Kochani Czytający,
Kwiat Hibiskusa to opowiadanie, które rozpoczęłam 28 sierpnia 2022 roku i finalnie zakończyłam 28 lutego 2024. Spisanie tej historii zajęło mi półtora roku — żenująco długo, zważywszy na stosunkowo luźną konwencję i niewielką objętość tekstu.
Widocznie Hibiskus potrzebował odleżyn. Albo rocznych wakacji na wysmażenie się w pliku, bo właśnie tyle czasu zajęło mi stworzenie trzech ostatnich rozdziałów. Nie spodziewałam się, że zapowiadając opowiadanie w marcu zeszłego roku, będę potrzebowała niemal roku, by je zakończyć. Nie chciałam jednak publikować od razu z obawy, że ostatecznie go nie napiszę albo zwyczajnie dam ciała, każąc Wam tyle czekać na aktualizację. Z tego miejsca dziękuję wszystkim, którzy tutaj byli, którzy mimo wszystko czekali. Jesteście niezastąpieni!
Kwiat Hibiskusa to tekst, który sprawił mi wiele trudności. W trakcie jego pisania uświadomiłam sobie, jak ciężko jest wykreować zwyczajne, skupione wokół kilku motywów opowiadanie, w którym zasadniczo niewiele się dzieje. Nie było tajemnic do rozwiązania, zaskakujących (lub nie) zwrotów akcji, dynamicznej fabuły krążącej wokół dramatów — niczego tak dobrze mi znanego z uniwersum Coś się kończy, coś się zaczyna. To wszystko przełożyło się na czas, który potrzebowałam do stworzenia tego tekstu. Myślę, że kolejne moje opowiadania będą już w tym zakresie nieco bardziej podobne do poprzednich. Tym samym Kwiat Hibiskusa był, jest i będzie jedynym fanfiction mojego autorstwa w takim formacie.
Tyle gadania. Teraz czas na garść ciekawostek:
• Flagowym zapachem Padmy jest Hibiscus Palm marki Aerin (koncern Estee Lauder). Czasami, gdy brakuje jej funduszy, sięga po flakon Hibiscusa z Zary. Audycja nie zawiera lokowania produktu (choć jestem otwarta na wszelkie współprace XD).
• Kwiat Hibiskusa to drink, który można z powodzeniem wykonać u siebie w domu. Podaję przepis:
→ 30 ml syropu z hibiskusa (do kupienia na internecie),
→ 100 ml Prosecco,
→ 50 ml wody gazowanej,
→ kilka kropel soku ze świeżo wyciśniętej limonki i szczypta suszonych płatków hibiskusa.
W tym opowiadaniu Ginkgo często korzystała z likieru hibiskusowego (również do kupienia na internecie), a wtedy proporcje przedstawiają się w sposób następujący: trzy miarki likieru, dwie miarki prosecco i jedna miarka wody gazowanej. Jak w Aperolu! 🌺
W wersji bezalkoholowej sugeruję użyć po prostu bezalkoholowego Prosecco 🌺.
• Każdy rozdział odzwierciedla jedną kartę tarota z grupy Wielkich Arkanów. Tylko pierwszy odcinek przyjął tytuł i symbolikę karty z Małych Arkanów (Dwa Kielichy).
A co do zakończenia... Jaki jest związek śmierci Tatiany z tym, że oczy kota Behemota już nigdy nie zaświeciły się na zielono?
Jak się domyślacie, Tatiana, Ginkgo, Behemot, pani Longbottom (a raczej sęp na jej kapeluszu) oraz rudowłosa czarownica w cętkowanej spódnicy byli wcieleniami demonów z uniwersum Mistrza i Małgorzaty. Po spełnieniu swojego zadania wszystkie te postaci postanowiły opuścić Padmę i Deana, i ruszyć w dalszą drogę. Ginkgo zawsze była zwyczajną czarownicą, a Behemot po prostu kotem. Jedynie Tatiana była kimś więcej — w tym przypadku wcieleniem Wolanda. Po opuszczeniu Padmy i Deana, Behemot powrócił do bycia normalnym kocurem (i nie świecił już zielonymi oczami), a Ginkgo (która dzięki czarodarowi pozwoliła się „zdemonizować", wiedząc, że świta Wolanda aka Tatiany nie ma złych zamiarów) nadal była tą samą Ginkgo z baru Pod Wirującym Miłorzębem. Kolejne demony, które objawiały się pod postacią sępa na kapeluszu i cętkowanej spódnicy, również zniknęły. Tatiana zaś zmarła. Ale czy na pewno? Jak znam życie, Woland po prostu zgarnął swoją trupę, zmienił wizerunek i ruszył dalej w świat 🤎💙.
I to wszystko. Mam w głowie pomysł na nową historię — częściowo już spisaną i z ułożonym planem. Za jakiś czas (prawdopodobnie bardzo, bardzo, BARDZO długi) pojawią się jeszcze podróże w czasie z Teodorem Nottem, tak że... stay tuned!
Raz jeszcze dziękuję wszystkim, którzy tutaj byli i czekali. Cieszę się, że mogłam trafić na tak cudowną, dopingującą mnie w każdym aspekcie i niezmiernie wspierającą społeczność 💙🤎.
Całuję,
milorzab
CZYTASZ
Kwiat Hibiskusa • Padma Patil
FanficRok 2004. Padma ma wszystko, o czym zawsze marzyła. Atelier mody na Pokątnej, mnóstwo pomysłów na nowe kolekcje, własną, nikomu niezawdzięczoną renomę artystki. Tylko życie jej się nie układa. Wspomnienie nieudanych związków tłumi smakiem Kwiatu Hi...