ROZDZIAŁ 18

193 19 4
                                    

TYDZIEŃ PÓŹNIEJ

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

TYDZIEŃ PÓŹNIEJ...

FERMIN

Ninie udało się wszystko załatwić i oficjalnie dzisiaj bierzemy ślub. Nie żebym nie był zadowolony, ale jakaś część mnie od kilku dni krzyczy abym tego nie robił. I mam tutaj na myśli... serce. 

Stałem przed lustrem w moim apartamencie i przyglądałem się sobie. Ubrany byłem w garnitur szyty na miarę a pod szyją miałem granatową muszkę. Wyglądałem dobrze. Naprawdę dobrze. Choć nie chodzę w garniturach na co dzień.

- Stary?- usłyszałem głos Gaviego i po chwili ujrzałem go w lustrze. 

Stał przy drzwiach sypialni i bacznie mi się przyglądał.

- Gotowy jesteś?- zapytał.- Bo już musimy ruszać.

- Tak.- powiedziałem i poprawiłem marynarkę, po czym odwróciłem się do Gaviego.

Uśmiechnąłem się do niego i zrobiłem krok w jego stronę. Nie chciałem aby w przygotowaniach do ślubu towarzyszyli mi rodzice i rodzeństwo. Od razu powiedziałem im, że spotkamy się w kaplicy. Jedynie poprosiłem Gaviego, którego wziąłem za swojego świadka. Chciałem aby to on był ze mną w przygotowaniach.

- Co się dzieje?- zapytał i stanął w drzwiach jak jakiś ochroniarz.

- Nic.- powiedziałem ze sztucznym śmiechem.- Nic się nie dzieje! Jadę na swój własny ślub!

- To wiem, że jedziesz, ale... ta mina.- powiedział.- To zachowanie. Tak nie jedzie na ślub człowiek, który ponoć chce się ożenić.

- Co ty tam wiesz.- powiedziałem.

- Wiem dużo.- powiedział.- Jakbyś zapomniał byłem żonaty i... nie umiałem się tego dnia doczekać. A ty wyglądasz jakbyś chciał... uciec.

- Bo chce.- powiedziałem i załamany usiadłem na łóżku.- Ja... nie wiem co ja w ogóle robię.

- Jak nie wiesz?- zapytał zdziwiony.- Postanowiłeś być z Niną i więcej nie czekać na Glorię. Będziesz układać sobie życie z matką swojego dziecka. Czy właśnie nie tego chcesz?

- Chce aby wszystko wyglądało jak dawniej.- powiedziałem.

- Dawniej? Czyli kiedy?- zapytał i założył ręce na piersi.

- Kiedy byłem w związku z Glorią.- powiedziałem.- Wtedy jakoś czułem, że... to jest właśnie to. Że moje życie jest na właściwych torach.

- A teraz nie jest?- zapytał.- Wydaje mi się, że właśnie teraz jest na właściwych torach. Poślubisz dziewczynę, która cię kocha i zostaniesz ojcem dziecka, które jeszcze się nie urodziło aż już za tobą szaleje. 

- Ty nic nie rozumiesz.- powiedziałem i wstałem z łóżka, kolejny raz poprawiając marynarkę.- Jedźmy.

- Daj mi szansę to zrozumieć.- powiedział.- Fermin?

Wszystko pomiędzy nami |Fermin LopezOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz