Betowała oczywiście niezłomna niuniul89
~~~
6 miesięcy później
— Co słychać u Clary?
Byłam w garderobie, próbując wybrać strój na dzisiejszą kolację, podczas gdy Lyra leżała na moim łóżku, bawiąc się praktycznie martwym zniczem. Minęła długa chwila i byłam przekonana, że mnie nie usłyszała. Miałam już wrócić do pokoju i zadać pytanie ponownie, kiedy w końcu powiedziała: — Zerwałyśmy.
Zrezygnowałam z prób odwieszenia czarnej bluzki, którą trzymałam, na wieszak i przyciskając ją do klatki piersiowej, weszłam z powrotem do pokoju.
— Co? Dlaczego?
Ona tylko wzruszyła ramionami, patrząc na powolnego znicza.
— Bez większego powodu. Po prostu zerwałyśmy. — Spojrzała na mnie i przywdziała na twarz uśmiech. — To nic wielkiego, mamo. I przestań udawać, że ci nie ulżyło. Nigdy jej nie lubiłaś.
— Lubiłam ją — skłamałam. Nie było nic złego w Clarze, ale nie było w niej też nic szczególnie dobrego. Wydawała się reagować suchym sarkazmem na każdą sytuację, w której się znalazła. Żyłam z Draco przez osiemnaście lat, więc nie był mi obcy sarkazm, ale to wydawało się być jedynym trikiem Clary. Lyra zdecydowanie mogła trafić lepiej. Obserwowała mnie teraz, a na jej twarzy pojawił się uśmieszek.
— No dobra, nie lubiłam jej — przyznałam.
Lyra mruknęła wiedziałam i złapała znicz, zanim ten odleciał poza jej zasięg.
— Ale to nie powód, żeby z nią zrywać — dodałam. — Nie, jeśli ją lubisz.
Lyra się zaśmiała.
— Nie rzuciłabym jej z twojego powodu. I co sprawia, że jesteś pewna, że to ja ją rzuciłam?
— Cóż, po pierwsze, nie wyglądasz na szczególnie załamaną.
Znowu się roześmiała.
— Masz rację, to ja ją rzuciłam. Ale z Clarą wszystko w porządku. Spotyka się już z kimś innym. I mi też nic nie jest.
— Wiesz, że to, że nie uważam Clary za odpowiednią dla ciebie, nie ma nic wspólnego z tym, że jest czarownicą.
— O mój Boże, mamo! — jęknęła. — Kumam! Kochasz mnie i akceptujesz bez względu na to, kogo ja kocham. Rozmawiałyśmy o tym już jakieś dwanaście razy. Nie musimy tego robić znowu. Poza tym miałaś się szykować.
— Okej, okej. Tylko sprawdzam.
— Nigdy nie zamierzasz mi wybaczyć tego, że nie powiedziałam ci jako pierwszej, prawda?
— Nigdy — powiedziałam poważnie.
Posłała mi promienny uśmiech, po czym znowu wypuściła znicz na wolność. Stałam tam, przyciskając bluzkę do piersi i obserwując, jak skrzydełka znicza słabo trzepoczą, gdy do mojego umysłu wkradła się mroczna myśl.
— W porządku, mamo?
— Hmm?
— Mamo!
— Przepraszam. — Mrugałam, aż Lyra z powrotem stała się wyraźna. — Ja tylko... zastanawiałam się... Czy skrzywdziłam cię, jeśli chodzi o twoje przyszłe związki?
— Jak niby miałabyś to zrobić?
— Nigdy nie pokazując ci przykładu zdrowej relacji.
Lyra zaśmiała się i skupiła z powrotem na zniczu.
CZYTASZ
[T] Lost and Found | Dramione
FanfictionTo jest historia o zapominaniu. Co, jak na ironię, prowadzi do wielu wspomnień. Straciłam dwadzieścia lat swojego życia w jedną noc. Jednak w tej stracie - w tej samotnej przestrzeni pomiędzy tym, jak myślałam, że moje życie się potoczy, a tym jak s...