Luna: Matteo, zerkniesz proszę do Kingi, bo płacze
Matteo: Nie. A Ty nie możesz?
Luna: Robię obiad, więc nie mogę. Z tego co widzę to Ty siedzisz w telefonie, więc mógłbyś pójść do córki, jeśli nie chcesz spalonego obiadu, idź do Kingi
Matteo: Dobra
Po obiedzie, Luna poszła do garderoby wyjąć walizki, po czym spakowała swoje rzeczy i wystawiła walizkę przed garderobę, wzięła pustą walizkę i skierowała się do pokoju córki, spakować jej rzeczy
Luna: Matteo, w garderobie zostawiłam Ci walizkę, spakuj się
Matteo: Ok, wyjeżdżamy gdzieś?
Luna: Tak, jutro lecimy do Buenos Aires, zacząć przygotowania do chrzcin Kingi
Matteo: No tak
Matteo poszedł spakować swoje rzeczy, po czym wszystkie walizki postawił przy drzwiach.
Następnego dnia Luna i Matteo z Kingą po śniadaniu opuścili mieszkanie, które Luna z Kingą zamknęła, a Matteo zaniósł walizki i wózek do taksówki, która czekała na nich pod blokiem. Po zapakowaniu wszystkich rzeczy, Luna i Matteo z Kingą wsiedli do taksówki i pojechali na lotnisko. Na lotnisku cała 3 przeszła odprawę, po czym Matteo znalazł odpowiednią taśmę na której położył walizki, które pójdą do samolotu do Buenos Aires. Po przylocie do Buenos Aires, Matteo z pomocą taksówkarza, włożył walizki i wózek do taksówki, a Luna z Kingą wsiadły do środka, Matteo dołączył do swoich dziewczyn kilka sekund później. Po podaniu adresu rodziców Mattea, taksówka ruszyła. Po dotarciu na miejsce Luna i Matteo zostawili walizki w gościnnym pokoju.
Matteo: Mamo, Tato. To my
Mama Mattea: Jest moja wnuczka
Luna: Cześć mamo, cześć tato
Mama i tata Mattea: Cześć Luna
Luna: Mamo, zostawimy Wam wnuczkę, a my pojedziemy do Yamili i Ramira, pewnie są tam moje siostry z mężami
Mama Matteo: Dobrze
Matteo: Tato dasz mi kluczyki od samochodu?
Tata Matteo: Tak
Matteo wziął kluczyki do samochodu, po czym Luna dołączyła do Mattea, by pojechać do Yamili i Ramira.
Po dotarciu na miejsce Luna i Matteo zadzwonili domofonem
Yam: Słucham
Luna: Tu Luna i Matteo, wpuścisz nas?
Yam: Tak
Yamila wpuściła Lunę i Mattea. Luna i Matteo przywitali się ze wszystkimi, po czym Luna z dziewczynami skierowały się do kuchni, a Matteo z chłopakami poszedł do salonu
Nina: Gdzie moja chrześnica?
Luna: W domu, z dziadkami
Nina: W naszym rodzinnym domu?
Luna: Nie, u rodziców Mattea ją zostawiliśmy
Nina: Ok
Tymczasem w salonie chłopaki głośno rozmawiali
Gaston: Skoro jest tutaj cała nasza 5, spędźmy męski wieczór w klubie
Nina: Słyszałam! Gaston, a czy Ty przypadkiem nie masz żony i córki?
Gaston: Mam, ale chyba z kumplami mogę wyjść na piwo do klubu
Nina: Jak chcesz, ale ja z Karoliną wyprowadzamy się
Matteo: Słuchajcie, ja mam przerąbane u mojej Luny i nie chcę jej bardziej wkurzyć, więc ja odpadam
Luna: Masz szczęście, bo córki i mnie byś już nigdy nie zobaczył
Matteo: Mam lepszy pomysł. Spędźmy męski wieczór tutaj, a dziewczyny spędzą obok babski wieczór i każdy będzie zadowolony
Pedro: Co przeskrobałeś braciszku?
Matteo: Nie chciałem zerknąć do Kingi, która płakała, bo byłem zajęty przeglądaniem telefonu, a Luna była zajęta robieniem obiadu i nie mogła pójść do małej
Ramiro: Jak już mowa o mojej chrześnicy, to gdzie jest ona?
Matteo: U rodziców
Ramiro: Naszych?
Matteo: Tak
Luna postanawia iść do salonu, siada pomiędzy Gastonem, a Matteo i przytula się do męża. Matteo kładzie jedną, swoją rękę na jej ramieniu, Luna natomiast kładzie jedną, swoją rękę na brzuchu Mattea, który kładzie drugą rękę na jej ręce, a drugą rękę Luna kładzie na plecach Mattea i wtula się w tors ukochanego
Matteo: Cóż to za czułości?
Luna: Nie można przytulić się do ukochanego męża?
Matteo: Nie no można
Luna: Jak Ci nie pasują czułości ze strony Twojej żony, pójdę poszukać innego męża, taty dla Kingi. Może to będzie Michel, może Sebastian lub Simon
Luna wstaje, a Matteo łapie Lunę za rękę
Matteo: Poczekaj
Luna: Gaston, Yam Simon cały czas mieszka w Buenos Aires?
Gaston: Nie, odkąd skończył 18 lat wyprowadził się do innego kraju. Nie wiemy gdzie, bo dzwoni do nas wtedy kiedy ja, Yam i nasi rodzice mamy urodziny, czy na Boże Narodzenie i Wielkanoc. Nie mamy z nim kontaktu
Luna: Rozumiem. Pomyślałam, że mogłabym zadzwonić od Ciebie Gaston lub od Yam do niego
Yam: Spoko, idę po laptopa
Chwilę później Yam zalogowała się na facebooku i zadzwoniła na wideo do Simona
Simon: Cześć siostra
Luna: Cześć Simon
Simon: Gdzie Yam?
Luna: Siedzi obok
Simon: Co się stało, że do mnie dzwonisz z konta Yam?
Luna: Nic
Matteo: Luna Kochanie dzwonili moi rodzice, musimy jechać do córki. Strasznie płacze za nami
Simon: Luna poczekaj
Luna: Tak Simon?
Simon: Luna ja Cię nadal kocham, ale widzę, że dużo się zmieniło?
Luna: Tak, ja i Matteo, zostaliśmy parą, Matteo oświadczył mi się, zaszłam w ciążę, wyszłam za Mattea i urodziłam mu córkę
Matteo słysząc słowa Simona, że on kocha Lunę, zaczął być zazdrosny o żonę. Matteo ukucnął, Luna odwróciła się w jego stronę i położyła ręce na jego kolanach
Matteo: Luna możemy porozmawiać?
Luna: Tak
Matteo: Czy to prawda, co mówił Simon?
Luna: Nie wiem czy to prawda, ja go nie kocham. Pamiętasz nasz pierwszy pocałunek po naszym występie?
Matteo: Pamiętam
Luna: Wtedy z Simonem byłam na śniadaniu, podeszli do nas Cato i Tino, którzy mówili o białym busie z prezentami w środku, Simon poszedł zamiast mnie, bo ja dzwoniłam do rodziców. Cato i Tino musieli go wywieźć gdzieś daleko. Podczas naszego występu zauważyłam, że Simon pojawił się na widowni. Na koniec naszego występu pocałowałeś mnie, Simon to widział, minę miał nie zadowoloną, patrzył na Ciebie wściekłym spojrzeniem. Po zakończeniu konkursu, wyszłam z nim pod budynek, gdzie zerwałam z Simonem. Jak widać mimo wszystko Simon do tej pory nie zaakceptował, że z nim zerwałam. Po tym naszym pocałunku nie wiedziałam czy dalej go kocham czy zaczęłam czuć coś do Ciebie
Matteo: Muszę to wszystko przemyśleć
Luna: Matteo poczekaj. Odpowiedź jest jedna
Luna wzieła swoją rękę i rękę Matteo, na których są obrączki.
Luna: Wybrałam Ciebie, popatrz na nasze dłonie, na których są obrączki
Matteo wstał i wyszedł z salonu do kuchni. Pedro i Ramiro poszli za nim
Pedro: Matteo, co Ty robisz?
Matteo: Nic
Ramiro: Kochasz Lunę i Kingę?
Matteo: Bardzo je kocham