Gabinet Willa

130 6 10
                                    

Kiedy Will wrócił do domu mogłam spodziewać się tylko jednego. Wszedł do mojego pokoju i powiedział

- Haille, do mojego gabinetu 

Nic nie odpowiedziałam tylko pokiwałam głową, że rozumiem. Miałam łzy w oczach. W mojej głowie było mnóstwo pytań. Dziwiłam się że Will ma swój gabinet i że nie idziemy do biblioteki. Kiedy weszliśmy do jego biura powiedział

-Proszę usiądź

-Dobrze-powiedziałam.

-Haille nie musisz mi się tłumaczyć, nie musisz wymyślać jakiś wymówek, ale szczerze jestem zawiedziony tobą, i wiedz, że twoje zachowanie bardzo zmieniło moje zaufanie do ciebie. 

-P-Przepraszam...

-Haille to nie o to chodzi abyś przepraszała. Przy okazji jeżeli tu jesteś to pierwszy raz to musze zrobić ale odłóż na moje biurko telefon.

Biurko było z ciemnego drewna, wyglądało na porządnej jakości. Widziałam że miał w głębi pokoju stół bilardowy. Również z ciemnego drewna. Nie był to wcale mały pokój. Był w wielkości naszego salonu.

-D-dobrze

-Adrien również mówił, że musimy zerwać na tymczasowy czas. Haille niestety albo nawet stety to twoja wina. Nie będę cię teraz bronił jak zawsze. To jest twój czas by poznać że nie jesteś już małą dziewczynką tylko kobietą.

Wyszłam z jego gabinetu bez słowa gdy zamykałam drzwi od razu się popłakałam. Na korytarzu zobaczyłam Dylana. Pomyślałam, że gorzej być już nie może. 

- Haille dlaczego płaczesz?- zapytał Dylan.

Nie odpowiedziałam nic a bardziej się rozpłakałam. Po tym przytulił mnie i powiedział.

-Nie ma co się smucić, Willowi przejdzie. Wiesz jaki dostałem opieprz po przeleciałem jakąś babkę w Hiszpani i zaszła w ciąże. Jej rodzice jak się o tym dowiedzieli to dotarli do Vincenta. Wtedy to bałem się wyjść z pokoju. A Santanowi też przejdzie, jesteśmy jego jedynym środkiem dochodu. Był w współpracy z jakąś lichą firmą, ale zbankrutowała. Nie smuć się już. Chodź do salonu obejrzymy jakiś film, zamówimy pizzę i spędzimy tak ... no już bardziej noc niż wieczór.

-Dziękuje Dylan

Zeszliśmy na dół i puścił ,,gossip girl''.

-Ty to lubisz?

-No wciągnąłem się lekko.- Zaśmiał się

Spędziliśmy tak do 6 . Praktycznie o 5 zasnęliśmy na kanapie. Już się boje co będzie gdy Vince przyjedzie.



Błędy

Krytyka

Pomysły


Hejka ! Przepraszam was, że tak długo mnie nie było ale miałam egzaminy i musiałam się do nich przygotować. Mam nadzieje, że podoba wam się ten rozdział. Przepraszam również, że taki krótki ale nie miałam dalej pomysłu co napisać. Chciałam wam podziękować za 500 wyświetleń <333 jesteście niesamowici. Widzimy się pewnie za tydzień<3 




380 słów

SantanXMonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz