do biblioteki i przeszukałam archiwa gazet. W końcu znalazłam artykuł o ucieczce Kowalskiego. Dowiedziałam się, że uciekł z więzienia podczas transportu do sądu.

Następnym krokiem było ustalenie, gdzie się ukrywa. Wiedziałam, że ma rodzinę w tym mieście, więc zaczęłam od nich. Odwiedziłam ich dom, ale nikt nie odpowiadał.

Nie poddawałam się. Wiedziałam, że muszę go znaleźć. Przeszukałam całe miasto, aż w końcu znalazłam go w barze.

Podszedłem do niego i powiedziałam: Kowalski, jesteś aresztowany.

Spojrzał na mnie i się roześmiał. Myślisz, że możesz mnie aresztować? powiedział. Nie masz takiej władzy.

Mam władzę – powiedziałam. Jestem obywatelem tego miasta i mam obowiązek zgłaszać przestępstwa.

Kowalski wstał i podszedł do mnie. Myślisz, że możesz mnie powstrzymać? - powiedział. Nie masz takiej mocy.

Mam moc– powiedziałam. Moc prawdy.

Spojrzał na mnie przez chwilę, a potem się uśmiechnął. Dobrzr – powiedział. Aresztuj mnie.

Kowalski się spytał a kajdanki masz?
Mam - powiedziałam

Wyciągnęła kajdanki z kieszeni i skuła Kowalskiego.

- Teraz jesteś aresztowany - powiedziała. - I nie uciekniesz mi ponownie.

Kowalski spojrzał na nią z niedowierzaniem.

- Nie możesz mnie aresztować - powiedział. - Nie masz do tego uprawnień.

- Mam uprawnienia - powiedziała Alicja. - Jestem obywatelką tego miasta i mam obowiązek zgłaszać przestępstwa.

Kowalski się roześmiał.

- Jesteś tylko dzieckiem - powiedział. - Nie możesz mnie powstrzymać.

- Mogę - powiedziała Alicja. - Mam moc prawdy.

Spojrzała Kowalskiemu w oczy i powiedziała:

- Jesteś aresztowany za zastraszanie i groźby. Masz prawo do adwokata. Cokolwiek powiesz, może zostać użyte przeciwko tobie w sądzie.

Kowalski spojrzał na nią przez chwilę, a potem się uśmiechnął.

- Dobrze - powiedział. - Aresztuj mnie.

I tak właśnie zrobiła.

- Wiem, że nie jestem policjantką - powiedziała Alicja. - Ale mam obywatelski obowiązek zgłaszać przestępstwa.

- I co z tego? - powiedział Kowalski. - Nadal nie możesz mnie aresztować.

- Mogę cię zatrzymać do czasu przyjazdu policji - powiedziała Alicja. - To się nazywa obywatelskie zatrzymanie.

- Obywatelskie zatrzymanie? - powiedział Kowalski. - To jakiś żart.

- To nie żart - powiedziała Alicja. - To moje prawo.

Wyciągnęła telefon i zaczęła dzwonić na policję.

- Słuchaj - powiedział Kowalski. - Nie musisz tego robić. Po prostu pozwól mi odejść.

- Nie mogę - powiedziała Alicja. - Muszę zgłosić to przestępstwo.

Kowalski westchnął.

- Dobrze - powiedział. - Rób co chcesz.

Alicja zadzwoniła na policję i zgłosiła przestępstwo. Kilka minut później przyjechała policja i aresztowała Kowalskiego.

- Dziękuję - powiedział policjant do Alicji. - Pomogłaś nam złapać groźnego przestępcę.

- Nie ma za co - powiedziała Alicja. - To był mój obywatelski obowiązek.

Adrenalina Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz