ROZDZIAŁ 9

309 19 11
                                    

GLORIA

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

GLORIA

Miałam wrażenie, że te 48 godzin ciągnie się w nieskończoność. Najgorsze było to, że nie wiedziałam nawet czy jest noc czy dzień. Brak okien w areszcie to jest przekleństwo. 

Siedziałam w siadzie skrzyżnym na metalowej pryczy, kiedy usłyszałam trzask kluczy. Początkowo myślałam, że przyprowadzili do aresztu kolejnego zatrzymanego, jednak okazało się inaczej. Młody policjant stanął przed moją celą i wsadził klucz do zamka, przekręcając go.

- Pani Sotelo zapraszam.- powiedział i otworzył mi metalowe drzwi.

- Co się dzieje?- zapytał, podnosząc się z pryczy i poprawiając sweter. 

- Minęło 48 godzin.- powiedział.- Oficjalnie odsiedziała pani swoje.

- Czyli... mogę iść do domu?- zapytałam.

- Tak.- powiedział i oparł się o metalowe kraty.- Tylko prośba z góry. Dopóki nie dostaniemy oficjalnych zeznań pana Lopeza to niestety nie może pani opuścić ani kraju ani miasta. Jasne?

- Jasne.- powiedziałam.

- W takim razie odprowadzę panią do wyjścia.- powiedział.

Wyszłam z celi i kierowałam się za policjantem, który wyprowadził mnie z podziemnego aresztu. Stanął przed recepcją policyjną i wyciągnął zza biurka kartkę, którą mi podał.

- Musi pani podpisać.- powiedział i zawinął długopis z biurka, po czym mi go podał.- To jest oświadczenie, że wyszła pani z aresztu i, że nie opuści pani kraju ani miasta.

- Dobrze.- powiedziałam, po czym wzięłam długopis i podpisałam to oświadczenie.

- Dziękuje i do nie zobaczenia.- powiedział uśmiechając się do mnie.

Kiwnęłam mu głową i po chwili wyszłam z komendy na świeże powietrze. Zatrzymałam się na środku chodnika i spojrzałam w niebo a dokładnie w stronę słońca. Czułam się tak jakby po tych 48 godzinach jakaś część mnie się rozpadła. A przecież to dopiero początek powrotu do normalności.

Ruszyłam przed siebie aby jak najszybciej oddalić się od komendy policji. Podeszłam na pierwszy lepszy przystanek i sprawdziłam najbliższy autobus. Nie mam pojęcia co robić. Gdzie mam wrócić? Gdzie mam się podziać? Gdzie mam spędzić najbliższą noc?

Im dłużej to wszystko analizowałam tym coraz bardziej chciało mi się płakać. W końcu jednak podjęłam decyzję o tym aby wrócić do mieszkania... Simona. Nie wiem co w nim zastanę ale spróbuje ubłagać Simona aby znów przyjął mnie z powrotem. 

Sprawdziłam kolejny raz rozkład autobusów i dowiedziałam się z niego, że autobus jadący do dzielnicy Simona przyjedzie za dokładnie 30 minut. A więc nic innego mi nie pozostaje jak czekać. Usiadłam na ławce na przystanku i obserwowałam ludzi. A było ich zaledwie garstka. 

Wszystko pomiędzy nami |Fermin LopezOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz