– Wiesz, w sumie to fajnie jak byś przyszła z nowu z Harlet na następne wyjście, naprawdę z niej spoko dziewczyna, tylko musiała się oswoić. - wzruszyła ramionami Elisa, przeglądając magazyn modowy.
No tak, zawsze Harlet i Harlet, całe życie to słyszę i już mam dosyć. Co w mojej siostrze jest takiego wspaniałego?! Nienawidzę jej! Mała gówniara, co ona sobie wyobraża? Powinna srogo płacić, za szesnaście lat mojego życia, przez które byłam pomijana!
– Od kiedy szare myszki są takie ciekawe? - zadrwiłam, opierając tył głowy o oparcie fotela.
– Oj oj, Britney. Jest młodsza, i w nieznanym towarzystwie, to normalne. Sama widziałaś, że po czasie nie była już taką szarą myszką. - rzuciła na mnie okiem znad gazety.
– Boże, to było jednorazowe. Nigdzie już ze mną przecież nie pójdzie.
– I to ja jestem suką... - pokręciła głową Tina, leżąc na łóżku Elisy.
– Nikt by nie narzekał, gdybyś z nią przyszła jeszcze raz. - odpowiedziała spokojnie.
– Ja bym narzekała. Koniec tematu, nigdzie jej więcej nie zabieram. - powiedziałam stanowczo. Wszyscy zaczynają mnie irytować, a raczej jakiekolwiek wspomnienie o Harlet. Jeszcze brakuje żeby ta mała raszpla, ukradła mi znajomych! Moich znajomych!
– Weź się trochę ogarnij, co? Masz problem do własnej siostry, bo ktoś ją polubił? Normalna jesteś? Aż taka zakompleksiona? - zmarszczyła brwi czarnowłosa.
– Dajcie mi spokój, Harlet ze mną poszła bo rodzice kazali, przez to że jest dzikuską i w ogóle nie wychodzi z domu, tyle, to nie ma zamiaru się powtórzyć! - wściekłam się, podnosząc się z fotela.
– No dobrze, spokojnie Britney, wszystko rozumiemy. - uspokajała dziewczyna. – Mów za siebie. - wtrąciła Tina.
Moje westchnięcie przerwał dzwoniący IPhone 6. – Halo? - odezwała się brunetka. – Plaża, chlanie, osiemnasta trzydzieści. - przemówił rozmówca po drugiej stronie, po czym natychmiastowo się rozłączył. Klasyczny Georg Listing.
– Aha. - prychnęła Elisa, odkładając telefon na biurko. – Boże, znowu? Nie chce mi się wchodzić w interakcje, z tymi nieudacznikami. - dąsała się leżąca na łóżku.
– Dawaj Tina, zrobimy piknik, pośmiejemy się z chłopaków. - motywowała brązowooka.
Na ekranie mojego telefonu, pojawiło się powiadomienie od mamy. – Kiedy będziesz?
Westchnęłam, przed odpisaniem. – Nie wiem, a co?
– To ja wiem. Wracać proszę.
Przewróciłam oczami i wzięłam głęboki oddech. – Świetnie. Muszę wracać. – O matulu, co Cię tak twoi starzy trzymają. Masz dwadzieścia dwa lata kobieto, nie piętnaście. - zmarszczyła brwi czarnowłosa.
– Ja też nie wiem. Zakładam się, że Harlet mogła by bez przypału nie wrócić do domu, bez zawiadamiania. - burknęłam, łapiąc za swoją torbę.
– Czyli nie pójdziesz z nami? - zawiodła się Elisa. – Na to wychodzi. Napiszę wam, co i jak, gdy wrócę. Pa.
***
Kiedy wysiadłam z autobusu, pod blokiem napotkałam się na moją siostrę, która rysowała kredą. Boże, co niektórzy sobie pomyślą, gdy zobaczą nastolatkę w tak dziecinnej odsłonie.
– Naprawdę? - odparłam zażenowana, gdy podeszłam do dziewczyny. – O co Ci chodzi? - podniosła głowę, aby na mnie spojrzeć gdy kucała, jej ręce były w pastelowych odcieniach, nawet na policzku miała smugę z kredy.
CZYTASZ
Los Angeles Dream | Tom Kaulitz
FanfictionMłoda blondynka żyje w kolorach pasteli i zachodach słońca, nie przejmując się problemami. Wrażliwa, jednak otwarta na ludzi jak i rozpromieniona. To właśnie szesnastoletnia Harlet, poznaje niejakiego gitarzystę, dzięki swojej starszej siostrze, w s...