Asher
Od momentu, w którym Hope pojawiła się w moim mieszkaniu minął tydzień. Przez cały ten czas siedziałem w czterech ścianach własnego mieszkania, będąc częściowo zamknięty przez swoje występki z używkami. Siedziałem na kanapie, wpatrując się w drzwi wyjściowe, jak gdyby mając nadzieję, że za chwilę usłyszę pukanie a za drzwiami zastanę średniego wzrostu brunetkę o ciemnych oczach. Siedziałem i czekałem.
W międzyczasie docierały do mnie głosy Kevina i paru innych osób z agencji. Najzwyczajniej staraliśmy się ustalić najlepsze rozwiązanie, jakie będzie można przedstawić prasie a przede wszystkim moim fanom, którzy nie wiedzieli co się ze mną dzieje.
Mój świat obrócił się nagle o sto osiemdziesiąt stopni.
Raz traci się całą swoją rodzinę.
Raz wychodzi się na prostą i poznaje dziewczynę, która uratowała mnie przed samym sobą.
Raz zostaje się gwiazdą, a raz spada się na samo dno, nie wiedząc, kiedy to wszystko się stało.- Słuchaj młody.- Spojrzałem na Ashley, inaczej prawą rękę mojego managera.- Doszliśmy do wniosku, że najlepiej będzie jak...- Przerwała, niepewnie spoglądając na Kevina, który stanął u jej boku. Doskonale wiedziałem co chcieli mi przekazać i wcale nie planowałem mieć im za złe, tak naprawdę czegokolwiek. W końcu sam sprowadziłem cały zespół na dno, z czym całkowicie się liczyłem.
- Abym na jakiś czas zapadł się pod ziemię?- Moje słowa wcale nie były pytaniem, ponieważ doskonale znałem odpowiedź.
- Abyś odpoczął.- Poprawił mnie Kevin, wsuwając dłonie do kieszeni swoich spodni.
- Powinniście zrobić to, co każda inna agencja by uczyniła: zerwać ze mną kontrakt za to całe gówno, jakie wam zgotowałem.- Mruknąłem, nie odrywając swojego spojrzenia od drzwi wyjściowych.
Proszę Hope, zapukaj do tych cholernych drzwi. Potrzebuję cię.
Usłyszałem westchnienie mężczyzny, który podszedł i zajął miejsce tuż obok mnie. Byłem pełny podziwu dla tych wszystkich ludzi, którzy szczerze próbowali mi pomóc. Nie zasługiwałem na to.
- Musisz zrozumieć Asher, że cały zespół jaki podpisał z tobą umowę- Przerwał na moment, spoglądając na pojedyncze osoby, które omawiały nieznane mi kwestie przy stole.- Zobowiązał się być z tobą bez względu na to, co się stanie po drodze.- Posłał w międzyczasie krótkie spojrzenie Ashley, jak gdyby prosząc o chwilę spokoju.
- Pamiętasz swój występ w Nowym Jorku? Ten, po którym podszedłem do ciebie i powiedziałem, że dawno nie widziałem takiego talentu?- Zapytał, spoglądając na mnie kątem oka. Mimowolnie pokiwałem głową, przypominając sobie tamten wieczór.- Wtedy dostrzegłem chłopaka, który przełamał się i wyszedł na scenę tylko i wyłącznie z gitarą w ręku. Zaintrygowałeś mnie w tamtym momencie, ponieważ na tamtej scenie grywały świetne zespoły.- Na ustach mężczyzny spoczął uśmiech wypełniony dumą.- Gdy tylko zauważyłem, z jaką łatwością wciągnąłeś tamtych ludzi do twojego świata za pomocą głosu i gitary... Obiecałem sobie, że nie pozwolę zmarnować takiego potencjału. Dlatego nie ma tutaj mowy o poddaniu się rozumiesz? Pomogę ci z tego wyjść, ale musisz pozwolić sobie na pomoc.
Razem z zespołem ustaliliśmy, że przez najbliższy czas najzwyczajniej zniknę ze świata publicznego. Wytwórnia wyda oświadczenie mojej przerwy od koncertów czy wydawania nowych utworów.
Planowałem zostać w Portland, co Kevin doskonale rozumiał. Zdeklarował się, że zostanie w mieście razem ze mną, załatwiając niektóre sprawy zdalnie.
Miałem szansę zacząć od nowa.*
Siedziałem w pustym mieszkaniu, znamiennie czując wiszącą w powietrzu ciszę. Nie była ona przyjemna, byłem nią przytłoczony. Miałem wrażenie, że nakazywała mi działać. Tylko jak?
CZYTASZ
My Only Hope
Teen FictionDruga część dylogii Hope! Asher Weston był moim wybawieniem. Nigdy nie spodziewałam się, że w moim życiu przyjdzie mi spotkać osobę, która pokaże mi prawdziwe piękno życia, że sami będziemy potrafili odnaleźć wcześniej zagubiony jego sens. Jednak o...