16. Telefon.

197 10 5
                                    

- DOBRY WIECZÓR, KOCHANE! - wzdrygnęłam się, gdy dziewczyny wyskoczyły zza rogu. Nawet nie słyszałam, kiedy wchodziły. - ktoś tu się wystraszył - zaśmiała się Hania.

~~

Minęła jakaś godzinka. Właśnie jadłyśmy kolację. Kolacja o 00:30 polecam.

- A no właśnie. Mamy ważne pytanie do Ciebie, Wiktorio - zaczęła Hania.

- Słucham panie bardzo - spojrzałam na nie wszytskie kończąc swoje danie, czyli naleśniki z owocami i nutellą.

- Jak tam z Bartusiem? - dokończyła Julita. Wiedziałam, że o to zapytają.

- Dobrze - krótko, zwięźle i na temat.

- W sensie? Uczucia jakieś? Strasznie dużo czasu spędzacie ze sobą, byliście na wspólnych wakacjach, w necie was jest dużo.. może trójkącik? - zaśmiała się Faustyna.

- Nie wiem.. uczucia, hmmmmmm, lubię go bardzo, no dosyć.. ale co się dziwić jak u niego mieszkam? Na wakacjach też był z nami Kostek, więc do niczego nie doszło. Prędzej między nimi.. to było straszne. Ja się czasem boję, że oni serio są gejami. Nie chcę trójkącika, w ogóle nie ma szans - lekko się uśmiechnęłam pod koniec mojej wypowiedzi.

POV HANIA:

Niech ona się już niczym nie martwi. Coś z dziewczynami ogarniemy. Można byłoby zamknąć ich w jednym pokoju na przykład.. i jakieś zadania by musieli wykonywać, aby się z tamtąd wydostać. Tak, to jest zajebisty pomysł.

Nasze girl's night trwało już z 3 godzinki. Kocham te baby.

- Co wy na to, żeby trochę wypić? - zaproponowała Faustyna.

- No oczywiście! - od razu się zgodziłam.

- W sumie to git - stwierdziła Wika.

- Jakby inaczej? - zaśmiała się Julita.

Po chwili panna Faustyna Fugińska nalała nam do kieliszków czerwonego jak krew wina.

Wzniosłyśmy toast za nas!

POV WIKA:

Popatrzyłam na zegarek i było już trochę po 1.

- Dziewczyny, ja już się będę zbierała, wiecie.. bo Kostek za niedługo zostanie sam w domu i to tak wiecie - wyznałam szybko.

- Mmmmmmm, Wiczka się bawi w niańkę - zaczęły się śmiać. - nie no luzik, od jutra zaczynamy regularne nagrywki! - przypomniała mi Julita.

- To do zobaczenia jutro! - przytulasem się z nimi pożegnałam, a następnie zamówiłam taksówkę.

~~

Weszłam właśnie do domu. Pierwsze co to usłyszałam krzyki. Bartek się wkurwił. Zdjęłam buty i poszłam do salonu, czyli tam gdzie oni byli.

- Kurwa telefon mi utopił! - wydarł się Bartek, gdy tylko mnie zobaczył.

- Na spokojnie.. co się stało? - stanęłam między nimi. - stop.

- Zajebał mi telefon i uciekł do łazienki. Zamknął się tam i spłukał mój telefon w kiblu. Następnie wyszedł z placzem i powiedział, że moi telefon wpadł do ubikacji - wkurwionym wzrokiem patrzył na Kostka.

- Pokaż mi ten telefon - mruknęłam mając dość.

- W kiblu jest. Weź sobie - syknął Kubicki.

- Idź go wyłów - spojrzałam na niego.

- Ty go chcesz, nie ja - wzruszył ramionami.

- Chcę zobaczyć co z nim jest - odpowiedziałam szybko.

- No to Ci powiedziałem, żebyś poszła po niego do kibla - wywrócił oczami.

- Jesteś okropny - popatrzyłam mu prosto w oczy, a następnie poszłam do łazienki. Wyłowiłam telefon, sprawdziłam czy działa i działał, a następnie lekko go wysuszyłam i wytarłam. Wszystko jest git.

Wróciłam po chwili do chłopaków i położyłam na stole suchy telefon. Wyglądał jak nowy. Następnie poszłam do jednego z pokoi i zamknęłam się w nim na klucz. Poczekam sobie do wyjścia Bartka, a później na spokojnie zapytam się Kostka o co poszło. Bo chyba bez powodu by mu tego telefonu nie wrzucił do kibla.

POV BARTEK:

To nie jest moja wina, że ten debil mi telefon chciał utopić. Nie uważam, że zrobiłem coś źle i nie wiem, dlaczego Wiktoria mnie nazwała "okropnym." Czuję się urażony. Ale trudno, nie będzie mnie przez jakieś chyba 2 tygodnie. Albo tydzień. Już nie pamiętam. Chaty mi chyba nie spalą. Nie no Wika taka nie jest.

- Wstydź się - warknął na mnie Oliwier i poszedł gdzieś. Focha na mnie mają. No wtf. Ja ich nie rozumiem. Okres dostali czy co? Ja wiem, że Oli to babo - chłop, a Wika jest skomplikowana..

➡︎➡︎➡︎➡︎➡︎

Wybaczcie, że tak późno <3

- Na Zawsze || Bartonii ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz