Rozdział 8

8 0 0
                                    

Te trzy dni minęły mi w zawrotnym tępię. Przez cały czas kursowałam od domu do szpitala aby załatwić mamie jak najlepsze warunki i do siedziby oraz rodzinnego domu mojego rodzeństwa gdzie miałam się przeprowadzić. Moja mama dostała sporą salę urządzoną na jej prośbę w beżowych kolorach ze sporym oknem. Miała już podną pierwszą dawkę leków i wdrożone leczenie. Byłam szczęśliwa że mogłam w końcu być spokojna o stan zdrowia mamy. Mimo iż omdlenia nie zdążało się już często, to jednak zawsze wychodząc z domu obawaiałam się co zastanę po powrocie.

Ja również byłam w trakcie przeprowadzki do domu rodzinnego mojego rodzeństwa. I nie powiem trochę obawiałam ich reakcji. Pierwsza dowiedziała się Madison, która aż skakała ze szczęścia. Alan trochę się awanturował o to że nie mogę się tam wprowadzić, jednak Thomas szybko wygasił jego argumenty mówiąc że jakby nie patrzeć, dom należy do mnie. A Cora... No cóż. Ona nigdy nie pajała do mnie sympatią, jednak gdy informacja o mojej przeprowadzce do niej dostała zapytała tylko na ile się przeprowadzam. To też było pytanie nadal bez odpowiedzi.

Dziś był dzień tego nieszczęsnego bankietu. Została dla mnie zamówiona piękna czarno srebrną suknia. Opinająca góra kreacji przypominała trochę gorset, rękawy miała luźno położone na moich ramionach. Natomiast dół sukienki był rozkloszowanym, wielowarstwowym materiałem w kolorze czarnym. Na dekolcie sukienki błyszczały srebrne dialęciki. Sam w sobie dekolt nie był za duży jednak potkreślał to co trzeba. Całokształt sukienki naprawdę mi się spodobał. Dobrałam do tego czarne szpilki z podobnymi diamęcikami owiniętymi wokół mojej kostki. Makijaż miałam gotowy już wcześniej. Ciemne oko i usta idealnie podkreślały moją urodę. Podobałam się sobie w takim wydaniu.

Za kilka chwil miał pod moimi drzwimi stawić się szofer, aby zabrać mnie na ten nieszczęsny bankiet. Dowiedziałam się również od Thomasa że całym celem tego spotkania jest ustalenie nowych umów czy podpisanie kontraktów. Takie posiedzenie ułatwiało wiele spraw, ponieważ nie trzeba było robić miliona spodkań bo wszyscy byli w jednym miejscu. Wsumie rozumiałam ich podejście, tak było poprostu łatwiej. Jednak Thomas napomkniał również o tym że tego typu sprawy nie zawsze kończą się dobrze. Jest tam multum ochroniarzy, bo jakby nie patrzeć, dla wrogich mafi to idealne miejsce i czas na zroganizowanie jakiejś intrygi.

Po kilku minutach czekania czarna limuzyna stanęła przed moim blokiem, więc zeszłam na dół. Szofer otworzył przedemną drzwi ułatwiając wejście do samochodu. Co w takiej kreacji wcale nie należało do zadań najłatwiejszych.

Podróż zajęła nam około trzydziestu minut. Gdy wysiadłam z auta przyjżalam się bliżej budynkowi w którym takowy bankiet miał się odbyć.

Piękny biały pałacyk lekko zarośnięty zielonymi plączami prezentował się nieziemsko. Budynek nie był najnowszy, jednak to dodawało mu tylko uroku. Szczerze zazdrościłam temu kto ten budynek miał w swoim posiadaniu. Mimo iż zazwyczaj gustowałam w bardziej modernistycznych budynkach, to ten skradł moje serce.

Nawet nie zauważyłam gdy obok mnie zaparkowała samochodu z którego wysiadł Thomas. Mężczyzna lekko się do mnie uśmiechnął i stanoł przy mnie.

- Jest lekki stresik? - zapytał wyjątkowo radośnie.

Prawdę mówiąc stres był już od czasu gdy dostałam informację o tym wydarzeniu. A jak tylko usłyszałam kto ma tam być, to uczucie wzrosło jeszcze bardziej.

- Nie no coś to, przecież to tylko cholernie ważne wydarzenie no którym będą najwięksi mafiozi w kraju oraz gdzie będzie znal mnie zapewne dosłownie każdy. Jednak ja ich już nie za bardzo. Więc czym tu się stresować?

Na moją wypowiedź Thomas parsknoł cichym śmiechem i pokręcił z politowaniem głową.

- Z tym pierwszym może się i zgodzę, jednak o ile większość osób o tobie słyszała. Tak wątpię aby wiedzieli że ty to ty - powiedział mężczyzna jednak widząc moje pytające spojżenie dodał - zdjęcia ludzi ważnych w mafi nie są udostępniane, więc zapewne nie będą wiedzieli jak wyglądasz -
Pokiwałam w zrozumieniu głową -
A teraz zapraszam do środka.

Bogini chaosu Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz