Rozdział 3

21 0 0
                                    


Przypadek «zdarzenie lub zjawisko, których nie da się przewidzieć»

Przypadki zdążają się każdemu, przypadkowe spotkanie znajomych na ulicy, przypadkowe wpadnięcie na kogoś albo upuszczenie telefonu. To wszystko to przypadki i przytrafiają się każdemu, jednak nie dla każdego przypadek ma sens, ponieważ dla każdego skutku istnieje przyczyna, a każda przyczyna ma swój skutek. Nie można powiedzieć, że coś dzieje się samo. Dlatego nie ma czegoś takiego jak przypadek.

<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>

Melody nigdy nie wierzyła w przypadki, dla niej wszystko działo się z jakiegoś powodu i będzie miało swoje skutki w przyszłości. Nie spodziewała się jednak, że skutki mogą być aż tak duże, ale tego dowie się później.

Dziewczyna właśnie stała przed szafą i wybrała którą sukienkę ma założyć na urodziny swojej przyjaciółki. Ten tydzień na szczęście minął jej spokojnie i przyjemnie, prezentem dla Mii zajęła się w czwartek i zajął jej on cały wieczór, ale była z siebie bardzo dumna i nawet zostawiła trochę miejsca na nowe zdjęcia, które zrobią w przyszłości.

Kiedy dziewczyna była już ubrana w krótką czarną sukienkę na długi rękaw i tego samego koloru obcasy, wzięła prezent do ręki i ruszyła na autobus uprzednio zakładając płaszcz. Dziewczyna lubiła poruszać się komunikacją miejską, nigdy nie musiała martwić się o to, że wyjedzie w jakieś nie znane jej rejony albo kierowca gdzieś ją wywiezie.

Kiedy byłą już pod drzwiami przyjaciółki złapała za klamkę i weszła do środka. Drzwi Mii zawsze były otwarte przez co nie raz Melody ją za to ochrzaniała, ponieważ nie wiadomo kto się tu kreci a poza tym ma ona dość drogocenne przedmioty w domu.

Kiedy znalazłam się w środku, od razu zobaczyłam moją przyjaciółkę, która właśnie układała talerzyki na stole, obok niej stał jakiś chłopak, nie wiedziałam dokładnie jak wygląda, ponieważ stał do mnie tyłem układając serwetki i łyżeczki, obok naczyń które układała dziewczyna. Od razu, kiedy mnie zauważyła podbiegła do mnie i mnie przytuliła.

-Wszystkiego najlepszego myszka, proszę to dla ciebie- powiedziałam i od razu podałam dziewczynie prezent.

-Dziękuje bardzo- powiedziała i dała mi buziaka w policzek- chodź do salonu musze ci kogoś przedstawić- dodała i pociągnęła mnie za rękę do salonu.

Wtedy zobaczyłam tego chłopaka, kojarzyłam go skądś ale nie wiem skąd dokładnie. Miał brązowe włosy ułożone w takim nieładzie oczy były błękitne jak morze, usta malinowe pełne. Był bardzo podobny do Mii.

-Melody to jest Nicolas mój brat, Nicolas to jest Melody moja najlepsza przyjaciółka-przedstawiła nas sobie a ja wystawiłam do niego rękę na co on tylko zeskanował mnie wzrokiem od góry do dołu i złapał za moją lekko ją potrząsając. Wtedy dokładniej się mu przyjrzała., tak to był ten sam chłopak, na którego wpadła niecały miesiąc temu, Melody liczyła tylko na to, że jej nie poznał. Sama nie wiedziała, dlaczego, może chciała zrobić na nim dobre wrażenie. Sama nie była pewna, jej przemyślenia przerwał głos mamy jej przyjaciółki.

-To co dzieci, chodźcie usiądziemy- powiedziała miło kobieta wskazując na stół

Pani Sophia, bo tak miała na imię mama Mii i Nicolasa, była niewysoką brązowowłosą kobietą z zielonymi oczami, miała bardzo ładną figurę, podobnom doj jej córki. Była bardzo miła i dbała o wszystkich, za co Melody była jej bardzo wdzięczna, nie raz, kiedy potrzebowała takiej pomocy od swojej mamy, ale niestety nie miała, jak jej uzyskać, ponieważ jej mama cały czas pracowała albo odpoczywała, nigdy nie miała czasu dla swojej córki więc ta dzwoniła do Pani Sophi albo cioci Ivy i to właśnie je prosiła o radę.

Kiedy wszyscy już usiedli, na stole stało pięć talerzyków i szklanek, ciasteczka i mały tort, pierwsza siedziała Mia obok niej oczywiście Melody. Naprzeciwko dziewczyn siedzieli rodzice Mii a na szczycie stołu Nicolas.

Po zaśpiewaniu sto lat i pokrojenia ciasta, wszyscy rozmawiali i się śmiali. Było wiele pytań o szkołę i kiedy dziewczyny w końcu znajdą sobie chłopaków. Pomimo wielu pytań do dziewczyn, brat Mii też trochę o sobie opowiedział dzięki czemu Melody udało się go trochę bliżej poznać. Nie wiedziała czemu zależy jej na poznaniu chłopaka.

Kiedy już mała impreza się skończyła, Melody z Mią postanowiły, że ta zostanie na noc u przyjaciółki. Właśnie siedziała i rozmawiała z Nicolasem, obydwojgu zależało na tym, aby poznać drugą osobę, ale jednocześnie obydwoje nie wiedzieli czemu tak bardzo zależy im na atencji drugiej osoby.

Po godzinnej rozmowie między całą trójką dziewczyny poszły do sypialni Mii, a Nicolas z powodu chwilowego braku mieszkania poszedł spać na kanapie siostry.

Następnego dnia jak zawsze pierwsza wstała Mia, nie lubiła ona dużo spać, czuła, że marnuje wtedy czas i zawsze po wstaniu i załatwieniu potrzeb fizjologicznych, ruszyła po cichu do kuchni zrobić śniadanie. Nie chciała nikogo budzić, ponieważ wiedziała, że jej brat jednak potrzebuje trochę więcej snu niż ona, więc zaczęła powoli dla nich wszystkich robić śniadanie.

Kiedy już wszyscy zjedli i ubrali się Nicolas dał znać, że musi iść, ponieważ idzie oglądać mieszkanie do wynajmu. Pożegnał się z siostro przytulasem i ruszyła do Melody. Objął ją tak delikatnie jakby bał się, że może ją skrzywdzić najmniejszym dotykiem, Melody wtedy przez ten moment poczuła się tak bezpiecznie. Nie wiedziała czemu Nicolas tak na nią działa i Nicolas nie wiedział czemu Melody tak działa na niego.

Difficult loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz