Pov. Lila
Obudziłam się z obolałą głową. Tak bolała że miałam ochotę wziąć piłe i ją uciąć, może wtedy bym nie czuła takiego bólu.
A Spojrzałam na zegarek,
była godzina 5. Na 8 miałam być w nowej szkole, moje chęci były równe zeru. Na myśl że będę musiała znowu się przedstawiać ludziom, mój ból głowy rosnął coraz bardziej.Pokierowałam się do toalety z ubraniami i ręcznikiem, gdy zdejmowałam ubrania starałam się nie patrzeć na moje ciało. Ostatnio ciężko mi się na nie patrzy. Wzięłam prysznic i ubrałam się w czarny top na długi rękaw i jakieś baggy jeansy, wzięłam się za robienie makijażu.
Gdy skończyłam się malować poszłam do pokoju i się spakowałam, gdy spojrzałam na zegarek była godzina 7.13, poszłam do kuchni i zjadłam 2 naleśniki które uszykowała mi ciocia. Założyłam krótką ramoneskę, wzięłam plecak i wyszłam. Droga do szkoły była okropna, cały czas się martwiłam tym jak przyjmą mnie inni.
Przed wejściem do szkoły postanowiłam szybko zapalić. Za bardzo się nie nacieszyłam papierosem bo jakiś wąsaty gruby dziad zabrał mi papierosa i powiedział że jak mnie jeszcze raz zobaczy z fajkami to wylecę z tej szkoły, postanowiłam się tym nie przejmować i udałam się do sali.
Gdy weszłam była godzina 7.50, w sali były jedynie jakieś 2 dziewczyny, które mnie nawet nie zauważyły. Usiadłam w ostatniej ławce i zaczęłam przeglądać Instagrama, gdy zadzwonił dzwonek weszło więcej osób, na których skupiłam widok. Pośród tych ludzi skojarzyłam tego chłopaka który wczoraj odnosił mnie pijaną do domu.
Kurwa.
Gorzej paść nie mogło, gdy mnie zobaczył jedynie się lekko uśmiechnął, na co ja odwróciłam wzrok i wyjęłam książkę z zeszytem. Mój ból głowy ciągle się nasilał więc szybko wzięłam Apap z plecaka i wzięłam 2 tabletki, do sali wszedł nauczyciel. Po chwili przypomniało mi się że oboje byliśmy na odwyku w tamtym roku, nie przepadałam za nim ponieważ był lekko pierdolnięty.
Kazał robić pracę w parach, a że ja nie miałam pary to spytał czy ktoś chce w niej że mną być. Na moje nieszczęście zgłosił się ten chłopak z wczoraj.Kurwa. Uśmiechnęłam się sztucznie do niego z nadzieją że zrozumie, że nie widzi mi się z nim tej pracy robić. Albo był ślepy albo głupi. Usiadł koło mnie i się na mnie patrzył przez dobre 2 minuty.
-No i co się patrzysz jak szpak w pizde
-Może jakieś "dziękuję" za wczoraj?
-A się prosiłam o pomoc?
-Może zamiast "dziękuję" powiesz jak się nazywasz?
-Dzięki za wczoraj
Na tym się skończyła nasza konwersacja. Zrobiłam pracę i po prostu podpisałam ją za nas dwóch. Nie mam ochoty z nim rozmawiać, co chyba zauważył. Po lekcji udałam się za szkołę i usiadłam na jakiejś ławce, pisałam z moją przyjaciółką, nagle ktoś zaszedł od tyłu i krzyknął mi do ucha.
-Kurwa ty rozjebany jakiś jesteś?
Spojrzałam na osobę która mnie wystraszyła i ukazał mi się kolega tego chłopaka z wczoraj, w takich prostych lokach
-Sory myślałem że nie usłyszysz, chcesz coś kupić?
-Co masz na myśli pytając czy chce coś kupić?
W tym momencie wyjął skręty i amfe.
Nie brałam od prawie roku-Za ile?
-35 za skręta i 50 za 5mg amfetaminy.